Środa

6 2 1
                                    

Trzynaście godzin jazdy i o to co się stało podczas samej podróży.

· Karma dorwał się do torby Bamba i porozrzucał calutką jego zawartość po autokarze. Same ubrania dziadka czy tak innego ojca Bambo zbierał 2 godziny. Sam też trochę zajebałem xD.

· Darek zadymił cały tył autokaru dlatego podczas gdy lamusy kisiły się w pierwszych rzędach, my na luzie siedzieliśmy na tylnych kanapach. Było tam sporo miejsca bo mało osób z naszej klasy jest przyzwyczajonych to takiego stężenia nikotyny w powietrzu.

· Bambo spał i masturbował się jednocześnie przy okazji plamiąc Gabryśkę, która siedziała trzy krzesła dalej ale chyba nie narzekała. Potem Bambo zaczął wpierdalać paprochy z pępka i obgryzał paznokcie... u stóp. Ja skręcałem blanty i bawiliśmy się w kiblu. Po naszej zabawie a dokładnie mojej i Mięcha opuściliśmy zpizgani jak chuj kibel i zauważyliśmy Bamba, który wszedł za nami do kibla. Nie polecam osobiście tam wchodzić po naszej zabawie, bo nie dość, że dużo towaru z beki pogubiliśmy to jeszcze popisaliśmy sporo antysemickich haseł i obszczaliśmy wszystkie ściany. Poszliśmy za nim do kibla i zobaczyliśmy go w kabinie. Srał, a dokładniej to obsrał. Siebie. Tak, ten debil nie dość, że się obsrał to jeszcze zasrał wszystko oprócz kibla. Potem się tłumaczył, że miał sraczkę i nie zdążył podnieść deski do góry, Nikt mu nie uwierzył bo nikt nie widział żeby ktoś miał takie ciśnienie żeby se aż czoło obsrać. Najwyraźniej nie wiedzieli, że Bambo jednak jakieś talenty ma. Po tym całym burdelu dojechaliśmy cali do apartamentu w którym mieliśmy mieszkać. Karma jak tylko się dowiedział z kim będzie mieć pokój popadł w szał i prawie klechę przez okno wypieprzył. Na szczęście Darek szybko krzyknął, że urządza konkurs gastronomiczny, w którym Karma miał być testerem. Karma przestał syczeć na Bamba, założył swój śliniak i czekał na żarło. Darek zrobił tort o smaku truskawek i czekolady. Składniki oczywiście buchnęliśmy z kuchni dlatego nikt nie oszczędzał. Ja natomiast chciałem zrobić tarty cytrynowe, które zwaliłyby Karmę z nóg. Problem był taki, że Karmę ciężko jest popchnąć a co dopiero zwalić. Po zjedzeniu wszystkiego w kilka sekund Karma zapomniał o ocenie danej przystaweczki i konkurs poszedł się jebać psu w dupę. Ostatecznie po znajomości wygrałem ja, a Bambo i Darek za kare dostali po ryju... 100 razy. Później nawalaliśmy się na poduchy. Karma one-shotował każdego więc wygrana zajęła mu pół minuty. W tym większość czasu zajęło mu turlikanie się do Darka który uciekał od niego. Może teraz opiszę jak wyglądał nasz pokój dla czterech osób. Otóż miał on wymiary na oko 3x8 metrów. Będę opisywał widok z góry bo tak będzie najłatwiej, a więc tak: w lewym górnym stały drzwi i nic w tym specjalnego. Przed drzwiami czyli jakiś metr od nich była dosyć spora ściana na szerokość około metra i podobnej długości. Tak jakby ktoś postawił wielki kloc jak z Minecraft'a. Za tym klocem było piętrowe łóżko. Jak wchodziło się do pokoju to na lewo też był kloc ale trochę mniejszy, a za tym klocem był jeszcze mniejszy na którym było powieszone TV. Miedzy tymi klocami była łazienka. Obok ściany z TV była szafa do końca pokoju. Na przeciwko szafy było trzecie łózko, a przed łazienką było czwarte, moje. Łóżko przed szafą było Darka a to piętrowe Karmy i Bamba. Karma narzekał, że jak tylko się ruszy to łóżko brzmi jakby miało pęknąć. Ciekawe czemu. Karmie nie daje do myślenia to, że na przykład ma problemy z wejściem do pokoju przez ten kloc postawiony metr przed drzwiami bo on za dużo zajmuje. Nie daje mu do myślenia też to, że średnio co 5 sekund przeskakuje, nie przekręca tylko przeskakuje on na drugi bok. Ale i tak ten cep będzie o wszystko obwiniał Bamba. Karma narzekał na dosłownie wszystko, na to, że nogi łóżka się uginają, na brzydki zapach Bamba, na trzeszczenie, na to, że chciałby walnąć Bamba ale on jest czarny i nie widzi go w ciemności, że słyszy jak Bambo fapie, że nie chce się myć, że chrapie jakby miał 40 lat i wiele więcej. Ostatecznie pozbyliśmy się jednego problemu wrzucając siłą Bamba pod prysznic. Dlaczego nie zamknęliśmy tych zasranych drzwi!!! Po chwili drzwi do łazienki się otworzyły i naszym oczom ukazał się nagi Bambo ze swoją stojącą 5 centymetrową frytą xD. Nikt nie chciał podchodzić by zamknąć drzwi. Dlatego podczas gdy Bambo się "mył" my po kolei wycieraliśmy swoje jajca o jego poduszkę. Przy okazji Bambo przyniósł jakieś zasrane płatki. Tyle ile zostało po tym co Karma robił z bagażem Bamba, tyle rozkruszyliśmy mu na poduszkę. Potem Karma skakał po jego łóżku łamiąc przy tym wszystkie uszczelki i samo łóżko. Nie zapominajmy, że Bambo spał pod Karmą i Karma skacząc po łóżku Bamba sam zarył łbem o swoje rozwalając je doszczętnie. Na tę wiadomość po prostu warknął i skakał dalej. Później Bambo zatrzasnął nam szafę na dwa dni. Dokonał tego w prosty sposób. Otworzył po czym jebnął drzwiami z całej siły. Bambo może i jest jedno strzałowcem ale masturbacja mu wiele daje. Potem podczas mycia rozpieprzył lampę i wiele innych rzeczy ale po kolei:

· Bambo wkurzył się, że Karma notorycznie wbiegał mu do łazienki rzucając w niego dildosem wygrzebanym z torby Bamba i ten w ramach zemsty oblał słuchawką do mycia calutkie łóżko. Szkoda tylko, że moje. Ostatecznie zamieniłem się z Darkiem za piwo. Oczywiście Bambo wypierał się, że to była jego wina bo Karma przecież mógł go nie straszyć. Szkoda tylko, że Bambo kiedyś się zejszczał w Gacie na widok Parawanu ale to inna sprawa.

· Bambo bawiąc się z nami w wojnę poduszkową rzucił poduchą w Karmę, która to odbijając się rykoszetem rozwaliła lampę na puzzle 3000 elementów.

O reszcie może potem bo to były już jakieś malutkie sprawy. Wspomnę tylko, że na ostatni dzień Darek nasrał Bambowi do poduszki.


Opowiadanko część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz