14. POTRZEBUJĘ GO

517 16 0
                                    

Pov. JULKA
-No więc, chodzi o to, że...-mnie kocha, mnie kocha powtarzałam sobie to w myślach-Wiesz nie możemy siebie wiecznie unikać
-A, o to ci chodziło-szczerze mówiąc to chciało mi się płakać
-A o co miałoby mi chodzić?-spytał

Pov. KACPER
- O nic, poprostu o tym samym chciałam ci powiedzieć i, że gadałam ze Stuartem i wszyscy oprócz nas jadą gdzieś na tydzień, dokładnie nie wiem gdzie, co, jak, ale wiem, że dzisiaj popołudniu wyjeżdżają-powiedziała Julka, a ja posmutniałem, bo myślałem, że ona powie to co chciałem ja jej powiedzieć, ale najwidoczniej ona tego do mnie nie czuje...

-No ok-odpowiedziałem
-To jak, chcesz odnowić kontakt, żebyśmy byli znowu przyjaciółmi?-powiedziała Julka
Z jednej strony mega się cieszyłam, bo skoro to powiedziała to chce odnowić ze mną kontakt, a z drugiej strony serce mi się kraja, że ma mnie za przyjaciela, a ja ją za kogoś więcej niż tylko przyjaciółkę.

Pov. JULKA
Kiedy zapytałam się Kacpra czy będziemy znowu przyjaciółmi, już nie wytrzymałam. On mnie ma za przyjaciółkę, a ja w nim widzę kogoś więcej niż tylko przyjaciela. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. On się zgodził, chce być moim przyjacielem. Jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Kacper podszedł i mnie przytulił. Tego właśnie potrzebowałam. Właśnie tych ramion, które mnie uspokajały. Tego wyrozumiałego człowieka.
Poprostu Kacpra, potrzebuję go...

Pov. KACPER
Oczywiście zgodziłem się, by być jej przyjacielem. Tylko nie rozumiałem dlaczego Julcia zaczęła płakać. Podszedłem do niej i ją przytuliłem.
Naprawdę bardzo potrzebowałem tą mała istotkę w moich ramionach.
-Co się stało Julka?
-Ja...ja poprostu...cieszę się, że cię mam-powiedziała to z płaczem
-Ja też, Julcia-powiedziałem

Pov. JULKA
Kiedy Kacper powiedział do mnie Julcia, znowu poczułam radość. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie, kiedy Lexy i Marcin weszli właśnie do kuchni.
-Omg! Marcin oni się pogodzili-zaczęła krzyczeć Lexy
-To my się w ogóle pokłóciliśmy, Julka, czy ja o czymś nie wiem?-zapytał Kacper z wyraźnie poprawionym humorem
-Ja o żadnej kłótni nic nie wiem.-powiedziałam przestając przytulać Kacpra
-Dobra, Marcin bądź tak dobry i weź te walizki do auta, a ja idę pogadać z Dżulią-powiedziała Lexy i chwyciła mnie za rękę ciągnąc do naszego pokoju

Pov. KACPER
Pomogłem Marcinowi z walizkami. Kiedy wkładaliśmy ostatnie Marcin zapytał
- Powiedziałeś jej, że ją kochasz?
-Nie, ale to dlatego, że ona nie kocha mnie.-powiedziałem
-A skąd to wiesz, skoro pewnie się nie zapytałeś?-spytał
-No, bo w naszej rozmowie zapytała się czy możemy być dalej przyjaciółmi.
-I według ciebie to jest powód dla, którego ma ciebie nie kochać?
-No chyba tak.-odpowiedziałem niepewnie
-A co się stało dalej?-spytał, ale on ciekawski
-Popłakała się jak się zgodziłem
-No widzisz.
-Co?
-Ona ciebie potrzebuje, płakała z emocji, bo mogła ciebie stracić. Widzę jak na ciebie patrzy, a właśnie najwięcej przez ten ostatni tydzień.-reallly, niech ktoś zacznie spisywać te jego rady

Ale co jeśli Marcin ma rację?

Pov. JULKA
Opowiedziałam Lexy co się działo.
-I myślisz, że on ciebie nie kocha?-spytała
-No tak
-Według mnie to tylko kwestia czasu, widzę jak na ciebie patrzy. Jeśli chcesz mogę z nim porozmawiać....
-Lexy-przerwałam jej-dziękuję ci za wszystkie rady i w ogóle, ale jak do niego pójdziesz i będziesz się mu pytała czy mnie kocha to on przecież się zorientuje o co chodzi, a jak mnie nie kocha to....
-Hej, ale spokojnie-tym razem ona nie dała mi dokończyć-Rozumiem, to tajemnica, nikomu nic nie powiem, przysięgam.

-----------------------------------------------------------
OHAYO!👊
Łapcie nowy rozdział.
Jutro kolejny, więc czekajcie😉
Standardowo
Do zobaczenia
BAYO!❤

Dziękuję, że byłeś...|JxK| *zakończona*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz