Rozdział 20

707 54 17
                                    

Od razu otworzyłem drzwi, a moim oczom ukazał się Yoongi...
Kiedy go zobaczyłem poczułem ulgę, ale również zrozpaczenie. Spojrzałem na jego twarz. Serce pękło mi na milion kawałków, a żeby mogły one się znowu połączyć w jedną całość, musiałby stać się cud. To zbyt bolało... Chłopak miał rozciętą dolną wargę i podbite oko. Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Jego twarz oraz czerwone oczy od płaczu pokazywały nic innego jak cierpienie. Do tego chłopak chwiał się na lewo i prawo.

- Yoongi! Gdzie ty byłeś? - podszedłem do chłopaka i go chwyciłem. Od razu poczułem bijący od niego nieprzyjemny zapach alkoholu. - Yoongi, czy ty pileś?!

- Taehyung... Ja przepraszam... - powiedział załamującym się głosem, po czym mocno wtulił się we mnie.

- Spokojnie. Chodź do domu. - odparłem, po czym z Soo wprowadziliśmy Yoongiego do środka.

Kiedy znaleźliśmy się z salonie, posadziłem chłopaka na kanapie. Od razu poszedłem do kuchni po lód. Kiedy wróciłem, przyłożyłem go do sinego oka chłopaka.

- Yoongi, gdzie ty byłeś? Martwiłem się - powiedziałem, patrzac mu w oczy.

- Przepraszam. - odparł, czułem jak jego głos się załamuje.

- Dobra spokojnie. - odparłem

Po kilkunastu minutach zaprowadziłem Yoongiego do mojego pokoju, a po krótkiej chwili udało mu się zasnąć. Po tym jak podziękowałem Soo za pomoc, ten poszedł do swojego domu. Ja jednak zostałem z przy chłopaku. Nie mogłem zasnąć, dlatego siedziałem na łóżku i wpatrywałem się w poobijaną ale spokojną twarz bruneta. Ten widok był... ehh Czułem się za to winny. Tak bardzo chciało mi się płakać. Nie wstrzymywałem łez, tylko pozwoliłem im spływać po moich policzkach.

- Przeraszam Yoongi. - szepnąłem, głaskając go delikatnie po głowie.

Chłopak tylko cicho mruknął coś pod nosem, jednak nie obudził się. Po chwili odsunąłem kołdrę i położyłem się obok Yoongiego. Przysunąłem się do niego, po czym mocno wtuliłem się w jego ciepłe ciało.

* *

Kilka dni później...

- Kiedy macie mistrzostwa? - spytałem chłopaka idącego obok mnie.

- Dopiero za kilka tygodni. Mam nadzieję na kolejną wygraną. - odparł Yoongi. - Na ten mecz też przyjdziesz?

- No jasne, że tak. - odparłem

-Daleko jeszcze do domu Soo? - spytał

- Nie, za chwilę będziemy na miejscu. A co już się zmęczyłeś? - zaśmiałem się, po czym na niego spojrzałem.

- Nie, ale z chęcią bym odpoczął. - odparł

Dalszą drogę przeszliśmy w ciszy. Na dworze było dość przyjemnie, nie było zimno i narazie żadnej chmurki na niebie, chociaż zapowiadali opady deszczu. Mimo wszystko droga minęła nam dość sprawnie.

Po chwili stanęliśmy pod dość dużym, jednorodzinnym domem, z pięknym małym ogródkiem przydomowym, który pięknie prezentował się dzięki znajdujących się w nim pięknych kwiatom oraz innych roślinom.

Weszliśmy po schodach na małą werandę, po czym zapukałem do drewnianych drzwi. Już po chwili usłyszeliśmy zbliżające się kroki po drugiej stornie drewnianej powierzchni. Zaraz po tym drzwi się otworzyły, a naszym oczom ukazał się mój kuzyn.

- Siema. Wejdzcie. - odparł czarnowłosy z uśmiechem, pokazując gestem ręki, że mamy wejść do środka.

Kiedy zdjęliśmy buty od razu przeszliśmy do salonu. Pomieszczenie było dość przestronne, modne ale też skromnie urządzone w ciepłych pastelowych kolorach, salon połączony był również z małą czerwoną kuchnią. Z tego co pamiętam ciocia nigdy nie lubiła pustych pomieszeń i chłodnych kolorów.

Be With Me [taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz