Spłata długu

29 0 0
                                    

Chciałam,żeby ten koszmar się skończył,jak najszybciej i to niekoniecznie moją śmiercią,czy czyjąkolwiek.
-Decyduj.Czas ucieka-Ponaglił go,strasznie się niecierpliwiąc.-W innym wypadku,rozwalimy głowy wszystkim,ale najpierw tej dwójce
Przełknęłam słony łzy,zamykając oczy.To nasz koniec.Rush jest w takim strachu,że pozwoli im nas zabić.Ewentualnie mnie oszczędzi,a da zabić Lakshmana,chociaż będzie mi go szkoda.Nie chcę,żeby ginął za mnie,żeby w ogóle działa mu się jakaś krzywda.Jednak wiem,że jego miłość do mnie jest tak wielka,że poświęci kogoś z rodziny,abym mogła przeżyć.
Jednak nie wyobrażacie sobie w jak wielki blędzie byłam.
-Bierzcie ją-Wskazał na mnie głową,nawet nie unosząc wzroku znad desek.
Z moich ust wydobył się niekontrolowany krzyk,jednak został on zaraz stłumiony przez wielką ręką faceta,który był za mną.
Nie chcę umierać.Boże,nie chcę umierać.Błagam cię,uratuj mnie.Zrób cokolwiek,a będę ci wdzięczna do końca życia.Błagam.
Spojrzałam w stronę miejsc,gdzie siedzieli moi przyjaciele i rodzina.Wszyscy na mnie patrzyli z przerażeniem i zapłakanymi oczami.
Widzę ich po raz ostatni,wszystkich.Nic już nie będzie,moja rodzina zostanie beze mnie,a ja bez niej.Boże,ja nie dam sobie rady.Poza tym nie chcę ich tracić.Mamy jeszcze tyle do przeżycia.Do powiedzenia sobie.Jeszcze tyle musimy zrobić,a czas nam się kończy właśnie teraz.
Najdłużej patrzyłam na Olgę i tatę.Nigdy chyba nie widziałam w ich oczach,tak wielkiego przerażenia.Jakby widzieli już żywego ducha.Widzieli swoją córkę,idącą na śmierć.Nie chciałam patrzeć na bol w ich oczach,bo był zbyt duży.Jednak chciałam widzieć ich twarze,jak najdłużej i na zawsze je zapamiętać.Przecież już nigdy mam ich nie ujrzeć.Tak cholernie będę za nimi tęsknić.Spędziłam z nimi bardzo dużo czasu,działo się wiele i są to najpiękniejsze wspomnienia w moim życiu.Nie chciałabym ich stracić,ale teraz to,co się stanie,pozbawi mnie wszystkiego.
-Kocham was-Powiedziałam bezgłośnie w ich stronę,ruszając tylko ustami.
-My ciebie też-Odpowiedzieli mi wszyscy tym samym.
Zamknęłam oczy,spuszczając głowę.Nie mogłam spojrzeć już na nich więcej,bo moje oczy były w nich utkwione właśnie w tym momencie i nie wiem,czy by to znieśli
I chciałabym się jeszcze w tym momencie zobaczyć z Olkiem.Odbyć nasze ostatnie pożegnanie.Mimo że było ich już nieskończenie wiele,to jeszcze raz chciałabym z nim zamienić kilka słów na pożegnanie.Chociaż się przytulić lub powiedzieć to samo,co wszystkim innym.Jednak nie mam takiej możliwości,bo go nie ma.Poszedł,kiedy tylko rozpoczęła się ceremonia.Szukałam go w chwili przysięgi.Chciałam,żeby mi kiwnął głową na tak,że mam to powiedzieć.Dać mi przyzwolenie na to,że mogę wyjść za Rusha.Od dawna właśnie tak to sobie wyobrażałam.
Ale na pewno nie powiedziałabym tych słów,swojemu mężowi.Nigdy nie myślałam,że mnie wyda na śmierć.Nigdy.Nawet w najtragiczniejszych sytuacjach,myślałam,że na to nie pozwoli,a dziś się zgodził.Dzięki czemu zrozumiałam,że ten ślub to była moja największa głupota

Dowódca,kiedy usłyszał,że Rushit wybrał mnie jako swoją zapłatę,odsunął się od Lakshmana.Opuścił broń i odszedł od niego,kierując się w moją stronę.Rzecz jasna był asekurowany przez 2 innych mężczyzn.
Podszedł do mnie.
Stałam ze spuszczoną głową i cały czas szlochałam,aż trzęsły mi się ramiona.Bzz przerwy z tyłu trzymał mnie inny facet,który boleśnie przyciskał moje ramiona do swojej klatki piersiowej.
Dotknął delikatnie mojego podbródka i uniósł moją twarz na wysokość swojej.Spojrzał mi w oczy.Jego spojrzenie nie było lodowate,czy brutalnie.Było ciepłe,miłe,spokojne,ale to z jego ręki miałam zginąć,więc nie chciałam zauważać u niego pozytywnych względów.Wiem,że będzie smażył się w piekle za to,co zrobił.Tam w piekle,a tu zgnije w więzieniu.Wiem,że tata zrobi wszystko,żeby tak się stało.Pomści to wszystko,mimo że do niego nie wrócę.
-Nie zabijemy jej-Przechylił delikatnie głowę w lewo,przyglądając mi się badawczo.-Będziemy mieli z niej niezły pożytek.Odpracuje nam twoje długi we wspaniały sposób.Jest piękna i ma europejską urodę,więc klienci ją polubią-Czułam,że znowu się uśmiecha.
Kiedy usłyszałam,że trafię do burdelu,wpadłam w jeszcze większą panikę,niż gdybym miała umrzeć.Wszystko,ale nie to.Nie chcę być dziwką.Nie chcę tego robić!Nigdy w życiu!To byłoby dużo gorsze niż śmierć!Nie chcę,żeby jakiś obcy mężczyzna mnie kiedykolwiek dotykał.Poza tym co to za życie?Do samego końca będę dawać obcym kolesiom?Nie chcę tak!Nie chcę być taką dziewczyną,nie chcę tak zarabiać.Nie chcę być przez całe życie pod ich ręką.Poza tym dlaczego to ja mam płacić za jego błędy i długi?!Dlaczego?!Dlaczego na to pozwolił?!Gdyby był prawdziwym mężczyznom,poświęciłby siebie lub wytłumaczyłby się chociaż jakoś.A on wolał,żeby zapłaciła za to jego rodzina i bliscy.
-Bierzemy ją-Rozkazał.
Sam złapał mnie w pasie i przełożył przez swój bark,a ja zaczęłam krzyczeć na całe gardło.Błagając,żeby mnie zostawili.Wrzeszczałam już nie układając zdań w ich języku,tylko po polsku,rzucając jakieś słówka w hindi.Na pewno wiedzieli,że protestuję,ale chyba nie dało się tego nie zauważyć.Tylko kretyn by nie zrozumiał.
Tak bardzo chciałam,żeby zdarzył się jakiś cud i mnie zostawili.Wiedziałam,że na Rusha nie ma co liczyć,ale na pewno nie pozwolę,żeby moja rodzina się za mnie narażała.Na pewno nie,już i tak tata spróbował.I wiadomo,jakby się to skończyło,dlatego lepiej,żeby nikt nic nie robił.Chociaż chciałabym,żeby ktoś mnie uratował.
Chłopak,który mnie trzymał,podszedł do mojego niedoszłego męża.
-Chcesz zmienić decyzję?To twoja ostatnia szansa.Spojrzał na niego i wypowiedział to szorstkim głosem.
-Nie-Pokręcił głową.
Dobrze,że nie byłam do niego przodem,bo chyba pękłoby mi całkowicie serce.Oddał mnie bez żadnych skrupułów.Teraz się nie zawahał,tylko w tamtym momencie.Teraz był pewien,że chce poświęcić mnie.Zacisnęłam oczy i jeszcze bardziej zaczęłam płakać.To już całkowity koniec.Nie mam żadnych szans na to,żeby się uratować.Nikt mi nie pomoże,bo nie ma jak.Ślub skończony.

Nie kocham Cię już!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz