Jackson miał samolot o 5 rano, następnego dnia. Trasę zaczynał od Ameryki Północnej więc trzeba było liczyć ponad 13 godzin na lot.
Nie chce tutaj kłamać. Pokłóciliśmy się wczoraj, spałem w pokoju gościnnym i teraz nie chciało mi się jechać z nim na lotnisko, jednak przyjaciele poprosili bym pojechał z nimi.
Chwilę przed piątą byliśmy na miejscu. Jackson wyciągnął walizki, złapał mnie za rękę ku mojemu zdziwieniu i ruszyliśmy do środka.
Było jeszcze ciemno i zimno, a ja chociaż stoimy tutaj dwie minuty, zacząłem marznąć.
Wang przytulił mnie do siebie, a ja westchnąłem i wtuliłem się w niego. Chociaż się kłócimy to bardzo mi na nim zależy.
Odsunął się ode mnie i zaczął żegnać się ze wszystkimi, na koniec zostałem ja.
- Markkie... - złapał mnie za dłonie - Przepraszam za wczoraj, mam nadzieję, że mi wybaczysz. Dbaj o siebie, jeśli coś będzie się działo możesz liczyć na mnie i chłopaków. Pisz do mnie kiedy chcesz. Będę za tobą tęsknił, słońce... Kocham Cię... - pocałował mnie w czoło i przytulił raz jeszcze.
- Jedz i śpij dużo, nie przemęczaj się. Trzymam kciuki i wracaj do mnie szybko... Też Cię kocham. I już wybaczyłem. - szepnąłem, po czym załączyłem nasze usta w pocałunku.
Nie wiem kiedy z moich oczu zaczęły lecieć łzy, jednak Jackson był twardy. Mój kochany...
Niestety, puścił moją rękę, złapał za rączkę od walizki. Ostatni raz pomachał do nas z uśmiechem i ruszył na odprawę.
Stałem tam i patrzyłem jak odchodzi, ze łzami w oczach. Już tęskniłem, a ta trasa ma być taka długa...
- Wracamy? - zapytał Yugyeom, po czym obiął mnie ramieniem.
Żaden z nich się nie rozpłakał, ale byli smutni. W końcu, nie codziennie żegna się przyjaciela na długi czas.
Pokiwałem głową i już po chwili ruszyliśmy na parking. Zapowiada się cudowny czas.
{ aż mi przykro:( }
CZYTASZ
Still focus on me ✰ m.tn+j.wg
Fanfiction- 𝑰'𝒗𝒆 𝒂𝒍𝒘𝒂𝒚𝒔 𝒇𝒐𝒄𝒖𝒔𝒆𝒅 𝒐𝒏𝒍𝒚 𝒐𝒏 𝒚𝒐𝒖. - 𝑾𝒉𝒚 𝒅𝒐𝒏'𝒕 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐 𝒊𝒕 𝒏𝒐𝒘? ✰ druga część 'Focus on me'! polecam przeczytać pierwszą część ✰ markson, pobocznie 2jae i yugbam ✰ top!j.wg ✰ opisówki, instagram, chat