Dzisiaj przeżyłem istne piekło. Ale od początku. Rano zauważyłem, że brakuję mi wielu artykułów codziennego użytku. Dlatego już po kilkudziesięciu minutach byłem gotowy do wyjścia. I nic tutaj specjalnego. Po prostu wyszedłem. Na szczęście mieszkam w jakimś cywilizowanym mieście a nie na jakimś wypizdowie, dlatego postanowiłem sobie nie oszczędzać i kupić sobie kilka mniej potrzebnych artykułów. Po zrobieniu normalnych zakupów i kupieniu sobie kilku paczuszek mentosów. Czekam w kolejce i się zaczyna. Widzę babę. Ale nie zwykłą babę. Wiecie, teraz jest taka moda, że 13latki lubią się "postarzać" o 10 lat i 13latka potrafi wyglądać jak pełnoletnia osoba. Dlatego nie miałem zielonego pojęcia ile ona miała lat. Powiedzmy, że między 19 a 30. Podjeżdża z wózkiem pełnym rzeczy. Trajkotała przez telefon i spojrzała na mnie, potem na moje artykuły i nie odrywając ode mnie wzroku pożegnała się z koleżanką i rozłączyłą się. I się zaczęło. Tak jak mówiłęm, kupiłęm tylko potrzebne mi rzeczy dlatego nie zaskoczę nikogo, jak powiem, że moich artykułów było ledwie 20. Natomiast ta baba zaczęła narzekać. I to nie w sposób taki, że se obgaduje sama do siebie pierdoląc jakieś kocopoły, tylko patrząc mi prosto w oczy, narzekała na mnie. No bo ja mam tylko 20 artykułów, a jej się śpieszy i ona chce pierwsza być. Na początku się trochę uśmiechnąłem, bo myślałem, że baba sobie tylko i wyłącznie żartuje. Potem okazało się, że byłem w niezłym błędzie. Baba, tuż po tym jak wyczuła opór z mojej strony zaczęła się mocno irytować. No bo jej się śpieszy, a w innych kasach są kolejki a ona musi mieć tyle artykułów bo ma dziecko i jak czegoś nie weźmie to malec jej będzie potem przez resztę dnia truł duże. Rzuciłem okiem na zakupy. Nie wydaje mi się by maleć truł jej duże za nie kupienie mu condoma, wazeliny i dużego ogórka szklarniowego ale wolałem nie wyciągać pochopnych wniosków. Potem pojawił się inny problem. Bachor. Gówniak zaczął się mocno drzeć. Ciężko stwierdzić czy to dlatego, że się zesrał czy dlatego, że matka myśląc, że nie patrzę, sprzedała malcowi kontrolnego klapsa na dziąsło. Po tym jak gówniak zaczął się drzeć baba tylko wyrzuciła: -No widzisz, teraz dzięki tobie Andrzejek płacze, trzeba było mnie puścić- Powiedziała z wyższością baba. Wkurwiłem się, więc odwarknąłem: -we się w pizde klaśnij głupia babo, jak można nazwać dzieciaka Andrzej, po za tym spierdalaj parówo niemyta, bo byłem tu pierwszy, a jak ci się nie podoba to idź sobie do innej kasy albo ci wypierdole- Wziąłem głęboki oddech. Rozejrzałem się i widzę, że każdy się na mnie patrzy. Wyjebali mnie ze sklepu. Na szczęście udało mi się podpierdolić parę rzeczy w tym oczywiście mentosy. Potem za zaoszczędzone pieniądze poszedłem na kebsa. A potem po wpierdoleniu wszystkich gum i 2 grube na cienkim z ostrym srałem na kolorowo. Przynajmniej było fajnie, może oprócz momentu kiedy się kapnęli, że coś zajumałem i już by mnie golini gdyby nie mój stary. Ale o tym później.
CZYTASZ
Opowiadanko część 1
HumorOpowiadanko jest ot historia pewnego Marka, który boryka się z problemami typowego gimnazjalisty. Historia ta jest zbiorem różnych żartów, memów i prawdziwych historii, które są dla mnie inspiracją. Zalecam czytanie od 16 roku życia.