¦ 5 miesięcy później / rozdział pisany z perspektywy Jacksona ¦
W naszym życiu zaczęło się w końcu układać. Przeprowadziliśmy się z centrum miasta, bardziej na obrzeża, ponieważ chcemy mieć trochę spokoju. Fani, którzy nie wiem jak dowiedzieli się gdzie mieszkaliśmy, często nas nachodzili. Czasami nawet wynajęta przeze mnie ochrona nie pomagała.
Odciąłem się totalnie od wszystkich kobiet, które mieszkały w moim życiu, a jedyną jaka została była moja matka. Ostatnio polepszył nam się kontakt, częściej nas odwiedza i ma wiele wspólnych tematów z moim chłopakiem.
Najbardziej przykro mi przez to, że przez przeprowadzkę mamy dalej do przyjaciół, którzy są tak leniwi, że ruszają się do nas co dwa tygodnie. Ostatnio Yugyeom i Youngjae zrobili dla nas ciasto... do dzisiaj go nie spróbowaliśmy.
Dzisiaj mam bardzo zabiegany dzień, ponieważ na 18 zaprosiłem chłopaków i świętujemy urodziny Marka.
Muszę ogarnąć wszystko w domu, pojechać po jakieś jedzenie, alkoholu, odebrać tort i sprawdzić co z prezentem dla mojego chłopaka.
Pomóc mają mi BamBam i Jaebum, a Youngjae oraz Yugyeom mają zająć do godziny 18 Marka. I moglibyśmy już jechać, gdyby nie to, że czekaliśmy na Yugyeoma, który jeszcze musiał zajechać coś zjeść. Jak zwykle.
- Gdzie wy chcecie jechać, Jackson? Na dodatek moje urodziny... - zapytał smutno Mark.
- Kochanie, mówiłem Ci już. - pocałowałem go w czoło - Mój menadżer umówił mnie na spotkanie z jednym muzykiem. Chcę stworzyć z nim piosenkę, a to idol naszych przyjaciół, więc ich zabieram ze sobą.
Nagle usłyszałem trąbienie spod domu.
- To Yugyeom. Zabierają Cię gdzieś z Youngjae, nie wnikam gdzie. Baw się dobrze. Kocham Cię. - pocałowałem go w usta.
- Ja Ciebie też, a wy nie zróbcie mu wstydu! - zwrócił się do chłopaków, którzy pokiwali głowami, cicho się śmiejąc.
Mark jeszcze raz pocałował mnie w usta, a po chwili już go nie było.
- Nieźle kłamiesz, Wang. - zaśmiał się Bum - Od kiedy jesteś takim dobrym przyjacielem i zabrałbyś nas do znanego muzyka. - zaśmiali się obaj.
- Jestem dobrym przyjacielem. - mruknąłem - Jedziemy już? Im szybciej pojedziemy, tym szybciej wrócimy ogarnąć dom.
Chłopcy przytaknęli i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie.
- To gdzie najpierw?
¬¬¬
Muszę przyznać, że zakupy mi się dłużyły. W koszyku było coraz więcej rzeczy, które wybierał głównie Yugyeom, czasami z pomocą Jaebuma. Oczywiście kto musiał za to zapłacić? Naiwny Jacksonkg, który myślał, że uda się zrobić zakupy w godzinę.
Odebraliśmy tort, który musiałem trzymać, by któryś z nich go nie zjadł.
Gdy już wszystko wypakowaliśmy, tort był bezpieczny w lodówce, poszedłem do garażu.
Ostatnio Markowi zepsuł się samochód, a że jego naprawa kosztuje prawie tyle samo co nowy, to na razie chciał poczekać i uzbierać resztę pieniędzy.
Ja jednak, jestem najlepszym i oczywiście najbardziej skromnym chłopakiem na świecie i moim prezentem dla niego, jest właśnie nowy samochód.
Wszystko było świetnie, samochód stał nie ruszony. W końcu nie po to, przez 3 dni zabraniałem Markowi wchodzić do garażu. Ściągnąłem z niego tylko wielką płachtę i nałożyłem ozdobną, czerwoną kokardę.
W końcu zabraliśmy się z chłopakami za bardziej istotne rzeczy. Yugyeom i Jaebum zawieszali ozdoby, a ja zająłem się się ogarnięciem przekąsek.
Nie musieliśmy jakoś a bardzo się przygotowywać, ponieważ będzie tylko nasza paczka oraz Jinyoung, którego też powoli do niej zaliczamy.
Nawet nie zauważyliśmy, kiedy dochodziła 18. Szybko poszliśmy się przebrać i wyczekiwaliśmy chłopców.
{ Taki no >< trochę ssie, ale rozdział jest bardzo istotny do fabuły }
CZYTASZ
Still focus on me ✰ m.tn+j.wg
Fanfiction- 𝑰'𝒗𝒆 𝒂𝒍𝒘𝒂𝒚𝒔 𝒇𝒐𝒄𝒖𝒔𝒆𝒅 𝒐𝒏𝒍𝒚 𝒐𝒏 𝒚𝒐𝒖. - 𝑾𝒉𝒚 𝒅𝒐𝒏'𝒕 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐 𝒊𝒕 𝒏𝒐𝒘? ✰ druga część 'Focus on me'! polecam przeczytać pierwszą część ✰ markson, pobocznie 2jae i yugbam ✰ top!j.wg ✰ opisówki, instagram, chat