Opowiadanko część 1

Środa

Dobra. Koniec żartów. Dziś stała się tragedia. Kojarzycie Sebka? Jebany przypełzł dziś do uniwerka z karabinem. Widziałem go zza drzewa idąc do tego miejsca właśnie. Oczywiście, że sam bym rozstrzelał większość z tego budynku, lecz rudego, Mięcha czy Bamba jakby mi kropnął to ani beki, ani mordy, ani hajsu. Mięchu na jego nieszczęście przylazł dziś do szkoły bo Bambo miał mu oddać hajs bo długi miał. Dlatego musiałem coś zrobić. Jak tylko się ujawnię to pewnie dostanę kulkę. Dlatego dzwonie do nauczycieli i mówię, co się dzieje lecz nie mówię, że to Sebek. Okazało się, że zanim nauczyciele cokolwiek zrobili to sebek własnoręcznie z innymi zabił z 10 osób i zranił ze sto. Rudy dostał kilka kulek i jebany przeżył, Mięchu ma się nawet dobrze. Niestety dużo osób się wykrwawiło na śmierć, a potem zdechło. Bambo dostał pustym magazynkiem w łeb i stwierdził, że mu czaszka pękła, lecz zamiast do szpitala wzięli go do psychiatryka XD. Ostatecznie 70 osób kopnęło w kalendarz a 10 jest pod pilnym okiem lekarzy. Ponoć jeszcze sebek rzucił Mołotowa i caluteńka szkoła się zafajczyła. Oczywiście przenieśli nas do innej szkoły. 3 kilosy dalej. Dużo memów widziałem ze strzelaniną ale teraz będę patrzył na nie z obrzydzeniem.