Mamy marzec.
Za równe dwa miejsce matura więc zakończę wtedy swoją edukacje.
Im im bliżej to tego testu, tym bardziej się stresuję i szukam różnych zajęć, które mógłbym robić, oczywiście prócz conocnym siedzeniu nad testami.
Mamy z Kaiem już trzy wspólne utwory, i powoli zaczynam wszytko kapować z duetem co i jak, a teksty nie są tak idiotyczne i pozbawione tekstu jak na początku naszej współpracy. I nawet ja zauważyłem postępy.
Najbardziej podekscytowana każdą piosenką jest oczywiście Harumi, która szuka w internecie jakiegoś tropu, na odkrycie tożsamości GreenFlame'u, ale nie udaje się jej nic, a nic. Nie bez powodu nie publikuje nic w internecie! I staram się ją przekonać, żeby dała sobie spokój, ale to jest osioł, nie poddaje się. Nawet Morro próbował, ale nie dał rady. Dalej jest uparta.
Za dzisiejszy dzień założyłem sobie zdemaskowanie Kaia Smitha-pedofila. Wieczorem wymyśliłem plan, że po lekcjach pójdę za nim, a kiedy będzie wychodził z jakimś dzieckiem to go złapie na gorącym uczynku.
Wszytko, byle by się nie uczyć do matury.
Wszytko było by piękne, gdyby nie jeden problem, którego się nie spodziewałem.
-Nie ma go?-pytam zaskoczony, zaraz po dzwonku na lekcje. Kai się nigdy nie spóźnia, nie to co ja.
Tak samo prawie zawsze jest w szkole, więc jego nieobecność jest dla mnie aż dziwna, bo jestem przyzwyczajony, że Kai zawsze jest w szkole przede mną.
Do długiej przerwy zastanawiam się, dlaczego go nie ma. Wymyśliłem trzy powody, która których Kai Smith może być nie obecny.
Z początku pomyślałem, że zdemaskował mój plan, ale potem puknąłem się w głowie. Niby gdzie i kiedy miałby to zrobić?
Potem na matematyce doszedłem do wniosku, że musiał się źle poczuć, dlatego, nawet nie dał znaku, że go nie będzie.
A na angielskim przypominałem sobie, że przecież Kai to gangster i pedofil, więc zapewne ma spotkanie, albo go bandyci zabili, bo za mało dzieci im dostarczył z tego przedszkola.
Na wszystkich lekcjach włączył mi się tryb 'Syn pisarki' i szukałem chodź najmniejszego powodu, dlaczego miałoby go nie być.
-Odbija mu już.-zauważa Jay, kiedy macha ci ręką pod nosem, nawet nie reaguje.
-Myślę.-mówię szybko pod nosem, stukając palcami o stół.
Może ma pracę, przechodzi mi przez myśl, ale wtedy dałby znak, a po za tym umawiał się z swoim szefem, że będzie pracował popołudniu, bo rano ma szkołe.
-O czym?-ciekawi się Jay, kładąc głowę na stole, robiąc maślane oczy.
-Nie ważne.-warczę.
-To chyba oczywiste o czym myśli. A raczej o kim.-dodaje Cole, na co dwójka wybucha śmiechem.
Oni kurwa to uwielbiają. Śmianie się z moich uczuć, to chyba ich ulubione zajęcie. 6 lat na to czekali.
-Już wam nigdy żadnego sekretu nie zdradzę!-oburzam się, krzyżując ręce.
-Ja im powiedziałem, bo Harumi się wyglądała.-przypomina Jay-Powinno być 'już nigdy nie zdradzę nic Harumi'.
-Dobrze, już nigdy nie zdradzę wam nic, ani Harumi.-postanawiam.
-Napisze do niego.-postanawia Cole, sięgając po leżący na stole telefon w nowej, czarnej obudowie.
-Już do niego pisałem. Nie odpisuje.-zauważam pewny siebie, a chwilę później Cole pokazuje mi odpowiedz, którą Kai wysłał ekspresowo.
CZYTASZ
𝓓𝓾𝓮𝓽: 𝓖𝓻𝓮𝓮𝓷𝓯𝓵𝓪𝓶𝓮
Fanfiction2018 Cringe na kółkach, proszę od tego uciekać, bo nie mam czasu na poprawę tego 🐟 Byłem szczęśliwym singlem. No, może tylko się spóźniłem co chwila i w sumie, to dalej to robię, jednak nawyków się ciężko wyzbyć. Na ślub postaram się nie spóźnić...