- Ty chyba sobie żartujesz. - odparła, zdenerwowana mama, wychodząc z komisariatu.
- Przesadzasz. - odparłem, podążając za nią.
- Słucham? - przerwała, otwierając auto. - Jakoś nigdy nie marzyłam o tym, żeby odbierać syna z policji w środku nocy i to jeszcze nietrzeźwego! - uniosła głos.
- Narzekasz tak jakbyś codziennie mnie stąd odbierała. - powiedziałem wsiadając do samochodu.
- Taehyung! - krzyknęła wsiadając do pojazdu.
-No co? - spytałem, opierając się o szybę. - To tylko jeden raz.
- O jeden za dużo. - powiedziała, po czym odpaliła auto i ruszyła z miejsca. - Ciesz się, że tata nie dawno wyjechał i nie musi się denerwować. Co wam w ogóle do głowy strzeliło?
- Po prostu nie chcieliśmy wracać do domu z Yoongim i zdecydowaliśmy... A właśnie, gdzie jest Yoongi? - ocknąłem się i spytałem.
- U nas. Przyszedł jeszcze zanim zadzwonili z policji. Został, a ja pojechałam po ciebie. - powiedziała, patrząc cały czas na drogę, przed siebie.
Reszta drogi przejechaliśmy w ciszy. Był środek nocy, więc byłem dość zmęczony, pierwszy raz zostałem zatrzymany na policji i nie będę raczej tego dobrze wspominał. Kiedy znaleźliśmy się na miejscu od razu ruszyłem w stronę domu. Wszedłem do środka, po czym skierowałem się do swojego pokoju. Wszedłem cicho, myśląc, że Yoongi może spać, a nie chciałem go budzić.
Wszedłem do środka, a jak sie okazało chłopak nie spał, tylko siędział na łóżku i przeglądał coś w telefonie. Kiedy zorientował się, że jestem w pokoju, od razu wstał z miejsca.
- Jesteś. Już myślałem, że cię tam zatrzymają. - odparł podchodząc do mnie. - Sorki, że cię zostawiłem, nie powinienem.
- Sam kazałem ci uciekać, dobrze, że udało ci się go zgubić. - powiedziałem.
- Jak było?- spytał
- Weś nawet nie pytaj. - odparłem, rzucając się na łóżko.
- Dobra, ważne, że cię wypuścili.
- Chodź, idziemy spać, zmęczony jestem. - powiedziałem, po czym chwyciłem Yoongiego za rękę i pociągnąłem, przez co wylądował obok mnie.
Przyciągnąłem go bliżej siebie, na co chłopak wtulił się we mnie. Naprawdę dobrze i bezpiecznie czułem się z jego objęciach. Po krótkiej chwili odpłynąłem do krainy Morfeusza.
* *
Czułem jak zaczynam się pocić, robiło mi się coraz bardziej gorąco i duszno. Po chwili poczułem, jak ktoś mnie szturcha. Otworzyłem oczy. Mimo, że w pokoju było ciemno, ujrzałem zmartwioną twarz Yoongiego nad sobą.
- Wszystko w porządku? - spytał zaspany
- Co? - spytałem
- Cały czas się wierciłeś, rzucałeś po łóżku i mówiłeś coś przez sen. - odparł. - Śniło ci się coś?
- Nie pamiętam. Pewnie jakiś koszmar. - powiedziałem, przecierając swoje oczy.
- Już ok. Chodź spać. Jutro wyniki konkursu, więc odpocznij. - Yoongi objął mnie ręką w pasie, po czym dał mi szybkiego buziaka w czoło. Położyłem głowę na jego ramieniu, a chwilę później udało mi się zasnąć.
Rano...
- Taehyung! - usłyszałem wołanie z góry.
- Co się stało? - spytałem. Zalałem herbatę gorąca wodą, wziąłem kubki i talerze z kanapkami, po czym ruszyłem w stronę schodów.
CZYTASZ
Be With Me [taegi]
FanfictionYoongi po wielu przejściach myśli, że jego spokojne i szczęśliwe życie na tym świecie dobiegło końca. Jednak kiedy Taehyung pewnego wieczoru spotyka przypadkiem chłopaka i ratuje go od strasznej decyzji, oboje zdają sobie sprawe, że są dla siebie ws...