Rodział 33

600 46 24
                                    

Witam wszystkich. Z okazji tego, że wczoraj miałam urodziny, przychodzę do was z dwoma rozdziałami. Życzę miłego czytania ^^

~ ~ * ~ ~


Kilka dni później...

YOONGI

Kiedy byłem już spakowany wziąłem swoją torbę i spjrzałem na zegarek. Było już późno, Tae napewno już czekał. Szybkim krokiem ruszyłem w kierunku wyjścia z domu. Oczywiście musiałem natrafić na pijanego ojca siedzącego w salonie.

- Wychodzę. Wyjeżdżam jutro. - odparłem obojętnie

- Gdzie znowu? I dlaczego o niczym nie wiem - spytał wstajac z miejsca. - Nigdzie nie jedziesz!

- Bo co? - spytałem. - Nie bedziesz mnie tu trzymał. Wyjeżdżam na wycieczkę.

- zajął byś się trochę ojcem i domem, a nie wiecznie gdzieś wyjeżdżał. - odparł zdenerwowany

- Ty się mną nigdy nie zajmowałeś, zawsze miałeś mnie gdzieś. Z resztą jak wszystko! - rzuciłem ruszając w kierunku wyjścia, nie zaszłem za daleko, bo poczułem mocny uścisk na ręce, a zaraz potem zostałem mocno szarpnięty za rękę prosto na ścianę.

- Gówniarzu nie takim tonem! - krzyknął ojciec, ściskając mocniej moją kończynę.

- Zostaw mnie! - waknąłem przez zaciśnięte zęby. Nie chciałem mu pokazać, że ból w ręce naprawdę mnie bolał. - Nienawidzę cię! Wykorzystujesz swoją siłę, żebym cię słuchał. To twoja wina, że mama odeszła! - krzyknąłem naprawdę zdenerwowany.

- Ty gówniarzu! - warknął, po czym uderzył mnie prosto w twarz z otwartej dłoni, przez co chwilę później wylądowałem na podłodze. Od razu chwyciłem się za piekący polik.

- Ciesz się, że nie wykorzystuje cie w inny sposób. Chociaż mogłem zrobić to dużo razy. - odparł, wyciągając w moją stronę dłoń, którą sprawnym ruchem odtrąciłem od siebie i natychmiastowo się odsunąłem.

Szybko wstałem z podłogi, chwyciłem leżącą obok torbę i wybiegłem z mieszkania, kierując się w stronę domu Tae.
...

Kiedy znalazłem się pod domem Tae, wytarłem twarz od suchych łez, po czym zadzwoniłem dzwonkiem. Po chwili drzwi się otworzyły a w przejściu stanął Tae.

- Hej. - odparł uśmiechnięty, spoglądając na mnie. Po chwili jego minę zrzędła - Yoongi co ci się stało?! - spytał, spoglądając na mój siny polik.

- Ojciec się stał. - dodałem ciszej.

- Chodź. - odparł, wyciągając mnie do środka domu.

Następny dzień...

TAEHYUNG

Nadszedł wyczekiwany przez wszystkich dzień wycieczki szkolnej. W wycieczce uczestniczyły w sumie trzy klasy i tak sie złożyło, że klasa Soo również pojechała.

Kiedy wszyscy uczniowie zajęli swoje miejsca w autobusie, pojazd wyjechał na drogę, a nas czekała dwu godzinna jazda. Cieszyłem się, że w szkole istnieją wycieczki, jest to okazja aby chociaż na chwilę zapomnieć o nauce i od niej odpocząć.

Jechaliśmy nie całą godzinę, a Yoongi siedzący obok mnie zdąrzył już zasnąć, a ja jak na złość musiałem mu w tym przeszkodzić. Zacząłem go łaskotać. Po chwili chłopak zaczął się wiercić, po czym otworzył zmęczone oczy.

- Musiałeś? - spytał

- Tak. - uśmiechnąłem się. - Nudzi mi się.

- Jak z dzieckiem. - odparł, przecierając oczy. - To sie czymś zajmij.

Be With Me [taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz