TAEHYUNG
Zacząłem się powoli budzić, poczułem, że znajduję się miękkiej powierzchni, zapewne na łóżku. Jednak napewno nie na swoim, moje było zdecydowanie wygodniejsze. Kiedy tylko próbowałem otworzyć oczy, od razu jakieś światło je podrażniło. Pomrugałem kilka razy, żeby je przyzwyczaić, a kiedy mogłem już wyraźnie widzieć, potwierdziłem to, że nie znajdowałem się w swoim łóżku, a tym bardziej nie w moim pokoju.
Rozejrzałem się dookoła, ściany pomieszczenia było białe, tak samo jak sufit, pokój wydawał się jeszcze bardziej jasny dzięki oknom, przez które docierało światło. Oprócz mojego łóżka na którym leżałem, w pomieszczeniu znajdowały się też różne szafki, z lekami i umywalka.
Szybko zajęło mi zorientowanie się, że znajduje się w szpitalu. To tłumaczy dlaczego odczuwałem ból prawie w każdym miejscu mojego ciała. Tylko pytanie, dlaczego tu jestem? Próbowałem sobie coś przypomnieć, ale niestety nie mogłem. Zacząłem się zastanawiać, czy ja jestem tu sam? Czy rodzina wie, że tu wylądowałem?
Po któtkiej chwili leżenia, do sali wszedł wysoki mężczyzna, w białym fartuchu. Domyśliłem się, że to lekarz.
- O, dzień dobry Panie Kim. W końcu się Pan obudził. - odparł lekarz zwracając się do mnie i podszedł do łóżka bliżej.
- Dlaczego tu jestem? Co się stało? - zapytałem i przetarłem swoje oczy.
- Miałeś mały wypadek. Spadłeś ze schodów i straciłeś przytomność. Skończyło się tylko na kilku siniakach i na małej ranie na głowie, na szczęście nie groźnej. Dzisiaj jeszcze przejedziesz kilka badań, a jutro zostaniesz wypisany.
- Dobrze.
Lekarz zaczął przeglądać i czytać papiery które trzymał w ręce. Zapewne były to wyniki jakiś moich badań.
- Twój organizm jest bardzo słaby. Jesz mniej niż zawsze. Prawda?
- Tak. - z niechęcią przyznałem rację.
- A powiedz mi jeszcze, ile ostatnio sypiasz?
- Napewno mniej niż zawsze. Ale to przez naukę.
Przez dłuższą chwilę lekarz tłumaczył mi, że powinienem więcej odpoczywać i jeść. Cały czas mówił co muszę zmienić, aby odzyskać w pełni siły. Wiedziałem, że ma rację. Zaniedbałem siebie i swoje zdrowie, przez co moje samopoczucie ostatnio się pogorszyło.
Obiecałem, że postaram się to zmienić. Po rozmowie lekarz opuścił pokój, a ja zostałem na sali sam. Jednak nie na długo, bo zaraz po tym usłyszałem otwieranie drzwi. Odruchowo spojrzałem w tamtą stronę. Gdy ujrzałem osobę wchodzącą do pomieszczenia, od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a moje serce zaczęło szybciej bić.
- Yoongi!
- Tae! - chłopak podbiegł do mojego łóżka. Nawet nie zdążyłem jakoś zareagować, bo od razu wylądowałem w ramionach Yoongiego. Na początku trochę sprawiło mi to mały ból, ale po chwili przeszło. Oczywiście odwzajemniłem czuły uścisk chłopaka i również go objąłem. Lubiłem te chwile, kiedy byliśmy blisko siebie, tak blisko, że nawet mogłem poczuć miły zapach Yoongiego.
- Jak się czujesz? - Zapytał zmartwiony, odsuwając się ode mnie.
- Nawet dobrze, mimo, że jestem obolały. No i mam tą ranę na głowie. - pokazałem miejsce zaklejone plasterem. - Skąd wiedziałeś, że tu jestem.
- Twoja mama do mnie zadzwoniła. Od razu rzuciłem wszystko i przybiegłem tutaj. Już mnie tak nigdy nie strasz. - uśmiechął się i jak zawsze lubił robić, pogłaskał mnie po głowie, bawiąc się przy tym moimi włosami. - Nie zostawiłbym Cię samego.
CZYTASZ
Be With Me [taegi]
FanfictionYoongi po wielu przejściach myśli, że jego spokojne i szczęśliwe życie na tym świecie dobiegło końca. Jednak kiedy Taehyung pewnego wieczoru spotyka przypadkiem chłopaka i ratuje go od strasznej decyzji, oboje zdają sobie sprawe, że są dla siebie ws...