Rozdział 9

951 67 22
                                    

Kilka dni później...

Ostatnie dni były dość ciężkie. Yoongi po akcji z ojcem nie chodził kilka dni do szkoły, aż rana nie stanie się mniej widoczna. Obiecałem chłopakowi, że nikomu nie powiem o tym jak go ojciec skrzywdził. Nie wiedziałem jednak czy to najlepszy pomysł, ale chłopak nalegał żeby zostało to w tajemnicy i żeby nikt się o tym nie dowiedział. Po tych męczących dniach Yoongi znowu jest w szkole. Cały czas poprawia złe oceny i nadrabia zaległości, a ja oczywiście pomagam mu w tym najbardziej jak mogę, także jest coraz lepiej. Moja noga również w lepszym stanie, jeszcze parę dni i nie będę już musiał nosić tej głupiej opaski.

Dla polepszenia swojego samopoczucia znowu zacząłem malować po dłuższej przerwie. Przydałoby mi się trochę luzu, dlatego od razu sięgnąłem po pędzelki, farby i znowu dałem się ponieść wyobraźni. Już kilka godzin siedziałem w swojej pracowni i próbowałem dokończyć moje dzieło. Jednak coś jest nie tak, czegoś mi brak. Czułem coś w rodzaju braku weny? motywacji? Nie raczej nie.

Chyba jednak starczy kilka godzin malowania. Cóż, może poprostu zrobię sobie przerwę.
Po kilkunastu minutach siedzenia samemu w domu zacząłem się nudzić. W telewizji nie leciały żadne ciekawe programy, tylko same powtórki programów.
Zacząłem się zastanawiać co takiego porabia teraz Yoongi. Może napiszę do niego? Tak, napiszę.

TY
Hej Yoongi
Co robisz?


YOONGI

Hej Tae. Aktualnie nic.

TY
Chciałbyś wpaść do mnie? Nudzi mi się.

YOONGI
Spoko, daj mi chwile, zaraz przyjadę.

TY
Czekam.



Po jakieś pół godziny zadzwonił dzwonek do drzwi. Od razu wstałem, podszedłem do dębowych drzwi wejściowych i je otworzyłem. W wejściu stał Yoongi. Od razu się przywitałem i posłałem mu uśmiech.

Leżeliśmy razem rozwaleni na kanapie w salonie i oglądaliśmy jakąś dość śmieszną komedie, kiedy nagle zapytałem:

- Masz ochotę się czegoś napić? - posłałem mu uśmiech.

- Czego konkretnie? - spytał spoglądając na mnie.

- Może soju? Chyba, że wolisz sok pomarańczowy? - zaśmiałem się.

- Nie no, jak masz to dawaj. - odparł Yoongi.

Kilka godz później...

Ja pierdole, co mnie skusiło, żeby tyle wypić. Chyba sobie odpuszczę jutrzejszy dzień w szkole. Miałem w planach nie przesadzać, co prawda Yoongi też, ale cóż. Tak jakoś wyszło. Przynajmniej mogliśmy się z chłopakiem w końcu się zabawić, odstresować po tych ciężkich i męczących dniach.

Przez resztę dnia wygłupialiśmy się, oglądaliśmy filmy, a później zagraliśmy na konsoli. W salonie panował nie mały bałagan, stolik był zawalony pustymi butelkami i brudnymi naczyniami po jedzeniu. Jak dobrze, że mamy nie ma w domu, przecież by mnie za to zabiła.

Musiałem iść się napić wody, alkoholu na pewno już dzisiaj nie dotknę. Byłem tego świadomy, że jutro obudzę się ze strasznym kacem, ale jak się bawić to porządnie. Z resztą nie będę umierał sam, bo z Yoongim.

Be With Me [taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz