Rozdział 30

625 49 36
                                    

Spałem smacznie, wygodnie w łóżku, kiedy nagle coś poraziło moje zaspane oczy. Nie coś, a dokładnie jasne światła słoneczne padające na moje ślepia. Zmrużyłem je, a po chwili otworzyłem. Rozejrzałem się dookoła. Byliśmy nadal w pokoju hotelowym. Spojrzałem na leżącą obok i wtuloną we mnie osobę. Yoongi jak zwykle spał jak zabity, nie dając po osobie znaków życia. Spojrzałem na zegarek. Było już po 10.00.

- Yoongi. - powiedziałem, szturchając bruneta.

- Mmm. - nie odpowiedział, tylko mocniej wtulił się we mnie, co wywołało uśmiech na mojej twarzy.

- Yoongiś. - powtórzyłem, bliżej jego ucha - Wstawaj. Czeka nas cały dzień.

- Jeszcze chwilę.. - odparł, nie otwierając oczu.

- Yoongiii... - przedłużyłem, schylając się do jego ucha, które delikatnie przygryzłem.

Nie dostałem od niego żadnej reakcji, dlatego zjechałem niżej swoją głową i tym razem zacząłem delikatnie całować jego szyję. Po chwili także wysunąłem dłoń pod jego koszulkę, po czym delikatnie zacząłem gładzić jego skórę. Nie zareagował, dlatego zacząłem ją lekko przygryzać, po chwili także delikatnie ssać. Dopiero to poskutkowało, bo od razu Yoongi wydał z siebie cichy przyjemny jęk.

- Tae... - w końcu otworzył oczy. Nic nie mówiąc przyciągnął mnie do siebie bliżej. Nie musiałem długo czekać, bo już po chwili wysunął pod moją koszulkę swoją zimną dłoń, która zaczął delikatnie gładzić moją skórę. - Tak to mógłbyś mnie budzić codziennie.

Odparł na co lekko się uśmiechnąłem, nie przerywając całować jego szyji. Podciagnąłem się, przez co znajdowałem się trochę wyżej nad brunetem. W końcu odebrałem się od jego szyji i spojrzałem z góry w jego ciemne oczy. Były zasypane, jednak widziałem w nich chęć dostania więcej. Nie czekając na nic dłużej, zbliżyłem się do jego twarzy, przez co dzieliło nas tylko kilka centymetrów, po czym zatopiłem swoje usta w jego. Yoongi od razu oddał pocałunek, co zmotywowało mnie do pogłębienia go. Już po chwili swoimi językami toczyliśmy małą bitwę o dominowanie. Tak bardzo pragnąłem tych ust, mógłbym już nigdy się od nich nie odrywać. Pragnąłem ich coraz więcej. Już po chwili nasz pocałunek stał się bardziej namiętny, a z czasem agresywniejszy.

Cały czas czułem jego zimną rękę pod koszulką, wędrującą po moim ciele i badająca każdy jego zakątek. Nim się zorientowałem brunet pozbył się cienkiego materiału, szybkim ruchem ściągając ze mnie i odrzucając ją gdzieś w kąt pomieszczenia.

Nie byłem mu dłużny, więc chwyciłem skrawek jego białej koszulki i podciagnąłem wyższej, po czym szybkim ruchem ściągnąłem ją z ciała bruneta. Wiadomość, że Yoongi leży pode mną w samych bokserkach, sprawiała, że nie umiałem się opanować. Nie chcąc przerywać od razu wróciłem do pocałunku. Pragnąłem tych ust bardziej niż czegokolwiek. Yoongi wkładał ten pocałunek tyle starań, jakby wiedział ze ten będzie jego ostatnim i już nigdy nie posmakuje moich ust. Jego wargi wędrowały po moich chcąc poznać ich każdy zakątek, po chwili zszedł niżej skupiając się na dolnej warce, którą po chwili przygryzł, delikatnie ciagnąc. Po dłuższej chwili odsunąłem się od bruneta i spojrzałem na niego, na jego bladą i jasną twarz, po chwili spojrzałem w jego ciemne, tajemnicze oczy, które tao bardzo potrafiły zachipnotyzować.

- Kocham Cie, wiesz? - odparłem cicho, co wywołało uśmiech na twarzy bruneta.

- Wiem. - odparł. Po jego słował nachyliłem się do przodu, po czym delikatnie pocałowałem go na czubku nosa.

- No weź. Bo się zawstydze. - zaśmiał się chłopak. Już miałem coś powiedzieć, kiedy nagle mój telefon zawibrował.

Sięgnąłem po niego i odczytałem wiadomość, okazało się to wiadomość od Soo.

Be With Me [taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz