11 dni do wyprowadzki.
Tak oto nastał czwartek. I tak oto mam dzisiaj spotkanie ZGD, na którym mnie nie będzie. Zamiast tego będę pisał zaległy, a nawet bardzo zaległy sprawdzian z Japana. A już myślałem, że ta kobieta o tym zapomni. Pamiętajcie, nigdy nie lekceważcie nauczycieli.
Mam już plany Co będę robił po powrocie do domu. Mianowicie chciałem obejrzeć film, na którego obejrzenie zbieram się już od dawna. Jest to kolejna komedia romantyczna, o tym jak to miłość prędzej, czy później przejmie władzę nad naszym życiem. Już to sobie wyobrażam... ja, popcorn, łóżko, kocyk. Będę miał wszystko czego mi trzeba. A kończąc oglądanie, dojdę do wniosku, iż też bym chciał mieć taką przygodę.
(narracja 3-os.)
Seth został po lekcjach i czekał cierpliwie, aż nauczycielka powróci do klasy i da mu do napisania ten jakże nieszczęsny sprawdzian, od którego pragnął się uwolnić, niemalże za każdą cenę. Po paru długich minutach kobieta przybyła, trzymając w ręku kartkę. Wpuściła go do środka, po czym on zajął miejsce w trzeciej ławce, znajdującej się w pierwszym rzędzie. Gdy otrzymał kartkę i przeleciał ją wzrokiem, złapał się za głowę, zamykając oczy. Najwyraźniej nauczycielka nie zwarzała na jego tajną misję, przez którą nie był w stanie być na bieżąco ze szkołą. Postanowiła potraktować go z całą surowością. A on przecież tyle robił dla tej szkoły, mimo że dopiero co zaczął. Ta baba nie zasługiwała, by pracować w tej szkole. Była tu zupełnie nie potrzebna.
Chłopak już kończył ostatnie zadanie, gdy do klasy wparował dyrektor, z ochroną i całym zespołem Seth'a, kryjącym się za nimi.
- Seth, kod czerwony! Idziesz z nami! - ogłosił dyrektor. Wprawiło to nastolatka w wielkie zakłopotanie. Nie wiedział, czy to on coś źle zrobił, czy może przestępcy przeszli samych siebie. Został zabrany z klasy, a następnie wywieziony wraz ze wszystkimi do lasu, nieopodal szkoły.
Tam, czekało na nich kilkoro uczniów, z rodzicami, a wśród nich, Seth dostrzegł Jude'a. Przez to jeszcze bardziej nie rozumiał co się dzieje. Wyglądało to na pewnego rodzaju napad terrorystyczny. Jakby komuś zależało bardziej na ich śmierci, niż na własnym życiu. Chłopak wysiadł z czanego samochodu z przerażoną miną, napotykając wzrok dreda. Parę kroków od rodzinki Sharp'ów stali rodzice Seth'a. Będąc tak blisko siebie, wyglądali dość dziwnie. Ciemnowłosemu to nie pasowało, bo przecież dażył tego tajemniczego chłopaka uczuciem, którego jeszcze jakiś czas temu nie znał i ich bliskość zwiastowała, że poznali już nie jeden sekret. Po uspokojeniu zamieszania, dyrektor przemówił:
- Drodzy państwo, mamy problem. Jak już wiecie założyłem tajne, szkole stowarzyszenie, aby rozwikłało sprawę kradzieży. Ale jak się się okazało tu chodzi o coś większego. Oni włamali się do szkolnego komputera, zabierając z niego wszystkie informacje, takie jak: dane osobowe każdego ucznia, czy co szkoła opłaca i ile tego jest. Przypuszczamy, że chcą okraść szkołę i domy uczniów z naszej szkoły. Prócz tego w moim gabinecie znaleźliśmy podsłuch. Podejrzewamy, że jest tam Max dwa dni. Ale to też jeszcze nie wszystko... - przerwał, nabrał powietrza i popatrzył na Seth'a. - Odkryli kim jest szef tej organizacji, jak i pewnie tych wszystkich, którzy mu pomagają. Wiem to, bo dostałem list z pogrużkami, w którym było napisane, że wiedzą gdzie mieszkacie i kim jesteście i chcą was zabić. Dlatego właśnie, trzeba ich chronić. Posłuchajcie - zwrócił się do nich, stojących w bezruchu obok siebie. - do czasu wyjaśnienia sprawy, będziecie mieszkać u innych osób. W ten sposób ich zmylimy. Przepraszam za narażenie was na takie niebezpieczeństwo. - oni spojrzeli po sobie, wiedząc iż zoodwróceni od tej sprawy. Ale każdy z nich, w duchu nie miał zamiaru rezygnować. - A więc tak... - zaczął. - Seth, ciebie chcą dopaść najbardziej, dlatego razem z Oscar'em będziecie mieszkać u Pana Sharp'a. Tam jest najbezpieczniej.
(narracja 1-os.)
Że co proszę?! Mam mieszkać z Jude'em?! Wiem, że mam na głowie większe zmartwienia, ale to...to... Jest najbardziej fantastycznie, tragiczna wiadomość, jaką dziś usłyszałem.
- Wasze rzeczy zostaną wam dowoezione pod wieczór. Teraz dalej...
Kiedy skończył przydzielanie, porozmawiałem chwilę z rodzicami i jak się okazało, nie wiedzieli kim jest dla mnie Jude. Całe szczęście. Lecz wiem, iż to tylko kwestia czasu. Przeprosiłem, że nic im nie powiedziałem, po czym zniknąłem w samochodzie, gdzie czekali na mnie Oscar z Jude'em.
Siedziałem obok Oscara, który był w środku. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, wlepiałem mój przerażony wzrok w Jude'a. Nie zdarzyło sie, aby mnie nie przyłapał. Ale nie odwracałem się. Jedynie Oscar rozdzielał nasze spojrzenia. Czyżby on też liczy od Jude'a na coś więc niż przyjaźń?
W takim przypadku... Oscar, wypowiadam tobie wojnę!Kiedy dojechaliśmy na miejsce, udaliśmy się za Jude'em, by pokazał nam gdzie będziemy spać. Zrobiło mi się trochę DUSZNO, kiedy szliśmy do jego pokoju. Po otwarciu drzwi i wejściu do środka rzekł:
- Seth, ty będziesz spał u mnie. Na się przekimam ten czas na podłodze.
- Co?! - powiedzieliśmy z Oscar'em w tym samym czasie, a dredek popatrzył na nas zaskoczony.
- Seth ma tu spać?! - zapytał z kpiną Oscar. - Dobre żarty! Jeszcze ze strachu obsika ci łóżko. - zakpił. Auć.
- Odwal się, dobra?
- Jeśli masz problem, możesz spać tu, a ja pójdę z nim do gościnnego. - wtrącił.
- A czemu niby musisz za nim chodzić?
- Chociażby dlatego, bo mam go pilnować.
- Taa! Jeszcze się zabije. - zadrwił. - Dobra, pokaż gdzie mam spać. Muszę odpocząć. - po tym wyszli.
Ja stałem jak ten słup. Jednak pomyślałem, że skorzystam z okazji i pooglądam co wisi na ścianach. Moją uwagę przykół żydek, trzymający worek z monetami. Najdziwniejsze jest to, że wisi do góry nogami.
- Dostałem go na urodziny. - powiedział stając w drzwiach. - Jeśli wisi do góry nogami, sypie kasą. Taki głupi przesąd. - zaśmiał się.
- Faktycznie. - przytaknąłem.
- Potrzebujesz czegoś? - tak, potrzebuje popcornu i komedii romantycznej.
- Nie, dzięki.
- Jakby coś, to wal śmiało.
- Jasne.
- Nie będzie ci przeszkadzało jak puszczę piosenki? Trochę tu jak w grobie.
- Nie, skąd. Nie krępuj się.
- Miałeś dziś ciężki dzień, co?
- No. Bardzo ciężki. Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie ten wieczór.
- Plany się rozwiały?
- Tak. Chciałem obejrzeć komedię...romantyczną, z popcornem i...
- Trzeba było tak od razu! Tam są płyty - wskazał na stertę płyt, obok szafy. - wybierz coś, a ja włączę DVD. - oznajmił, ja wykonałem polecenie.
Wręczyłem mu płytę, a on wsunął ją do czegoś tam gdzie wsówa się płyty, po czym wyszedł. Usiadłem na kanapie i zacząłem oglądać. Po paru minutach wrócił z popcornem, podając mi go, a chwilę później podał mi koc. Spełnił moje dzisiejsze życzenie. Jeszcze bardziej chciałem go przytulić. I chciałem jeszcze go przeprosić. Ale...nie wiedziałem jak.
Już chciał iść, kiedy zupełnie nieświadomie chwyciłem rękaw jego bluzy.- Może... obejrzymy razem? - zapytałem, po czym poczułem na policzkach rumieńce.
- Czemu nie. - odpowiedział, siadając blisko mnie.
Pod koniec filmu, czyli podczas tych wszystkich wniosków, był jeden przez który oboje się zarumieniliśmy. "Kiedy obok Ciebie siedzi ktoś, kogo kochasz, powiedz mu to, zanim zdasz sobie sprawę, że już za późno"
- Seth...
&
&
&
Oto rozdział! Jak myślicie, co się stanie?Akira
CZYTASZ
✔Plan "A" (Inazuma Eleven)
Fanfiction(okładki będą zmieniane do tego, która część książki jest obecnie pisana) Seth jest to spokojny i bardzo wrażliwy nastolatek. Gdy pewnego razu poznaje nową gwiazdę drużyny Raimona jego życie zmienia się w totalny huragan...