Siedziałam pomiędzy Markusem a Jacy. Brunetka miała opartą głowę na moim ramieniu i razem ze mną obserwowała, jak jej chłopak razem z Karlem próbują tańczyć do piosenki „Oops... I did it again" w Just Dance. Nie wychodziło im to najlepiej, dlatego przy kolejnym potknięciu Leyhe'go głośno parsknęłam śmiechem. Chłopak odwrócił się tylko i posłał mi wrogie spojrzenie. Uniosłam ręce w geście obrony, po czym wstałam i wyszłam na balkon.
Monachium wieczorem wyglądało fantastycznie. Piękne, czerwone obłoki rozprzestrzeniały się tuż nad nowoczesnymi blokami, tworząc przy tym niesamowity krajobraz. Podrapałam się po nosie i zatonęłam w myślach, podziwiając widok, który rozpościerał się przede mną.
Dzisiaj miało się to stać. Miałam zakończyć swój „związek" z Wellingerem. Tata zapomniał całkowicie o Alanie, więc przestałam się martwić o to, że znowu wpadnie na głupi pomysł oddania mojej ręki Schwarzowi. Albo komuś innemu. Wierzyłam, że się zmienił. Jedyne o co się martwiłam, to Andreas. Niby cieszyłam się, że jest zakochany i, że chce za wszelką cenę odzyskać Emily. Ale bądźmy szczerzy, przecież Weber to wredna szuja, która pragnie tylko pieniędzy Wellingera. A może to nie troska tylko zazdrość o skoczka. Napewno nie. Nagle z moich rozmyślań wyrwała mnie duża ręka wcześniej wspomnianego blondyna. Uśmiechnął się niepewnie.
- Denerwuje się - zaczął, a ja kiwnelam głowa. Też się bałam. Ale głęboko wierzyłam, że nam wyjdzie.
- Damy radę - poklepała go po ramieniu. W mojej ręce zawibrował telefon, a napis, który widniał na ekranie prawie zwalił mnie z nóg. Alan. Nie wiedziałam, czego mógł chcieć, ale szybko odblokowałam urządzenie.
„Musimy porozmawiać. Jak najszybciej."
- Alan? - zdziwił się Niemiec. Nagle jego oczy zaświeciły. - Urzyjmy to do naszej kłótni - szepnął, a ja z bólem brzucha się zgodziłam. Nie chciałam tego, no ale cóż. Ten układ nie mógł być wieczny. - Dlaczego Alan do ciebie pisze?! - podniósł głos, a ja wiedziałam, że trzeba zacząć to przedstawienie. Powodzenia.
- Uspokój się - weszłam do środka, zakładając ręce na piersi. Udawałam, że nie chce aby ktokolwiek widział naszą kłótnie, dlatego stanęłam obok ściany. Tak, żeby jednak było mnie zza niej widać. Blondyn stanął na przeciwko mnie.
- Nie kłam. Zdradzasz mnie z nim? - warknął.
- Uuuu, dajcie popcorn - klasnął Richard. Zagryzłam wargę, aby się nie zaśmiać.
- Ciebie to ostatnio chyba naprawdę pokręciło. Nie uderzyłeś się w główkę na tej skoczni? - popukałam go po głowie. - Mam dość już, że ciagle mnie o coś oskarżasz i mi nie wierzysz!
- A ja, że ciągle coś przede mną ukrywasz! - widziałam, że robił się cały czerwony na twarzy. Czy on napewno gra?
- To może zakończmy to, skoro ci to wszystko nie pasuje! - krzyknęłam.
- A może właśnie tak zrobimy! - również uniósł głos, lecz potem spojrzał mi prosto w oczy. Jego wyraz twarzy raptownie się zmienił. Żałował.
- Masz ten pierścionek i zniknij z mojego życia - przed Wami Lotta i Andreas - królowa i król dramy. Zdjęłam biżuterię z palca i wcisnęłam ją Wellingerowi do ręki. Żadne z nas, ani znajdujących się w pomieszczeniu osób chyba nie myślało, że tak właśnie skończy się ta kłótnia. Miałam pustkę w sercu, a do moich oczu napłynęły łzy. Dlaczego?
- Co?! - pisnęli jednocześnie Richard i Markus. Ten pierwszy wiedział o całym naszym planie, więc strasznie śmieszyła mnie jego reakcja.
- Czyli nasza idealna para wcale nie jest taka idealna - zaśmiała się złośliwie Emily. Stwierdziłam, że skoro zakończyliśmy nasz układ, to mogę już sobie pójść. Nie wytrzymam z tym czymś dłużej w jednym pokoju.
- Zamknij się w końcu! - warknęła Agnes i pobiegła za mną.
Szybko opuściłam blok. Nie chciałam, aby Andreas widział, że płacze. Nie wiadomo, co by jeszcze sobie pomyślał. Otarłam łzy i usłyszałam wołanie. Odwróciłam się i ujrzałam blondynkę. Podeszła do mnie i mocno mnie przytuliłam. A ja płakałam.
- Spokojnie. Jest idiotą i tyle - pogłaskała mnie po głowie, a ja się zaśmiałam. Odsunęła mnie od siebie i złapała w swoje ręce moją twarz. - Jesteś piękna, mądra i jednocześnie zabawna. Napewno znajdziesz sobie kogoś lepszego niż Andreas. A teraz chodź, przenocujesz u mnie - objęła mnie ramieniem i zaprowadziła w stronę jej auta.
***
- Tu są twoje rzeczy - powiedział Karl i wstawił moje walizki do pokoju, w którym miałam spać. On też stwierdził, że nie będzie dłużej siedział na imprezie u Stephana i przyjechał spać do mieszkania swojej dziewczyny. Agnes skradła mu szybkiego buziaka i usiadła na czarnej sofie tuż obok mnie. Podała mi kubek gorącej czekolady i okryła szczelnie kocem. Zaśmiałam się na ten gest. - Wiesz - zaczął Karl, gdy zajął miejsce obok swojej dziewczyny. Pogłaskał mnie po kolanie. - Nawet jeśli nie jesteś już z Andim, to pamiętaj - my się od ciebie nie odwrócimy i będziemy przy tobie - Pokiwałam głową i posłałam im lekki uśmiech.
- Mogę ci coś powiedzieć? - spytała, gdy Geiger poszedł wziąć prysznic. - Od paru dni czuje się obserwowana.
- A-ale jak to? - odłożyłam kubek na stolik i spojrzałam na nią przerażona. Wiedziałam, że to był P, ale modliłam się, żebym jednak nie miała racji. Wyprostowałam się i spojrzałam na blondynkę.
- No, chodzi za mną jakiś facet. Umięśniony. Zignorowałabym to, gdyby nie fakt, że pojawia się wszędzie tam, gdzie akurat ja jestem - wzruszyła ramionami. - Myślisz, że przesadzam?
- Nie! - prawie krzyknęłam, na co dziewczyna uniosła brwi. - To znaczy, nie przesadzasz.
- Uf, bo już się bałam, że popadam w paranoję. Ale nie chcę nic mówić Karlowi. A wiem, że ty mu nie powiesz. Dlatego ci to mówię.
- Wiesz co? - powiedziałam po kilku minutach, gdy akurat z łazienki wyszedł blondyn. Wycierał włosy ręcznikiem. Miał na sobie biały podkoszulek i czarne spodenki. Wskoczył szybko na kanapę, zabierając mi koc. Wywróciłam oczami. - Zostanę u ciebie na kilka dni, co? Przyda mi się odpoczynek.
- Jasne, nie ma sprawy. Zostań tyle, na ile będziesz chciała. Teraz przyda ci się wsparci - przytuliła mnie. Ja nie potrzebuję wsparcia, ale ty za to potrzebujesz ochrony.
I jak tam samopoczucie? Przepraszam, że wczoraj nie było dwóch rozdziałów, ale niestety nauka się sama nie ogarnie.
Jak czujecie się z tym, że Andreas i Charlotte zakończyli swój układ? Podzielcie się swoimi odczuciami w komentarzach ❤️
Ale dzisiaj obiecuję, że będą dwa.
Całuski ❤️

CZYTASZ
Lonley Girl// A. Wellinger //
FanfictionŻycie Lotty niczym nie różniło się od innych - dobra praca, kochająca rodzina. Wszystko się zmienia, gdy zostaje porzucona przed ołtarzem i sama udaje się na przygodę życia. Co dobrego z tego wyniknie? (...) zgromiłam go wzrokiem, gdy chciał coś pow...