Prolog

1.4K 52 7
                                    

*Pov Maddeline*

Mknęłam przez zatłoczone uliczki nie myśląc o niczym. Miałam dość wszystkiego...właśnie dowiedziałam się o śmierci rodziców w wypadku samochodowym. Pijany kierowca jadący pod prąd wyjechał niespodziewanie zza zakrętu i udeżając w maskę samochodu moich rodziców - pozbawił siebie i ich życia.

Mój brat- staje się moim opiekunem prawnym.

A siostra- siostra zmarła rok temu na białaczkę...

Wreszcie wbiegłam na dach wysokiego, opuszczonego budynku, zdyszana staję na krawędzi, zamykam oczy i...

-Nie rób tego!- usłyszałam za sobą dźwięczny, charakterystyczny, męski głos.- Nie skacz...!- krzyknął ponownie. Obruciłam się i ujrzałam przystojnego, brązowookiego blondyna. Miał wystawioną ku mnie rękę i zaczął powoli podchodzić coraz bliżej i bliżej, aż w końcu zamknął mnie w szczelnym uścisku. Moje płynące po policzkach, jak szalone łzy moczyły jego bluzę, na której zacisnęłam dłonie. Chłopak zaczął nucić coś pod nosem. Po chwili oprzytomniałam i nic nie mówiąc oderwałam się od jego torsu, po czym ruszyłam w stronę schodów zostawiając nieznajomego samego na dachu budynku...

Never-Marcus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz