- O, jesteście, wchodźcie. - odparł kuzyn, otwierając mi i Yoongiemu drzwi. Chłopak zorganizował małą imprezę urodzinową i zaprosił kilka osób ze szkoły. Oczywiście skorzystał z wyjazdu jego rodziców po za miasto.
- Najlepszego! - złożyliśmy życzenia, wręczając starannie zapakowany prezent chłopakowi.
Weszliśmy do środka, od razu poczuliśmy unoszący się w powietrzu zapach alkogolu, a do naszych uszu dotarła głośna muzyka. Weszliśmy w głąb domu i rozejrzałem się dookoła. Mimo, że w pomieszczeniu było trochę ciemno, to mogłem zauważyć dużo znanych mi osób. W tłumie zauważyłem również siedzącą na kanapie MinLee, oczywiście klejącą się do jakiegoś chłopaka grającego na konsoli. Ta dziewczyna jest niemożliwa. Niby taka mądra, a jednak głupia.
- Napijecie się czegoś? - spytał Soo. - Z resztą po co ja sie pytam. Dzisiaj nie chce słyszeć sprzeciwu. - zaśmiał się, po czym zrobił drinki i nam podał.
Impreza coraz bardziej się rozkręcała. Każdy miał już trochę wypite, przez co lepiej się bawiliśmy. Wszędzie walały się puste butelki i kubki po napojach. Znajomi tańczyli, pili, jedli, grali, śmiali się albo spędzali czas na dworze na tarasie. Natomiast ja z Yoongim w kuchni przy stole i gadaliśmy, pijąc soju. Po chwili od tyłu podszedł do nas kuzyn i położył nam ręce na ramionach przez co lekko się wystraszyliśmy.
- Co tam moje zakochańce? - spytał czarnowłosy, siadając obok nas.
- Ciebie też miło widzieć. - odparłem.
- Jak coś to do góry jest wolny pokój. - zaśmiał się, popijając jakiś napój.
- Bardzo śmieszne, czy ty coś sugerujesz? - spytał Yoongi.
- Ja? Nie. Po prostu nigdy nie przypuszczałbym, że mój kuzyn będzie wolał chłopców, ale mimo wszystko, uwielbiam was. - odparł czarnowłosy.
- Nie chłopców, tylko Yoongiego. - odparłem, spoglądając na bruneta.
- Dobra dobra, nie będę wam przeszkadzać, bawicie się dobrze... I pamiętajcie, pokój jest wolny - zaśmiał się, po czym ruszył w kierunku salonu.
- A idź już! - krzyknąłem za nim.
Siedzieliśmy jeszcze dłuższą chwilę z Yoongim, obserwując tańczących znajomych, kiedy stwierdziłem, że czas odwiedzić toaletę.
- Idę do toalety. - powiedziałem, a nawet krzyknąłem, żeby chłopak mnie usłyszał przez grająca muzykę.
- Ide z tobą. - powiedział Yoongi. Nie zaprzeczyłem tylko ruszyłem w stronę schodów, mijając gapiącą się na mnie Lee.
Chyba nadal ma mi za źle, że odmówiłem spotkania w sprawie "korepetycji", jak i jej inne próbny umówienia się ze mną.
Po chwili znalazłem się w łazience. Po załatwieniu swoich spraw, zaczęłam myc ręce. Po chwili usłyszałem otwieranie się drzwi, a w przejściu stanął Yoongi.
- Już się załatwiłeś? - spytał, zamykając drzwi, po chwili podchodząc do mnie.
- Tak. A co? - spytałem, wycierając ręce ręcznikiem.
Ten jednak nic nie odpowiedział, tylko podszedł bliżej mnie, nie zostawiając między nami prawie żadnej przerwy. Nie czekając na nic wbił się w moje usta swoimi wargami, przez co cofnąłem się lekko do tyłu, aż poczułem jak opieram się swoimi plecami o szafkę. Nie czekając na nic oddałem pocałunek, bardziej przyciągając Yoongiego do siebie. Nie czekając na nic od razu pogłębiłem pocałunek językiem.
Po chwili odwróciłem nas tak, że to on był przeze mnie przygnieciony do szafki. W pewnym momencie poczułem jego chłodna dłoń zatopioną w moich włosach, co było naprawdę przyjemne. Jedną ręką odparłem się o blat, za to drugą wsunąłem pod bluzkę chłopaka, gładząc przy tym jego gładką skórę. Yoongi nie był mi dłużny, bo zrobił to samo. Jego dotyk zawsze sprawiał mi przyjemności, ale teraz pragnąłem tego zdecydowanie więcej. Po krótkiej chwili zjechałem pocałunkami na jego szyję, po czym zacząłem namiętnie całować i gryźć jego skórę.
CZYTASZ
Be With Me [taegi]
FanfictionYoongi po wielu przejściach myśli, że jego spokojne i szczęśliwe życie na tym świecie dobiegło końca. Jednak kiedy Taehyung pewnego wieczoru spotyka przypadkiem chłopaka i ratuje go od strasznej decyzji, oboje zdają sobie sprawe, że są dla siebie ws...