Nastolatek leciał prywatnym samolotem, do brzegi wypełnionym ochroniarzami i walizkami pełnymi broni, paralizatorów i kamizelek kuloodpornych. Ale teraz taka była jego praca. Ochrona ludzi. Wiąże się z tym duża odpowiedzialność, jak i zachowanie odpowiedniej precyzji, czy etyki pracy. Ale każdy doskonale wie, jak trudne może być okłamywanie partnera dla jego dobra, czy zachowanie adekwatnego dystansu. Zapowiadała się misja pełna przygód, wstrzemięźliwości i łamania wielu ważnych zasad. Brunet zdawał sobie z tego sprawe, jednakże jak można wystawiać miłość na tak drastyczną próbę? Jeszcze gorsza niż kilku miesięczna rozłąka. Seth również dał tutaj powody Jude'owi do zdenerwowania. Od śmierci Any, ani razu nie odpisał strategowi który w nachalny sposób zasypywał go wiadomościami. Minęły już trzy tygodnie, zaś on dopiero kilka dni temu odważył się wejść do jej pokoju i wziąć wszystkie potrzebne mu rzeczy, jak i oczywiście pieniądze, które poleciła mu zabrać. Wiedział co miała na myśli mówiąc o nich. Była pewna, że nastolatek będzie chciał opuścić rodziców, więc za wszelką cenę chciała mu w tym pomóc. Gdyby była na jego miejscu, również by to zrobiła. Bo jak można mieszkać z kimś, kto traktuje cie jak intruza? Seth czuł się jak totalny odmieniec. Tylko w szkole mógł zachowywać sie normalnie i oczywiście na ulicy. Ale w domu... był zmuszony być szorstki, oraz oziębły. Poza tym Irene nie dawała mu innego wyboru. Nawet nie zabraniała mu pyskować, tylko czekała aż ich relacje pogorszą się do tego stopnia, iż będą się wzajemnie wyzywać.
- Panie Santer, za niedługo lądujemy. Przynieść torebkę?
- Nie, dziękuję. Obejdzie się bez. - odpowiedział posyłając ochroniarzowi promienny uśmiech.
- W takim razie dłużej nie przeszkadzam. - oznajmił, po czym odszedł.
Jeszcze tylko dwie godziny i zobaczy swojego ukochanego, który jeśli odkryje prawdę oszaleje z wściekłości. Ale musi to zrobić. Za bardzo go kocha, żeby narażać go na niekompatybilną ochronę Eric'a i na niebezpieczeństwo ludzi Garshield'a. Przez ostatni czas bardzo dobrze poznał całą piramidę zła. Niby wszystko zaczęło się od Ray'a Dark'a, ale tak naprawdę za wszystkim stał Garshield. To przez niego Ray spadł w ciemność, a zadaniem Seth'a było przy okazji wyciągnąć go z tego i utrzymać przy życiu.
Po niedługim czasie samolot wylądował, chłopak otrzymał swoje bagaże, po czym skierował się w stronę Liocott Island, gdzie Inazuma Japan miała hostel. Wcześniej uprzedził Axel'a o swoim przybyciu, prosząc by w tajemnicy przed dredem wyszedł z nim po niego. Chciał wywrzeć na Sharp'ie wielkie wrażenie ze swojego przybycia.
Kiedy szedł drogą, porośniętą dokoła wysoką trawą, słońce już prawie schowało się za horyzont. Od celu dzieliło go pareset metrów, zatem przybędzie tam w czas ciszy nocnej.
"Jeszcze troszkę" - pomyślał, widząc część budynku.Przystanął w wcześniej umówionym miejscu i czekał na swoją zdobycz. Nie minęła chwila, a już słyszał jak rozmawiają. Serce biło mu jak oszalałe.
- No dobra Axel. A tak na serio to po co mnie tu wyciągnąłeś? - zapytał, przystając z blondynem.
- Spójrz tam. - wskazał chłopak, na co strateg w mgnieniu oka się obrócił, nie wiedząc własnym oczom.
- S-Seth! - krzyknął, podbiegając do bruneta i biorąc go na ręce zaczął go obejmować, by po sekundzie zacząć się kręcić z Santerem na rękach. Po chwili jednak przestał i złożył czuły pocałunek na jego delikatnych ustach, zupełnie nie przejmując się Axel'em, który z radością się im przyglądał.
- Tęskniłem. - wyszeptał do ucha dreda.
- Ja też kochanie. - odpowiedział, na co Seth'owi zrobiło się ciepło, bo od bardzo dawna nie usłyszał tak miłego słowa. - Co ty tutaj robisz?
- Wszytko ci opowiem w środku.
- Trener wie?
- Tak.
- To chodźmy. - powiedział Sharp chwytając bagaż młodszego.
- Zostaw, ja to wezmę! - rzekł.
- Przestań.
- No ale to dwie walizki!
- Bez przesady, nie są ciężkie. A tak poza tym to taki chuderlak jak ty nie dałby rady wtaszczyć tego po tylu schodach.
- No dzięki.
- Nie ma za co. - wymamrotał, dając mu całusa w nos.
Będąc już w środku, czyli w apartamencie Seth'a, który był największym pokojem w całym budynku, do tego z bogato urządzoną łazienką, usiedli oboje na podwójnym łóżku, nie mogąc się doczekać aby sobie wszystko zrelacjonować. Jednakże dla Seth'a nie była to łatwa rozmowa.
- Jak się czujesz? W sensie z rodzicami. - zapytał szatyn.
- Wiesz... nasze relacje bardzo się pozmieniały. Z ojciem nie rozmawiam od tamtego czasu, a z matką ciągle się sprzeczam. - zatrzymał się. - Ja... ogólnie bardzo się zmieniłem i nie wiem czy będziesz kochał mnie takiego jakim się stałem.
- Nadal będziesz dla mnie tym samym Seth'em, jakim byłeś kiedy cie poznałem. Rozumiesz? - oswiadczył przyciągając młodszego do siebie i mocno przytulając. - I nawet nie chce myśleć co musisz przeżywać w domu.
- Jeszcze czegoś ci nie powiedziałem... - powiadomił. - Bo.. Jak wróciliśmy, Ana trafiła do szpitala z ostrą anginą. Później okazało się, że to rak krtani. - mówił łamanym głosem. - Trzy miesiące później zmarła, czyli to było jakieś trzy tygodnie temu. Dlatego nie odpisywałem na twoje wiadomości.
- Seth... Ile ty przeszedłeś przez ten czas. - powiedział zszokowany, jeszcze mocniej przytulając bruneta. - Tak mi przykro.
- Zostawiła dla ciebie list. - rzekł wychodząc z objąć stratega, sięgając jednej z walizek. - Proszę. - mruknął wręczając go kopertę.
Jude...
Niestety nie było mi pisane cieszyć się z Wami Waszym szczęściem. Ale wiedz, że bardzo chciała bym mieć takiego szwagra jak Ty. Proszę dbaj o Seth'a. Dobrze wiesz jak bardzo jest na wszytko wrażliwy, dlatego boję się o niego. Boję się, że może zrobić coś głupiego kiedy mnie już tu nie będzie. Więc miej to na uwadze. Możesz również dostrzec w nim wiele zmian charakteru. W ostatnim czasie zrobił się bardziej oschy i oziębły, a przynajmniej nauczył się taki być. Ale jeśli na niego głęboko spojrzysz, zobaczysz swojego dawnego Seth'a, tylko będącego pod pewnego rodzaju kopułą, która będzie go chroniła przed uczuciami, jak i je maskowała. Dlatego proszę Cię, żebyś się nim zajął. Poza Tobą, nie ma już nikogo.
AnabellSharp zamarł. Wtedy zdał sobie sprawę, jak mocno brunet musi go kochać. Jak silne musi być to uczucie, którym go darzył. Prawdą było, że prócz stratega nie ma nikogo. Dlatego nie mógł pozwolić, ażeby Seth był dłużej sam.
CZYTASZ
✔Plan "A" (Inazuma Eleven)
Fanfiction(okładki będą zmieniane do tego, która część książki jest obecnie pisana) Seth jest to spokojny i bardzo wrażliwy nastolatek. Gdy pewnego razu poznaje nową gwiazdę drużyny Raimona jego życie zmienia się w totalny huragan...