Poniedziałek

14 0 0
                                    

Dziś w drzwiach mojego domu zastałem Bamba. pytał się gdzie jest moja siostra. Cisnę z niego bekę, bo założył sobie garniturek po ojcu, bo o 3 rozmiary za duży. I do tego jeszcze białą koszulę, na której i tak nie wiem jak było widać dziwną biało-przeźroczystą ciecz. Ponoć stare waniliowe lody ale chyba każdy wie, że tak na prawdę to tylko śmietankowe tak wyglądają. 

-Babunia mi mówiła, że przystojny ze mnie kawaler, po czym jej pikawa pierdolnęła. A w dodatku jeszcze ona mi pierdolnęła torebką, bo chciałem jej cipki dotknąć. - Powiedział Bambo.

Faktycznie, miał on rozcięty łuk brwiowy. Wkurwiłem się. Kopnąłem go w jajca. Nic. Okazało się, że Bambo nie ma jajec od dosyć dawna. Więc wypchnąłem go z progu mojego domu prosto na schody i poszedłem grać. Jakieś tam krzyki Bamba i jego... płacz? Fakt, Bambo jest pizdą, ale zazwyczaj mdleje a nie płacze. Okazało się, że spadając wpierdolił się na jakąś idiotkę z psem i skręcił jej kark. I płakał, że tu piesek sobie tak leżał bez pana, a on panem być nie może bo on jest przykuwany do kaloryfera, a na koniec dostał kopa w zęby od psa bo chciał go wymolestować. Swoją drogą dźwięk spadających zębów brzmiał jak melodia "Wlazł płotek na płotek", tylko to obsranie się Bamba trochę zaburzyło rytm... i ładny zapach w korytarzu. A co do tej baby, to nienawidziłem tej suki jak nie wiem co. Miałem z nią bezpośredni kontakt z kilka razy i za każdym razem kończyło się to czymś złym. Przeważnie dla mnie ale ja nigdy nie daję za wygraną. Pamiętam, że pierwszy raz na pinda podkablowała mnie staremu jak szlugi paliłem. Na moje szczęście udała się do złego "rodzica" i stara ropucha dostała ochrzan za to, że się dopierdala do mnie, że robię to, co normalni ludzie zestresowani szkołą w moim wieku robią. Warto wspomnieć, że miałem wtedy nie więcej niż dziewięć lat xD. Niestety na drugi raz nie byłem już taki szczęśliwy bo tym razem stara pinda zwróciła się do matki z problemem, że jej psa skopałem. Potem coś o alkohol i dragi. Wtedy już miałem jedenaście więc stary to się totalnie wkurwił na tą pizdę i potem nas prawnikiem straszyła, ale jak ona zadzwoniła kiedyś na policję bo jakiś pies nasrał jej na ogródek a się okazało, że ten pies to bezpański prawie jak Bambo z taką różnicą, że Bambo ma pana, to od tego momentu olewają już jej zgłoszenia. Jedna z takich śmieszniejszych akcji to była jak kiedyś sobie do sklepu szedłem z telefonem w łapie bo mi stara nie chciała daj karteczki z artykułami to musiałem tak z telefonem iść i ta stara pizda mówi mi, że uzależnienie to złe i chuj mi w zęby. W sumie to nie chciało mi się z nią kłócić z dwóch powodów, po pierwsze jestem trochę leniwy, po drugie jedyną styczność z uzależnieniem od gier to miałem jak kiedyś stary miał chrapkę na Mario Bros i jak go matka poprosiła o wymienienie uszczelki w zlewie to ten najpierw wpierdolił jakieś grzyby, potem jebnął głową w mur parę razy, wziął jeden grosz, pojechał do zoologicznego (z czterema w wydychanym) i  zadeptał losowego żółwia.

Opowiadanko część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz