[ 78 ]

115 14 25
                                    

- Mark, muszę jechać do wytwórni. - usłyszałem głos swojego chłopaka, który wszedł do naszej sypialni.

Wytarłem zapłakną twarz rękoma, nabrałem kilka wdechów, po czym wynurzyłem się spod kołdry.

- Co?

- Ty... płakałeś? To przeze mnie? - zignorował moje pytanie, po czym szybko podszedł do łóżka i usiadł naprzeciwko mnie.

Spuściłem głowę, poczułem jak Jackson przytulił mnie i pocałował w czoło.

- Dlaczego mnie ignorujesz? Oprócz moich urodzin, to prawie całymi dniami jesteś w wytwórni...

- Przepraszam, kochanie... Nie chce, żebyś czuł się tak przeze mnie. Nie lubię jak płaczesz. - podniósł moją głowę za podbródek i pocałował w usta.

- Nie chcę Cię zatrzymywać. Musisz jechać do wytwórni. - westchnąłem.

- Poczekaj. - wyciągnął telefon i zadzwonił do kogoś.

- Halo?... Tak wiem... Przepraszam, ale nie pojawię się dzisiaj... Jutro także biorę wolne... Ty też możesz... Jutro nie pracujemy... Dobrze dziękuję. - rozłączył się i uśmiechnął się do mnie.

- Nie musiałeś. - popatrzyłem na niego.

- Musiałem, kochanie. Spędzimy te dni razem. - mocno mnie przytulił, a ja wtuliłem się w jego tors.

Chciałbym, żeby było tak zawsze...

~~~

Polubione przez mark

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polubione przez mark.tuan i 11,984,093 innych

jackson.wang: 👅❤ @mark.tuan

Pokaż wszystkie 8,925,912 komentarze

mark.tuan: kocham Cię
jackson.wang: ja Ciebie też

bambam1a: fuu, pedały
jackson.wang: twój stary

yugyeom.kim: uwu, wbije do was jutro
mark.tuan: NIE
jackson.wang: NIE
yugyeom.kim: dobra starzy, nie krzyczcie
mark.tuan: a weź, ja ciebie nie znam

jaeuwu: dobra, spierdzielać na romantyczny wieczór, a nie z debilem piszecie
yugyeom.kim: morda tam, gnoju jeden

{ heej >< }

Still focus on me ✰ m.tn+j.wgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz