(narracja 3-os)
Z pewnością ostatni tydzień szkoły, już kojarzy się z wolnością. Wszyscy już wiedzą gdzie pojadą, na jak długo i z kim. Tylko dla Seth'a była to wielka nie wiadoma. Jego rodzice postawili w tym roku na spontan, w efekcie czego jeszcze nic nie było zaplanowane.
- Czyli u ciebie jeszcze nic nie wiadomo. - podsumował Eric, wzdychając.
- Niestety. Nic na to nie poradzę. - rzekł Seth.
- Masakra. Wakacje powinno się planować już od zimy.
- Nie mów mi nic o zimie. Jest okropna!
- Jako amerykanin powinieneś ją lubić, albo co najmniej za nią przepadać.
- Tak? To wyjedź na czternaście lat do Japoni, gdzie nie ma czegoś takiego jak śnieg i temperatura nie spada poniżej 20°C! - wybuchnął.
- Dobra, dobra nie gorączkuj się. Gdzieś ty się uchował...
- Eric, dobrze ci radze nie denerwuj mnie, bo w przeciwnym razie dostaniesz po głowie. - zagroził, zabijając go wzrokiem.
- Te twoje mordercze spojrzenie mnie nie rusza. Musisz się bardziej postarać.
- Och! Czemu jesteś na wszytko odporny?! - w trakcie wypowiedzi, zaczął wbijać palce w żebra swojego towarzysza.
- Seth, błagam przestań! Wiesz, że mam łaskotki! - wołał.
- Oczywiście, że wiem baranie jeden! To jedyny sposób, żeby Cię okiełznać! - w pewnym momencie Eric złapał bruneta za nadgarstki, tym samym zaprzestając jego atakowi.
- Ała! Złapałeś mnie za znak! - zawył Seth, a tamten w chwili go puścił.
- Przepraszam. Nic ci nie jest? - zapytał zdruzgotany.
- Nie! - powiedział po czym ponownie się na niego rzucił.
- O nie! Kolejny raz żerujesz na moich uczuciach i troskliwości!
- Zdarta płyta ze mnie. - oznajmił, po czym oboje spadli na podłogę. Zaczęli się dusić ze śmiechu, uświadamiając sobie, iż są jedyni na szkolnym korytarzu. Reszta zapewne była w innej części szkoły, a nie którzy dopiero wstawali z łóżek.
- Odbiło wam? - zapytała Vanessa.
- Nie? - odpowiedzieli nie kończąc się śmiać.
- A tak właściwie z czego się ryjecie?
- Eric wywalił nas na podłogę!
- Seth, a co by zrobił Jude widząc ciebie, rozciągniętego na podłodze, z innym chłopakiem? - celowo zadała to pytanie, przywracając porządek. Eric spojrzał na nią krzywo, dając jej znak, iż w najbliższej przyszłości będzie chciał ją zabić. Nessa odpowiadała za porządek i ochronę Seth'a przed nim samym. We dwoje wiedzieli o jego nieszczęśliwej miłości i tragicznej styczności z szalonym Simon'em. Najgorsze w tym wszystkim było to, że od tamtego czasu, Jude nie odezwał się ani słowem. Brunet był przez to bardzo oszołomiony, bo otaczali go wyjątkowi chłopacy, a on nie wiedział co ma robić. Do tego Vaness'a rozszyfrowała Erica, dowiadując się o jego planie, mającym na celu poderwanie Seth'a. Musiała być na baczności, od kiedy przyjaciel stał się niebezpieczeństwem. Trzeba było chronić Santera, od zrobienia rzeczy, których będzie później żałował.
(Time Skip)
Po zakończeniu lekcji, Seth wraz z Nessą, Tery i Eric'iem zgromadzili się przed szkołą. Był to kolejny dzień, w którym nic, a nic nie było do roboty.
Tery: Wreszcie można iść do domu...
Vanesa: Nie narzekaj. Przecież i tak nie ma nic do roboty.
CZYTASZ
✔Plan "A" (Inazuma Eleven)
Fanfiction(okładki będą zmieniane do tego, która część książki jest obecnie pisana) Seth jest to spokojny i bardzo wrażliwy nastolatek. Gdy pewnego razu poznaje nową gwiazdę drużyny Raimona jego życie zmienia się w totalny huragan...