Weekend

10 1 0
                                    

Tuż po szkole poszedłem w kimono. Budzę się, a tam sobota. Fajnie, że spałem dokładnie 22 godziny bez przerwy. Gorzej, że przy tym nie dość, że się obszczałem we śnie to jeszcze się posr... albo nie ważne. Po dokładnym umyciu i siebie i łóżka, zadzwoniłem do Bamba i powiedziałem, że jeśli ktoś do niego powie do zobaczenia, to Bambo powinien się zajebać by mu udowodnić swoją wyższość. On się mocno obsrał, bo nie chciał dyndać z sufitu dlatego jebany mimo, że miał pójść do księdza, nie zrobił tego. Dlatego po prostu wysłałem mu z innego numeru wiadomość o treści "Do zobaczenia". Po chwili dostaje SMS'a od Bamba czy przez SMS'y też się liczy. Znaczy tak przynajmniej mi się wydawało, że tak napisał, bo Bambo inteligencją nie grzeszy i zamiast pisać sensowne słowa to wysyłał mi dziwne wiadomości, które autokorekta zazwyczaj tłumaczyła na "chuj", "cipa" albo "pomocy stary mnie napierdala kablem". Na tą ostatnią odpisałem mu tylko, by zachował kulturę a ten wysłał mi zdjęcie fiuta. Tak mnie rozbawiło te jego 5mm, że totalnie zapomniałem , by mu przypomnieć o jego zajebaniu się. Na razie olać Bamba. Teraz wyjaśnienie pewnej trochę starszej historii. Była religia, no bo innych lekcji nie mamy. Darek walił konia i katecheta nagle postanowił zawołać darka do odpowiedzi. I pewnie przeszłoby mu to płazem no bo 9cm raczej nie widać, zwłaszcza w jeansach lecz Darek jak się już ubierze (bo często zdarza mu się zapomnieć nawet tego zrobić), to zakłada tylko i wyłącznie dresy. Więc knaga była idealnie widoczna. Wracając. Ksiądz, jak tylko dostrzegł maszt Darka, zapytał się go: "a co tam chowasz w spodniach". Ani się obejrzałem, a już ja z Darkiem jechaliśmy na komisariat. Za co ja? O tym potem. Natomiast powód za, który Darek jechał, całkowicie mnie rozbawił. Pamięta ktoś jeszcze tą sytuację, kiedy Darek przyczynił się do śmierci Bioloszki? No to ten jego tekst: "Bierz póki gorąca" wcale nie dotyczył tej jebanej Bioloszki tylko KAWY. Tak, Darek po udanym samobójstwie (niestety nie swoim) postanowił podjebać Bioloszce jej kawę. I właśnie za to jedzie on na komisariat. A za co ja jadę? Za to, że podszedłem to tego jebanego klery i zapytałem się go dlaczego rucha on dzieci. On tylko odpowiedział mi, że jedyne co on rucha to moją starą. Rozbawiło mnie to tak bardzo, że chciałem wyjebać temu klerowi kopa na sucz. Problem był,. że jak już wyprowadzałem ciot to oczywiście TEN JEBANY PIES NIE NAPATOCZYŁ. Skończyło się to tak, że pies ma połamane wszystkie żebra (które podczas kopa zagrały nawet taką melodyjkę podobną do "wlazł kotek na płotek") i idę tą sprawę wyjaśnić. Sędzia wiedział kim jest mój stary, i że jak tylko dorwie się do napoju bogów to jest w stanie rozjebać wszystko. Dlatego mnie puścili wolno. Inaczej było z Darkiem. Ten debil za to, że mył się on ostatnio w wodach płodowych swojej starej został uznany za czarnego i jakiś wyrok dostać musiał. Ale Sędzia miał  sumie bardziej wyjebane w tą sprawę niż Darek więc dał mu 7 dni. Byłoby i zero gdyby nie to, że czarni muszą dostać jakieś wyroki. Tak to już jest z tą Krystyną. Dlatego według mnie idealnie ona się sprawuje jako sędzia. Problem jest taki, że Bamba jeszcze nie udało jej się capnąć ale to tylko kwestia czasu. Darek potem opowiadał mi, że w pierdlu spotkał Sebe. Seba jak Darek więcej zmarszczek miał na fiucie niż na mózgu dlatego od razu zaczął się czepiać Darka. Panowie niestety nie do końca mieli pojęcie co zrobić podczas gdy obaj na raz wyjechali z tekstem "Masz jakiś problem"? Ostatecznie Seba jebnął Darkowi w zęby, o czym sam Darek przekonał się po 3 dniach. Jak? A no tak, że jak wcześniej wspominałem, ostatni raz kiedy Darek wziął pełny prysznic, to był wtedy, kiedy był jeszcze w brzuchu jego matki i z tego powodu między zębami porobiły mu się grzyby. Kolorowe kurwa grzyby. Z początku Darek zaniepokoił się tym i zaczął nawet wpierdalać mentosy. Zapewne w jakimś stopniu by mu to pomogło gdyby nie to, że on brał sobie mentosy o smaku cukru. O tym, że Darek nie ma przytwierdzonej jedynki dowiedział się on sam, kiedy przypadkowo ktoś dla beki go oblał szambem. Grzyb popuścił, a Darek wtedy poczuł, że czegoś mu brakuje. I nie chodziło tu o inteligencje. Wcześniej bidulek nie miał nawet jak się kapnąć, bo ten grzyb był jak kropelka więc podczas jedzenia Darek nie odczuwał najmniejszej różnicy. Pomimo tego, że ten ząb po oddaniu do badań okazał się mniej więcej tak radioaktywny jak obszar niedaleko wybuchu bomby atomowej. Ten po prostu podpierdolił ze śmietnika swój własny ząb i wpierdolił parę mentosów. Grzyb prawie natychmias załapał o co chodzi (w przeności i dosłownie) i Darek już o 2 minutach od udanej operacji onanizował się w więziennej kabinie prysznicowej.

Opowiadanko część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz