Wiktoria
Z samego rana po zjedzonym śniadaniu, które przygotowała nam rodzicielka Janka poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Do czarnej małej walizki dopakowałam pojedyncze rzeczy i dołączyłam do blondyna oraz jego brata, który wykorzystywał ostatnie chwile i minuty do zabawy ze starszym bratem.
Kiedy na telefon blondyna przyszło kilka sygnałów wiadomości, szybko wstaliśmy z kanapy, pożegnaliśmy się z filipem i mamą Janka i zbiegliśmy na dół. W samochodzie czekali już na nas chłopaki po których zauważyć było można, że nie odpuścili okazji do wieczornej zabawy. Zaśmiałam się pod nosem wchodząc do auta i oparłam swoją głowę o ramię Janka, który przygarnął mnie do siebie zatrzymując w szczelnym uścisku. Ciężkie powieki zamknęły się, a ja oddałam się w krainę snów.Nim się zorientowałam obudziłam się w Warszawie poprzez głośny śmiech chłopaków spowodowany zdenerwowanym zachowaniem Kacpra, który próbował wyrwać Jankowi swój telefon. .
— kacper a z kim ty tak piszesz całą drogę? — zapytał zaciekawiony blondyn i zaczął czytać wiadomości pisane przez jego kolegę z nieznajomym nam numerze.
— kurwa Janek oddaj to — krzyknął wkurzony Szyman.
Ku mojemu zdziwieniu konwersacja którą prowadził chłopak odbywała się z moją przyjaciółką Natalka. Z zaciekawieniem czytaliśmy dalsze wiadomości po tym jak zmęczony próbami odebrania telefonu Szymański odpuścił. Wybuchliśmy śmiechem na całe auto widząc kolejne wiadomości, co zwróciło uwagę Filipa, który starał się skupić na drodze.
— uuu kacper się zakochał — powiedział Janek dodając do swojej wypowiedzi charakterystyczne przeciągnięte gwizdnięcie.
W końcu Szyman wyciągnął rękę obracając się w tył i zwinnie zabrał Jankowi telefon. Oparł się o fotel i z czerwonymi policzkami, które doskonale było widać w samochodym lusterku, nie odezwał się do ani jednego pasażera słowam do końca drogi.
Minęło kilka minut a samochód zatrzymał się pod moim blokiem. Ze smutkiem wymalowanym na twarzy wyszłam z auta, zabierając swoje rzeczy z bagażnika. Pożegnałam się z wszystkimi chłopakami i pozwoliłam Jankowi odprowadzić mnie na samą górę. Kiedy staliśmy przed moimi drzwiami mocno przytuliłam do siebie blondyna, wsłuchując się w szybkość bijącego mu serca.—Mała spójrz teraz na mnie —powiedział, a ja podniosłam lekko głowę i spojrzałam w jego niebieskie oczy. — jak coś się będzie dziać masz do mnie pisać, przyjadę . Dziękuje, że ze mną pojechałaś. Do zobaczenia promyku.
Na pożegnanie dałam chłopakowi buziaka w policzek i odprowadziłam go wzrokiem kiedy zbiegał schodami na dół. Z pod wycieraczki wyjęłam srebrny kluczyk, którym szybko otworzyłam drzwi i weszłam do mieszkania. Po tym jak rozpakowałam swoją walizkę i ogarnęłam w mieszkaniu, wyjęłam z kieszeni telefon i zadzwoniłam do Natalki z prośbą o spotkanie. Po niecałej minucie blondynka zgodziła się przyjść, na co szybko wybiegłam z domu, aby zakupić w osiedlowym sklepiku na rogu dwa białe tanie wina. Z wysokiej szafki wyjęłam dwa przeźroczyste kieliszki stawiając je na stoliku w salonie.
Po godzinie oczekiwania na spóźnioną blondynkę, wpuściłam przyjaciółkę do środka, odwieszając jej szary płaszcz na jeden w wieszaków. Wygodnie usiadłyśmy na kanapie, biorąc w dłonie kieliszki i stukając się nimi, następnie biorąc kilka łyków alkoholu. Podekstytowana Natalka oparła się o kanapę i błagała mnie o opowiedzenie jej każdego możliwego szczegółu z kilkudniowej wycieczki z chłopakami. Kiedy doszłam do opowieści o podróżny w drodze powrotnej, blondynka na swoim telefonie pokazała mi zdjęcie zrobione przez jednego z chłopaków. Siedziałam przytulona do Janka opierając swoją głowę o jego ramię, głowa blondyna opierała się na mojej głowie, jego powieki były przymknięte, a na twarzy widać było szeroki uśmiech.
CZYTASZ
Wybory {Jan Rapowanie}
FanfictionWiktoria to 20 letnia dziewczyna która przeprowadziła się do stolicy i pracuje w jednej z Warszawskich kawiarenek. Pewnego dnia poznaje chłopaka, a po chwili jedna rozmowa, jedno spotkanie zmienia wszystko. Jak się to wszystko potoczy? Dowiesz się...