Pożałujesz tego

2.1K 116 33
                                    

To jest najdłuższy rozdział jaki kiedykolwiek napisałam. Pewnie nie spodziewaliście się, że tak szybko dodam rozdział, hah. Miłego czytania!


To była chwila, gdy moja pięść zetknęła się z twarzą Patryka. Zachwiał się i od razu złapał za bolący nos, z którego zaczęła wypływać krew. Spojrzał na mnie wciąż będąc w niemałym szoku. Nie spodziewał się, że to zrobię. Zagryzłam dolną wargę chcąc się trochę uspokoić. Odsunął dłoń od rany, by przenieść na nią wzrok. Widząc czerwoną ciecz, otworzył szerzej oczy, w których zauważyłam rosnącą złość. Moje serce przyśpieszyło. Dlaczego ja to zrobiłam?! Co mi odbiło?!

Chciałam uciec z pokoju, jednak zanim zdążyłam cokolwiek zrobić poczułam ogromny ból na policzku. Zatoczyłam się do tyłu. Próbowałam utrzymać równowagę, lecz upadłam na ziemię. Spojrzałam an niego, ciężko oddychając. On mi oddał! Coś zaczęło spływać po mojej twarzy, a ja bez sprawdzania wiedziałam co. Uniosłam się na łokciach, lecz po chwili znów upadłam, ponieważ kopnął mnie w brzuch. Jęknęłam głośno z bólu i się skuliłam. Nie mogłam złapać powietrza przez co powoli panikowałam. Byłam cholernie przerażona! Wszystko zepsułam! 

- Złamałaś mi nos, suko! - krzyknął łapiąc mocno moje ramie i następnie pociągając do góry.

Ledwo ustałam na swoich nogach. Chciałam złapać się za brzuch, jednak mi to uniemożliwił, popychając mnie do tyłu. Zaplątałam się o własne nogi przez co upadłam i uderzyłam głową w ścianę. Syknęłam i od odruchowo się za nią złapałam. Łzy moczyły moje policzki przez co drażniły krwawiącą ranę. Spojrzałam na wściekłego mężczyznę. Zachowywał się jakby tłumił w sobie wszystkie emocje i w końcu nie wytrzymał. Kiedyś go już uderzyłam, ale on nigdy nie zachował się w ten sposób. Gdybym wiedziała, że tak to się skończy to nic bym nie zrobiła! 

- Do reszty cię popierdoliło! Próbowałem aż tak cię nie karać, ale jak widać z tobą się tak nie da. - jego pięści zaciskały się coraz mocniej. - Pożałujesz tego. A teraz wstawaj! 

Głośno przełknęłam ślinę, po czym podpierając się o ścianę, powoli zrobiłam to co kazał. Szumiło mi w głowie, a obraz przed oczami lekko się rozmazywał, jednak próbowałam to ignorować. Wiedziałam, że lepiej by było gdybym po prostu się poddała i przeprosiła, lecz nie miałam zamiaru tego zrobić. Nie mogłam tego teraz zakończyć, bo wtedy pobiłby mnie paskiem i to o wiele mocniej niż wcześniej, a tego nie chciała. Stanęłam kilka metrów przed nim na drżących nogach. Chciałam ukryć przed nim mój strach, jednak moje ciało to uniemożliwiało. Byłam pewna, że w moich oczach widział istne przerażenie. Widząc, że nie rezygnuję, zdenerwował się jeszcze bardziej. Gdy tylko zaczął się zbliżać, ja od razu wycofałam się do komody. Już chciał się zamachnąć, by zadać mi kolejny cios,  lecz złapałam za lampę stojącą na meblu i wycelowałam w jego głowę. Oberwał, a pod wpływem siły uderzenia wpadł na stojącą za nim szafę. Szybko wypuściłam z dłoni zepsuty przedmiot. Co ja do cholery zrobiłam?! Wiedziałam, że tym czynem pogorszyłam swoją i tak już chujową sytuację, ale to był odruch! On już wystarczająco dużo się nade mną znęcał, więc powinien zrozumieć, że się bronię.

Krew brudziła jego blond włosy oraz twarz. Słyszałam jak głośno oddychał najwyraźniej próbując choć odrobinę przyzwyczaić się do przeszywającego bólu. Dłoń zaciskał na ranie, jednak po chwili przestał. Powoli odwrócił wzrok w moją stronę, a w jego oczach ujrzałam prawdziwą furię. Dopiero wtedy zaczęłam pojmować co się dzieje.

Przeklinając pod nosem szybko wybiegłam z pomieszczenia. Potykałam się o własne nogi, a pulsujący ból w całym ciele mi nie pomagał. Schodząc ze schodów moja stopa ześlizgnęła się z jednego stopnia przez co upadłam i zsunęłam się na sam dół. Jęknęłam i zamknęłam oczy mając nadzieję, że to uśmierzy choć trochę cierpienia. Usłyszałam głośne kroki, więc wstałam i podpierając się o ściany, przeszłam do biura Patryka. Nie pozwalał mi tam wchodzić, więc zawsze trzymałam się od tego miejsca z daleka. Zamknęłam za sobą cicho drzwi i się rozejrzałam. Na przeciwko było okno, a przed nim duże biurko z laptopem, dokumentami oraz krzesłem obrotowym. Po bokach stały różne szafki i półki. Była tu również szafa, co mnie nieco zdziwiło. Słyszałam jak schodził na dół, przez co odruchowo wstrzymałam powietrze i wysłuchiwałam. Skierował się w drugą stronę budynku. Odetchnęłam z ulgą i dalej rozglądałam się po jego biurze. 

They Dont' Know 2 [W KOLEJCE DO POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz