Michael
Uczucie ulgi, strachu, zdenerwowania i zdziwienia to pakiet, który dopadł mnie zaraz po tych słowach. To wyznanie było tak naturalne, że sam nie zdałem sobie nawet sprawy, kiedy ze mnie wyszło. Po prostu tak czułem. W tamtej chwili doszło do mnie tak naprawdę, co się ze mną działo od dłuższego czasu i choć nie chciałem się do tego przyznać, tak było. Zakochałem się jak szczeniak, totalnie straciłem głowę.
Obudziłem się przed południem razem z nią w moich ramionach. Spała, spokojnie oddychając. Zamknąłem oczy, by za chwilę znów je otworzyć. Powtórzyłem to kilka razy. Wciąż była obok.
- Wiem, że na mnie patrzysz - chrząknęła, nie otwierając oczu. Nie mogłem się nie roześmiać.
- Długo już nie śpisz?
- Jakieś kilka minut - podniosła głowę skupiając wzrok na mnie. Spoważniała, a ja zacząłem domyślać się, dlaczego. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, po prostu ją pocałowałem. Boże, jak ja się zakochałem. Przecież każda sekunda przy niej była warta więcej niż cały wszechświat. Każdy pocałunek był na miarę pierwszego- tak samo niesamowity i ekscytujący. Mógłbym tak z nią trwać na wieczność i gdzieś mieć całe moje życie.
- Mike, powinniśmy wstać, już późno - wtuliła się w moje włosy. Wiedziałem, co ją gryzie. Objąłem ją mocno, by dać jej do zrozumienia, że to, co wczoraj powiedziałem jest i będzie aktualne w nieskończoność. Oddała uścisk a ja choć niechętnie, pozwoliłem jej wstać. Obserwowałem, jak znika za drzwiami łazienki widząc w myślach naszą przyszłość. Zdaje się, że całe życie czekałem na kogoś takiego, jak ona. Widocznie wszystkie niepowodzenia, błędy, ciosy które dostałem wcześniej, były po coś. Nic nie dzieje się bez przyczyny, teraz to wiem.
Marina
"Ja się w tobie zakochałem"... Powiedział to. Powiedział? Czy z nadmiaru emocji sama to sobie wymyśliłam? Nie... nie wymyśliłam. Pamiętam ten moment. Pamiętam jego oczy i to wszystko, co stało się potem. Nie zamierzam się dłużej oszukiwać. Wszystko, co do niego czuję, oddałam mu właśnie tamtej nocy. Nie wyznałam mu tego słowami, sama nie wiem dlaczego. Odebrało mi mowę. Ale po tym, co wydarzyło się między nami wiem, że i ja zakochałam się w nim bez opamiętania. Ja i on... To jak bajka, zakazana historia, całkiem jak Kopciuszek. Ja - zwykła, szara dziewczyna a on, wielka gwiazda, król...
Dzięki niemu zapomniałam kompletnie o wszystkim. Dopiero, kiedy wróciłam do siebie, w mojej głowie pojawiły się wspomnienia z kawiarni. James... Ta męska niedoróbka wróciła i szukała ze mną kontaktu. Teraz, kiedy wszystko zaczęło mi się pięknie układać, kiedy w końcu spałam spokojnie, nie budząc się w nocy z płaczem. Przez niego otarłam się o depresję, byłam wrakiem człowieka, a on jak gdyby nic wraca i próbuje znów namieszać w moim życiu.
Po powrocie do domu wzięłam długą, relaksującą kąpiel, podczas której starałam się myśleć tylko i wyłącznie o Michaelu i o tym co powiedział mi ubiegłej nocy. Serce chciało wyrwać mi się z piersi a ja sama miałam ochotę do niego biec. To moje lekarstwo na całe zło.
Leżałam w wannie, wdychając słodki zapach czekoladowego płynu, kiedy usłyszałam dźwięk telefonu. Uśmiech od razu pojawił się na moich ustach, to musiał być Michael. Uśmiech ten jednak bardzo szybko zniknął, kiedy na wyświetlaczu zobaczyłam wiadomość z obcego mi numeru.
" Chcesz, czy nie, musimy porozmawiać. J. "
Czułam, że to nie skończy się tak szybko. Ta menda nie da za wygraną, będzie naciskać. Nie interesowały mnie jego zamiary ani nic, co jest w jakikolwiek sposób z nim związane. Dla mnie był skończony, myślałam, że to dla niego jasne. Od razu wyrzuciłam tę cholerną wiadomość i rzuciłam sie na łóżko. Do wieczora brakowało kilku długich godzin. Nie mogłam doczekać się, kiedy znowu zobaczę Michaela. Zajmował każdą moją myśl a ja, niczym zakochana bez pamięci nastolatka, wariowałam. Tak bardzo brakowało mi jego oczu, uśmiechu i tych pomierzwionych włosów, że zaczęłam oglądać jego koncerty w internecie. W momencie, kiedy jedna z fanek wskoczyła na scenę i uwiesiła się na jego szyi, poczułam ukłucie w brzuchu. To zazdrość? Może, sama nie wiem. Chciałabym, by był tylko mój, tylko dla mnie. W ostatniej chwili powstrzymałam się przed wybraniem jego numeru telefonu. Zadzwoniłam za to do Amy, która błyskawicznie odebrała, głośno dysząc.
CZYTASZ
DANGEROUS
FanfictionMarina-młoda absolwentka architektury wnętrz przeprowadza się do słonecznej Kaliforni, gdzie rozpoczyna całkiem nowe życie. Starając się zapomnieć o przykrej przeszłości rozpoczyna pracę w jednej z tamtejszych firm. Zdana tylko na siebie, w nowym m...