- Camilla, jest już 10:00! Natychmiast wstawaj!- z krainy słodkich snów wyrwał mnie donośny krzyk mojej mamy. Gdy nie reagowałam zaczęła siłą zrywać ze mnie moją kołdrę w motyw Avengers. Nie pytajcie, po prostu ubóstwiam tą serię.
Z całego serca kocham tę kobietę, ale nie cierpię gdy tak krzyczy z samego rana.
Zaraz chyba uszy mi pękną. Po chwili szarpania wreszcie odpuściła.-Mamo... Jeszcze tylko 5 minut i wstaje. Obiecuję.- odpowiedziałam lekko zaspanym głosem. Po czym znowu przykryła się kołdrą i wygodnie ułożyłam na moim łóżku. Było cudowne, takie miękkie i ciepłe. Mogłabym tu przeleżeć cały dzień, z wyjątkiem wychodzenia do łazienki i po jedzenie.
- Dziecko jeśli nie chcesz się spóźnić na rozpoczęcie roku szkolnego to radzę ci wstawać, ale już! Autobus masz za pół godziny, a ty jeszcze nawet nie wstałaś. Już szybciej da się twojego brata wybudzić, a to jest dopiero wielki wyczyn. Wstawaj śpiochu!- krzyknęła ostatni raz w moją stronę, po czym wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
Spokojnie, dopiero 10:00, mam całe 30 minut na wyszukiwanie się. Na luzie wszystko ogarnę, nawet zostanie mi jeszcze trochę wolnego czasu, żeby wejść na Instagrama. Ale dobra koniec rozmyślania, wstaję. Pierwsze co zrobiłam to pójście do łazienki i wzięcie szybkiego prysznica, po czym szybko ogarnęłam twarz i zrobiłam lekki makijaż. Dobra, teraz trzeba zrobić coś z tą szopą na głowie. Rozpuściłam włosy i je rozczesałam. Przejrzałam się w lustrze i całkiem dobrze dzisiaj wyglądałam. Moje brązowe, długie włosy, pięknie się układały na moich ramionach.
Szybko ubrałam się w elegancką skórzaną spódniczkę i białą bluzkę. W końcu to rozpoczęcie roku szkolnego, trzeba się jakoś prezentować. Na nogi nałożyłam beżowe szpilki i w zasadzie to już byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek, 10:25 okej czasu na Insta jednak nie mam, ale i tak świetnie sobie poradziłam w 25 minut.
Dzisiaj 4 września- rozpoczęcie roku szkolnego, to już 2 klasa liceum, za rok maturka, haha ale się cieszę... Znowu to samo, znowu jestem zmuszona oglądać te same twarze, tych okropnych nauczycieli i klasę, no może z wyjątkiem przystojnego nauczyciela od Wf-u i moich przyjaciół. Od zawsze przyjaźniłam się z Rickiem i Veronicą, to oni przy mnie byli w najtrudniejszych chwilach, pomagali w trudnych wyborach takich jak wybranie koloru sukienki czy smaku lodów. Kocham ich z całego serca.
Rick Rogers to typowy podrywacz, podrywa każdą byle by ją zaliczyć, a potem zostawić. Przykre, ale to cały on, przez to, że jest przystojny laski latają za nim jak ćmy za światłem. W dodatku to kapitan drużyny futbolowej, syn jednego z największych biznesmenów w Miami.
Veronica jest moją najlepszą przyjaciółką znamy się od dzieciństwa, razem z Rickiem wychowywaliśmy się na jednym osiedlu. Poznałyśmy się gdzieś w pierwszej klasie podstawówki gdy mi zaginął pies, a ona pomagała mi go szukać. Od tamtej chwili jesteśmy niemal nierozłączne.
W drodze na autobus przypominało mi się, że na dzisiejszej uroczystości ma być jeszcze obecny jakiś sponsor szkoły. Pewnie kupi jakieś nowe sprzęty, albo wybuduje boisko, a Miami High School będzie mu lizać dupę, dopóki mu się z znudzi zabawa w dobrego człowieka. Ciekawe kto tym razem...
Gdy dotarłam pod szkołę , przed wejściem czekali na mnie moi przyjaciele , na ich widok szeroko się uśmiechnęłam, a następnie pokazałam środkowy palec na słowa Ricka:
- I jak księżniczko, tęskniłaś za osobami, które sprawiają, że twoja egzystencja na tym świecie ma jakikolwiek sens? No już przyznaj się- poruszył znacząco brwiami na co wywiesiałam mu język.
- Och tak, moje życie jest niczym bez was! Całą noc nie spałam bo nie mogłam się doczekać aż ujrzę wasze krzywe mordy. Oddać pokłon? - zapytałam z sarkazmem mojego przyjaciela, który miał niezły ubaw z moich słów. Bez zbędnego przedłużania przytuliłam ich, a następnie weszliśmy do środka. Czas cierpień zaczął się na nowo. Znowu 10 miesięcy katorgi. Ach jak ja za tym tęskniłam.

CZYTASZ
Only With You
RomansaWygrywając ten idiotyczny konkurs kompletnie nie wiedziałam co to zapoczątkuje. Robert Evans wywrócił moje życie do góry nogami. Wprowadził mnie w świat pełen niebezpieczeństwa, a ja mu na to pozwoliłam. Powinnam uciekać, ale zamiast tego z każdym d...