,,Możemy uciec!"

2.1K 115 13
                                    

Kierowca jadący po mojej stronie kazał otworzyć mi okno. Zrobiłam to nie mając innego wyjścia. Do środka wrzucił jakiś telefon. Wzięłam go do ręki, po czym spojrzałam pytająco. Powiedział, że mam z kimś rozmawiać. Przyłożyłam go niepewnie do ucha.

-Halo? - spytałam.

-Stacy! - poznałam ten głos. - Radzę wam żebyście się zatrzymali.

-Czego ty ode mnie chcesz?! 

-Ciebie. - odpowiedział pewnie. - Nie ma szans żebyście uciekli. Jesteś w kropce słonko. 

Słonko?! Nigdy kurwa więcej.

-Jesteś w błędzie. 

Wyrzuciłam telefon przez okno, po czym chwyciłam za nóż. Mężczyzna jadący obok mnie był naprawdę blisko. Dosłownie stykał się z naszym samochodem. Lusterko jego samochodu było przed naszym. Mocno zacisnęłam nóż. Mieliśmy otwarte okna, więc teraz wystarczy się skupić. Mężczyzna jeszcze nie wiedział co kombinuje i bardzo dobrze. Teraz się skup, Stacy. Wdech, wydech i...

Zamachnęłam się, po czym z całej siły wbiłam nóż w jego szyje. Krew zaczęła wypływać ogromnym strumieniem. Samochód wpadł w turbulencje, a po chwili wylądował w czyimś domu. Frank wykorzystał okazję i skręcił w prawo. Poczułam przypływ adrenaliny. Spojrzałam na lusterko. Rose miała szeroko otwarte oczy i usta, które po chwili zakryła dłonią. 

-Spokojnie Rose. - powiedziałam odwracając się do niej. - Oni nie wiedzą kim jesteś i tak zostanie. 

Pokiwała lekko głową, więc ponownie spojrzałam przed siebie. Irytował mnie brak odpowiedzi ze strony bruneta. 

*10 minut później*

Zaczęłam rozmyślać nad tym co zrobiłam... Zabiłam kolejnego człowieka. Co jest ze mną nie tak? Do oczu naleciały mi łzy. Oparłam głowę o fotel i zamknęłam oczy. Znów ostry zakręt, przy którym towarzyszył pisk opon. Frank był bardzo skupiony na drodze. Nie odwracał od niej wzroku. Przypomniałam sobie, że w ręku nadal mam nóż. Spojrzałam na niego. Zrobiłam to...

Rzuciłam go na ziemię, po czym zakryłam twarz w dłoniach i zalałam się łzami. Łokcie oparłam o nogi. Dlaczego ja to zrobiłam? Napewno był inny sposób ucieczki. Niech to wszystko szlak trafi!

-Chl... Stacy spokojnie. - Rose próbowała mnie pocieszyć.

-Jestem jebanym mordercą. - wytarłam łzy.

-Ocaliłaś nas.

-Gdyby nie ja to was by tu nie było. - przetarłam oczy. - Mieliście normalne życie i nagle pojawiłam się ja. Zniszczyłam to wszystko.

-Nie prawda. - dziewczyna położyła rękę na moim ramieniu. - Gdyby nie ty... to ja i Frank byśmy się nie poznali i nie poznałabym ciebie.

-Ale on wszystko rzucił tylko po to żeby uciec ze mną. - spojrzałam na niego. - Wciąż nie wiem dlaczego.

-Bo jesteś dla niego ważna.

Nie odpowiedziałam. Poczucie winy nigdy mnie nie opuści.

Pov. Judith

Dochodził wieczór, a ja wciąż tu siedzę. W pewnym momencie mężczyzna dostał telefon i szybko wyszedł z domu. Spojrzałam na zdezorientowaną dziewczynę. Ona nie wiedziała co się dzieje. 

-Pewnie chodzi o Stacy. - powiedziałam.

-Skąd ty ją znasz? - zapytała podejrzliwie.

-Z telewizji. - odpowiedziałam niepewnie. - Porwał ją ktoś... chyba.

-Chyba? - zmarszczyła brwi. - Chwila... mówiłaś, że jest żoną Patryka.

-Tak, a przynajmniej to powiedzieli w wiadomościach.

-Ona nie jest jego żoną. - podkreśliła każde słowo.

Jasna cholera. 

-Jak to nie jest?

-Ona była na twoim miejscu. Patryk miał ją zmienić. -  prychnęła. - Poznałyśmy się gdy byłam u niej z Jackiem. Przeżyła tam piekło, ale kiedy zostałyśmy same z tym co przed chwilą wyszedł to wykorzystała sytuacje i uciekłyśmy. Oddała mi swój dom. Nawet nie podejrzewałam, że tak po prostu mnie zostawi i odejdzie. - przełączyła na wiadomości. - Może coś o niej powiedzą.

Leciały reklamy. Zapadła niezręczna cisza. Jeśli Stacy nie jest jego żoną to dlaczego on tak powiedział? Co on zrobi jeśli ją złapie? Prezenterka zaczęła coś mówić.

-Dzisiejszego wieczoru doszło do morderstwa państwa H. Ciała znalazł pan Lockwood, który chciał porozmawiać z rodzicami porwanej żony. Policja nie znalazła żadnych śladów. Nic nie wskazuje na oznaki włamania co oznacza, że rodzina musiała wpuścić...

Eliza wyłączyła telewizor. 

-Zabiła swoich rodziców. - warknęła. - Ona mnie kurwa zostawiła!

-Uspokój się. - powiedziałam niepewnie. - Może po nas przyjdzie.

-Nie przyjdzie. - spojrzała na mnie. - Zapomniała o mnie. 

Opuściłam wzrok. Myślałam, że Stacy to miła dziewczyna pomimo, że nigdy jej nie widziałam. Może Eliza przesadza?

-Chwila... - powiedziała zamyślona. - Powiedziałaś, że pewnie pojechał po Stacy. Mamy dużo czasu!

Poderwała się z kanapy. Również to zrobiłam. Nie wiedziałam co ona robi i co ma na myśli. Patrzyłam na nią zdezorientowana.

-Możemy uciec! - warknęła. - Rusz tyłek i mi pomóż!

-Ale co mam robić?

-Szukaj jakiś kluczy, albo okien, które da się otworzyć.

Zaczęłam patrzeć po oknach. Na piętrze nie było żadnego. Przeszłam  na górę. Znalazłam, ale tylko jedno. Zawołałam dziewczynę. Ta przyszła i je otworzyła.

-Nie możemy zaskoczyć. - rozejrzała się po pokoju. - Potrzebujemy czegoś żeby zejść na dół.

Czas zacząć poszukiwania.

Pov. Stacy (Chloe)

Zgubiliśmy ich, ale nie wiemy czy napewno. Jedziemy już od kilku godzin. Frank wciąż nie odezwał się ani słowem. Jechaliśmy do naszego mieszkania. To może być niebezpieczne, ale musimy wciąż potrzebne rzeczy. Nie wiedziałam co będzie z Rose. Pojedzie z nami, czy zostanie?

Dla Franka lepiej by było gdyby z nami pojechała. Bardzo ją polubiłam i nie chce się z nią rozstawać.

-Rose? - spytałam cicho.

-Tak?

-Jedziesz z nami, czy... zostajesz w Mansfield?

Zapadła cisza. Zauważyłam, że Frank poluźnił uchwyt na kierownicy co znaczy, że większą uwagę zwrócił na Rose. Usłyszałam, że bierze głęboki oddech.

-Jadę z wami.

They Dont' Know 2 [W KOLEJCE DO POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz