9. zachód słońca

5.1K 156 111
                                    


Po zjedzonym obiedzie poszliśmy na spacer po plaży. Na niebie akurat zachodziło słońce. Kochałam wschody i zachody słońca. Wtuliłam się w Janka, bo mimo, że było lato było mi zimno. Janek szybko zdjął swoją niebieską bluzę i dał mi ją, a ja szybko ją na siebie włożyłam, a do moich nozdrzy od razu wpadł zapach jego pięknych perfum. Janek bawił się moimi włosami, robiąc mi przy tym sporo kołtunów. Obok siedzieli Szyman i Natalka, którzy co chwila całowali się lub przytulali. Zaśmiałam się pod nosem i mocniej wtuliłam się w Janka. Janek gwałtownie wstał, zmarszczyłam lekko brwi. Janek pomógł mi wstać i poszliśmy wzdłuż wody w przeciwną stronę. Słońce już powoli zaszło, a na niebie widać było już malutkie pojedyncze gwiazdki. Szliśmy w ciszy, nikt nic nie mówił. Wsłuchiwaliśmy się w szum fal. Usiedliśmy w końcu na piasku i siedzieliśmy w dosyć niezręcznej ciszy.

— Promyku? — zapytał blondyn i złapał mnie za rękę, na co od razu po moim ciele przeszedł dreszcz i odwróciłam głowę w jego stronę. — Możemy pogadać?

— Yhym — kiwnęłam głową i przełknęłam głośno ślinę. Zrobiło mi się nagle gorąco, co jest?

— Nie będę owijać w bawełnę. Podobasz mi się, bardzo. Nigdy nie spotkałem tak mądrej, miłej, śmiesznej dziewczyny jak ty. Z żadną dziewczyną nie chciałem spędzać tyle czasu jak z Tobą. Kurwa jak ja się tobą jaram dziewczyno — powiedział wszystko na jednym wydechu i od razu spojrzał na mnie. Popatrzyłam się w jego oczy, po czym mocno się w niego wtuliłam. Ostatnio też to sobie uświadomiłam. Uwielbiałam spotykać się z Jankiem i spędzać czas w jego towarzystwie.
Chyba się w nim zauroczyłam ...

Popatrzyłam się na Janka i w jego oczy w które było lekko zaszklone. Wstałam i usiadłam na jego kolanach. Zarzuciłam swoje ręce na jego ramiona, a on wziął moją twarz w swoje duże, ciepłe ręce. Zbliżył swoją twarz, tak że stykaliśmy się czołami. Po chwili wbił się w moje usta i z delikatnego pocałunku, przemienił go w bardziej namiętny. Oboje się uśmiechnęliśmy przez co stuknęliśmy się zębami, ale nadal nie przerwaliśmy pocałunku. Wsunęłam swoje palce w lekko przydługie włosy chłopaka, a on nadal trzymał moją twarz w ciepłych dłoniach. Pocałunkami zniżył się na szyję, zostawiając tam palące w skórę ślady, po czym powtórzyłam to samo robiąc Jankowi jedną malinkę na szyji. Mocno wtuliłam się w Jego szyję, zaciągając się zapachem szlugów i mocnych perfum. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Janek objął mnie ramieniem i przyciągnął bardziej do siebie składając pocałunek na moim czole. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam go w nos, na co cicho się zaśmiał. Nagle rozległ dzwonek telefonu Janka, na ekranie pojawiło się zdjęcie Kacpra. Chłopak zignorował telefon i wsadził go spowrotem do kieszeni.

Leżeliśmy na ciepłym piasku, głowę miałam położoną na klatce piersiowej Janka. Wpatrywaliśmy się w ciszy w gwiaździste niebo. Nagle ciszę przerwał dzwonek mojego telefonu. Dzwoniła Natalka. Odebrałam.

— Japierdole żyjecie?!
— Tak, gdzie jesteście?
—Raczej kurwa gdzie wy jesteście! Czekamy na was w hotelu, od dobrej godziny dzwonimy do Janka.
— ma wyciszony telefon, zaraz będziemy. Pa!

— Januś wracamy — powiedziałam do chłopaka i na chwile zatrzymałam się widząc, że Janek zasnął. — Januś! Wstawaj Jasiu — mówię i lekko szturcham go w ramię.

—Wikuś jeszcze 5 minutek.

—Janeczku kochany wracamy do hotelu, tam pójdziesz spać. Wstawaj leniuchu —powiedziałam i próbowałam go podnieść do siadu, ciągnąc go za rękę.

— Już wstaje — odpowiada zachrypniętym głosem, a po moim ciele przechodzi dreszcz. Łapie mnie za rękę, wstaje i od razu obejmuje mnie ramieniem, aby utrzymać równowagę. Idziemy plażą do hotelu. Po około 20 minutach drogi wchodzimy do naszego hotelu. Wsiadamy do windy i czekamy aż wjedzie na 6 piętro. Janek przybliżył się i znowu złożył pocałunek na moim ustach. Złapałam go za ramiona i ustałam na palcach. Przygryzłam niechcący jego dolną wargę na co lekko mruknął i cicho się zaśmiał. Kiedy winda wjechała na nasze piętro podeszliśmy do naszego pokoju. Kiedy otwierałam drzwi, ktoś złapał mnie za ramię.

—Kacper, kurwa ty chcesz abym na zawał zeszła?

— Sorki Wikuś, jutro jedziemy do Gdańska. Miłej nocy — powiedział i spuścił wzrok na moją szyję i lekko się zaśmiał. —Pozdrów Janka.

—Dobranoc —powiedziałam na co chłopak się zaśmiał.

Pożegnałam się z Kacprem i weszłam do pokoju. Janek zajął łazienkę więc położyłam się na łóżku i zaczynałam oglądać jakieś memy na instagramie. Przypomniałam sobie o zdjęciu które zrobiłam w pociągu naszym gołąbeczkom. Weszłam w wiadomości i wysłałam przyjaciółce zdjęcie z podpisem.

Ja:
słodziaki z was
Natalka 🤠🍾
Co? Kiedy ty to?
Ja:
Hehe

Odłożyłam telefon na półkę i spojrzałam przed siebie. Z łazienki wyszedł Janek, w samych krótkich spodenkach i ręcznikiem ma głowie.
Okurwamać123456789
Wzięłam szybko swoje rzeczy i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wytarłam się ręcznikiem i ubrałam piżamę. Zmyłam resztki makijażu i wróciłam do pokoju. Położyłam się wygodnie i przykryłam kołdrą, która nagle Janek mi zabrał.

—Jasiuu noo — powiedziałam lekko zirytowana —Nie zabieraj mi kołdry głupku

— To za to, że nie chciałaś mi dać tej frytki

—Januuuuś — proszę blondyna i próbuję mu za wszelką cenę wyrwać kołdrę. —Bo się obrażę. — mówię i odwracam się na drugą stronę i słyszę śmiech Janka. Zaczęłam go lekko spychać z łóżka na dywan.

— Za co?

— Za to że zabierasz mi ciepłą kołdrę. - powiedziałam i wystawiłam mu język. On szybko się do mnie przybliżył i dał mu buziaka. — Okej wybaczam — powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.

— Masz — powiedział i podał mi kawałek kołdry. — Dam ci całą jak dasz mi buziaka.

Cicho westchnęłam i dałam mu buziaka w usta, a on oddał mi kołdrę i objął mnie w pasie przybliżając do siebie. Znowu miałam ciarki na plecach czując jego ciepły oddech na moim karku.

— Dobranoc Jasiu — powiedziałam cicho i zamknęłam już oczy.

— Jestem głodny — powiedział cicho Janek.

— Janeeeek, jest 2 w nocy.

— i co? Chodźmy coś zjeść.

— Głupi jesteś.

— Poprostu chodźmy — powiedział i pociągnął mnie za rękę tak, że jednym ruchem ściągnął mnie z łożka, a ja głośno się zaśmiałam.
Ubrałam bluzę Janka i po cicho zeszliśmy na dół i wyszliśmy z hotelu wyjściem ewakuacyjnym z tyłu budynku.


————————————

I jak się podoba promyki? Hehe

Wybory {Jan Rapowanie}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz