Rozdział 31

601 49 32
                                    

Od naszego powrotu minęło kilka dni. Nic nowego się nie przytrafiło, ani nie zmieniło. No może po za tym, że musieliśmy zaliczyć oblany nieszczęsny sprawdzian z historii. A tak po za tym, nic nowego.

Był piątek. To czego tak bardzo pragnąłem. Po powrocie ze szkoły od razu z Yoongim zaczęliśmy szykować się na imprezę, na którą zaprosiła nas dziewczyna Soo. Zapinałem ostatnie guziki swojej czerwonej w kratkę koszuli, która pasowała do czarnych spodni, kiedy usłyszałem za sobą głos Yoongiego.

- Jestem. - odparł wchodząc do mojego pokoju. Był podobnie ubrany do mnie, tylko, że jego koszula była jednak czarna.

- A ty co tak cały ubrany na czarno? Na pogrzeb chyba nie idziemy. - zaśmiałem się, spoglądając w lustro. - Z resztą ty ostatnio nie chodzisz w żadnych innych kolorach ubrań.

- Czarne jak moja dusza. - zaśmiał się, siadając na łóżko.

- Mimo wszystko, pasuje ci ten kolor. - odparł zapinając ostatni guzik. - Przytojnie wyglądasz w nim.

- Zawstydzasz mnie. - odparł

- Wiem, lubię jak się rumienisz. - uśmiechnąłem się, co chłopak po chwili odwzajemnił.

- To co idziemy? - spytał wstając w łóżka.

- Tak. Tylko napisze do Soo.


TY
To wyślesz mi ten adres?

Anioł stróż
Już wysyłam, kompletnie o tym zapomniałem.
Ul. xxx 26

TY
Wybaczam. Zaraz będziemy.


Anioł stróż
Czekamy.

Po przeczytaniu wiadomości, włożyłem telefon do kieszeni. Już po chwili staliśmy w salonie na parterze.
Kiedy zauważyłem stojąca w kuchni mamę, powiadomiłem ją o naszym wyjściu.

- Wychodzimy. Nie czekaj za nami. - odparłem ubierają swoje trampki.

- Gdzie idziecie, że nie planujecie wrócić? - spytała

- Do Soo. Na taką małą imprezkę. - uśmiechnął się Yoongi

- Tylko błagam wam, dajcie mi się dzisiaj wyspać, żebym nie musiała znowu odbierać któregoś w nocy z policji . - odparła, przewracając oczami.

- Spokojnie, dzisiaj tego nie planujemy. - zaśmiałem się, po czym opuściliśmy pomieszczenie, wychodząc z domu.

Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu pod wskazanym adresem. Kiedy stanęliśmy przed dużym jednorodzinnym domem, przeszliśmy przez furtkę, a następnie zapukaliśmy do drzwi. Już na samym dworze było słychać głośną muzykę. Nie musieliśmy długo czekać, bo już po chwili drzwi zostały otwarte, a w przejściu stanął kuzyn.

- Wchodźcie. - odparł, wpuszczając nas do środka.

Już na samym wejściu, poczuliśmy unoszący się zapach alkoholu. Przeszliśmy przez korutarz do dużego salonu, po czym się rozjerzeliśmy. W pomieszczeniu znajdowało się znacznie więcej ludzi niż na poprzedniej imprezie. Nie kojarzyłem zbyt dużo osób, jednak nie przeszkadzało nam to w dobrym bawieniu się. W końcu ludzi jakoś trzeba poznać. Po chwili skierowaliśmy się do zatłoczonej kuchni, gdzie od razu zostaliśmy poczęstowani alkoholem. Dzisiaj nikt chciał się powstrzymywać.

...

Po kilku godzinach każdy miał już wypite. Bawiliśmy się świetnie, nie przejmowaliśmy się niczym, po prostu liczyła się zabawa.

Na chwilę straciłem z oczu Yoongiego. Postanowiłem go poszukać, zacząłem, więc od góry domu. Przeszukałem kilka pokoi jednak go nie znalazłem. Postanowiłem przejść się do ogrodu.

Be With Me [taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz