...

1.8K 84 17
                                    

*3 dni później*

Leżałam w kojcu na boku i wpatrywałam się w ciemny pokój. Od dnia, w którym dostałam karę, czyli tuż po odjeździe psychologa, nie mogłam normalnie usiąść, czy zasnąć. Ściskałam w dłoni róg od grubej kołdry myśląc jakim cudem wciąż żyję. Wiedziałam, że to wszystko mogło potoczyć się całkiem inaczej. 

Usłyszałam ciche kroki na dole. Wiedziałam, że to Patryk. Również nie mógł spać przez co, co on przychodzi do naszego pokoju by sprawdzić, czy jesteśmy w krainie snów. Spojrzałam na leżącą po drugiej stronie, Judith. Leżała otulona pościelą i wtulona w jakiegoś pluszaka.

- Śpisz? - spytała szeptem.

- Nie. - odpowiedziałam cicho podnosząc się do siadu.

- Powiedz mu.

Patrzyłam w jej oczy, które oświetlało blade światło księżyca padające z okna na drugiej ścianie. 

- Nie powiem i ty też tego nie zrobisz. - podkuliłam kolana by otulić je rękoma. 

- Stacy... - również usiadła. - To nie jest zdrowe.

- Może umrę z braku snu. - zaśmiałam się nerwowo. - Wole już to niż tu siedzieć. 

- Przestań tak mówić. - warknęła. - Nie chcę żebyś umierała.

- Kurwa mać, ty stąd wyjdziesz. - powiedziałam zezłoszczona. - Ja tu będę siedzieć do pieprzonego końca, nie rozumiesz tego?

- Też stąd wyjdziesz. - dostrzegłam u niej lekki uśmiech. - Wiem co czujesz, przecież sama w tym siedzę, ale wiedz, że wszystko się...

- Co masz na sobie? - przerwałam jej.

Usłyszałam ciche westchnięcie. Wiedziała do czego dążę. Widziałam jej skupioną twarz, co oznaczało, że próbuje coś wymyślić.

- No co? - zacisnęłam mocniej kołdrę.

- Piżamę. - odparła zrezygnowana. 

- Właśnie. - okryłam się po szyję. - Ja mam pieprzone body.

Pokręciła lekko głową.

- Naprawdę myślisz, że wszystko będzie dobrze? - spytałam z kpiną w głosie.

- Tak. - odpowiedziała pewnie. - I tak kurwa będzie. - zdziwiłam się słysząc przekleństwo. - Obie stąd wyjdziemy i będziemy prowadziły normalne życie. 

- Ty mówisz serio? - prychnęłam. 

- Tak! - podniosła głos. - Za jakiś czas będziemy szczęśliwe. Musisz wreszcie zacząć myśleć pozytywnie, bo zawsze coś się...

Przerwała, ponieważ drzwi do pokoju się otworzyły, a po chwili oślepiło nas ostre światło. Mrużąc oczy dostrzegłam zmęczonego blondyna.

- Czemu wy kurwa nie śpicie? - spytał nie ukrywając złości.

- Stacy nie śpi od kilku dni. - warknęła Jud patrząc prosto w moje oczy.

- To prawda?

Zacisnęłam usta nie urywając kontaktu wzrokowego z dziewczyną. Robiła się coraz bardziej złośliwa i irytująca. Miałam wielką ochotę na nią nakrzyczeć, lecz wiedziałam, że nie mogę. Musiałam być miła przez ten jeden tydzień. 

- Tak. - odparłam cicho nie patrząc na niego. 

Kątem oka zauważyłam, że blondyn przetarł swoją twarz dłońmi, po czym opuścił pomieszczenie. Od razu złapałam pierwszą lepszą rzecz i rzuciłam nią mocno w Jud. Okazało się, że był to mój stary pamiętnik, który trafił ją prosto w twarz.

- Czemu to powiedziałaś?! - syknęłam wkurzona.

- Żebyś w końcu przestała być taką idiotką. - warknęła pocierając zaczerwienione od uderzenia czoło. 

Zaczęłam głęboko oddychać by choć trochę się uspokoić. Widziałam, że ona również była zdenerwowana. 

- Jesteś pojebana. - powiedziałam po dłuższej chwili.

- Nie przeklinaj. - przekrzywiła głowę. - Grzeczne dziewczyny nie powinny przeklinać.

Otworzyłam usta nie wierząc w to co powiedziała. Ona natomiast położyła się i jak gdyby nic się nie stało, zamknęła oczy by zasnąć. Kiedy spotkałam ją pierwszy raz pomyślałam, że jest strachliwa i nieśmiała, jednak teraz wiem, że się myliłam. Powiedziała to chociaż dobrze wiedziała, że robię to dla przyjaciół. Uraziły mnie jej słowa, jednak co mogłam zrobić? 

Po kilku minutach do pokoju wrócił Patryk ze szklanką w jednej dłoni, a w drugiej z tabletką. Widziałam wory pod jego czerwonymi, przymkniętymi oczami, lecz nic nie powiedziałam. Otworzył drzwiczki i podał mi rzeczy. Niechętnie połknęłam lek i popiłam wodą. Sprawdził, czy na pewno go zażyłam, po czym powolnie zgasił światło i opuścił pokój. Położyłam się i zamknęłam oczy, by po dłuższym czasie zasnąć. 

Obudziłam się z samego rana. Słońce ledwo weszło na horyzont, a wszyscy jak na razie spali, a przynajmniej tak myślałam. Przeciągnęłam się i ziewając rozejrzałam się po pomieszczeniu, które znałam na pamięć. Wszystko stało dokładnie w tym samym miejscu. Nagle coś przykuło moją uwagę. Drzwiczki były niedomknięte. Wstałam i lekko je popchnęłam. Otworzyłam szerzej oczy widząc, że się otworzyły. Wtedy dotarło do mnie, że blondyn był tak zaspany, że zapomniał o tak ważnej rzeczy. Spojrzałam na dziewczynę, która smacznie spała. Ukucnęłam obok niej i potrząsnęłam za ramię. Mimo, że w nocy była wredna to postanowiłam o tym zapomnieć. Przecież to była jedyna osoba, z którą mogłam teraz szczerze porozmawiać, a przynajmniej w jakimś stopniu. 

- Wstawaj. - powiedziałam półszeptem. - Jud. 

Otworzyła lekko oczy. 

- Czego chcesz? - spytała cicho marszcząc brwi.

- Patryk zostawił otwarte drzwi. - odparłam na co szybko poderwała się na nogi.

Spojrzała na mnie i szeroko uśmiechnęła. Wiedziałam, że dużo nie zdziałamy, lecz może coś znajdziemy. Cicho udałyśmy się na korytarz. 

- Pójdź sprawdzić, czy śpią. - szepnęłam do niej. - Ja zacznę przeszukiwać dół.

Pokiwała głową, po czym udałyśmy się w swoje strony. Zeszłam po schodach i uważnie przeszłam do kuchni. Zaczęłam szybko przeszukiwać szafki, lecz były w niej tylko sztućce... oczywiście bez noży. Zajrzałam również do półek, w których również nic nie znalazłam. Zagryzłam dolną wargę myśląc gdzie mógł coś schować. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, a moją uwagę przykuły wiszące półki. Biorąc głęboki wdech weszłam na blat. Stanęłam na palcach i zajrzałam na górę. Przymrużyłam oczy i przeleciałam wzrokiem po nich wszystkich. Nagle dostrzegłam coś po drugiej stronie. Powoli tam przeszłam, po czym próbowałam to chwycić.

- Co ty robisz? - spytała nagle dziewczyna przez co prawie straciłam równowagę. 

- Tu coś jest. - powiedziałam. - Mam! - spojrzałam na przedmiot, a potem na dziewczynę.

- Co to jest? - zmarszczyła brwi, a ja powoli zeszłam na ziemię.

Uśmiechnęłam się zwycięsko i wyciągnęłam w jej kierunku dłoń.

- Klucz. 


Uwaga! Opublikowałam kolejną książkę "You're a liar!" na którą serdecznie zapraszam!

I tak wiem, ledwo wyrabiam się z tą, ale nie byłabym sobą gdybym nie utrudniła sobie życia. Pozdrawiam! 

They Dont' Know 2 [W KOLEJCE DO POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz