| 21 |

147 18 9
                                    

Czekałem na Jacksona po sesji przed budynkiem, ponieważ starszy rozmawiał jeszcze w środku z fotografem. Widać było, że polubili się, a ja muszę przyznać, czułem się zazdrosny.

Ubrany byłem w cienki płaszcz, a nagle zaczęło padać oraz było bardzo zimno, więc modliłem się by starszy wyszedł jak najszybciej. I moje modlitwy zostały wysłuchane. Po kilku minutach Jackson podszedł do mnie i złapał za rękę, łącząc nasze palce.

Poszliśmy szybko do jego samochodu, który stał kawałek dalej. Niestety gdy weszliśmy do środka, byliśmy cali mokrzy od deszczu. Czyli nici z randki, hm?

- Mieliśmy pojechać na obiad do restauracji, ale w takim stanie nie możemy. Co powiesz na to, żeby pojechać do mnie, przebierzemy się i coś zamówimy? - zapytał odpalając samochód, a już kilka sekund później ruszył. W między czasie położył rękę na moim udzie, które chyba lubi.

-  Jestem za. - uśmiechnąłem się - Wiesz Jackson... jestem zazdrosny o tego fotografa.

- Wiem, skarbie. - zaśmiał się - To było widać, ale pamiętaj, że kocham tylko i wyłącznie Ciebie. - ścisnął moje udo z uśmiechem

A ja bardzo mocno się zarumieniłem. Wang kochał mnie drażnić i sam wiedział jak na mnie działa.

¬¬¬

- Zapraszam. - chłopak otworzył drzwi do domu i wpuścił mnie pierwszego.

Ściągnąłem płaszcz i buty, które chyba także były przemoczone, a gdy Jackson zrobił to samo, ruszyliśmy na górę by się przebrać.

W między czasie gdy przebierałem się, Jackson zamówił nam pizze. Bardzo romantycznie, prawda?

Oczywiście dostałem ubrania starszego, a mianowicie krótkie spodenki, które i tak sięgały mi za kolana oraz koszulkę za uda. Chłopak widząc mnie w tych ubraniach, zaczął się śmiać i kazał ściągnąć spodenki. Cały czerwony zrobiłem to co kazał, a potem poszliśmy do salonu i czekaliśmy na pizze.

¬¬¬

- Jezuu, zjadłem za dużo. Jestem gruby. - jęknąłem, opierając się plecami o kanapę.

-Gruby czy chudy, dla mnie zawsze będziesz idealny. - pocałował mnie w policzek

- Ty kłamco. Gdybym był gruby to wyglądałbym jak foka. - mruknąłem

- Ale moja foka. - zaśmiał się i zaczął uciekać, a ja zacząłem go gonić z poduszką w rękach.

- Dorwę cię jeszcze, mały gnoju! - krzyknąłem, a po chwili wywaliłem się na prostej drodze.

{ Chciałabym życzyć Wam wesołych świąt spędzonych z rodziną, mokrego dyngusa, pysznych jajek i nie wiem co jeszcze się życzy na Wielkanoc XDD
Kocham Was ❤️❤️
Wy za to możecie napisać mi co sądzicie o drugiej części, czy akcja idzie za szybko, czy coś wam się nie podoba itp. 😊 }

Still focus on me ✰ m.tn+j.wgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz