36. MYŚLAŁAM, ŻE MU ZALEŻY

422 18 0
                                    

Pov. JULKA
Przez całą noc płakałam. Nie chciałam by tak zakończył się mój związek z Kacprem, ale on nie daje mi wyboru.
Kocham go, ale nic na to nie poradzę, tak będzie chyba dla nas lepiej jak nie będziemy razem.

Kilka godzin później
Spakowałam już się. Jest godzina 10:00, zaraz ma po mnie przyjechać Stuu z Lexy, bo dostaje wypis ze szpitala. Bardzo się cieszę, bo pomimo tego, że jestem w tym szpitalu bardzo krótko to już mam go dość.

Weszłam na ig. Dużo osób do mnie pisało co się dzieje, ale ja mam kochanych widzów. Nie ma mnie jeden dzień na social mediach i już pełna skrzynka pytań typu co się stało?

Po chwili przyszła Lexy
-Siemaneczko-powiedziała przytulając mnie
-Cześć-odpowiedziałam odwzajemniając uścisk
-No to co jedziemy?-jeszcze się pyta
-Oczywiście, a gdzie jest Stuu?-zapytałam, bo Lexy przyszła sama
-Załatwia wszystko żebyśmy mogli ciebie z tąd wziąść nareszcie do domu. Nawet nie wiesz jak bardzo się o ciebie martwiłam. Zabiłabym Kacpra...
-Nie, Lexy stop. Nawet mi o nim nic nie mów. Ten chłopak jest skończony. Nic nas już nie łączy poza tym, że mieszkamy razem w jednym domu, ale jakoś przeżyję.-powiedziałam i przyszedł Stuu
Wziął moje rzeczy i poszliśmy do auta. Lexy przez całą drogę spała, a ja gadałam ze Stuartem. Jak tylko dojechaliśmy od razu prawie wszyscy z teamu się zbiegli. Mówię prawie, bo nie ma Kacpra. Z jednej strony się cieszę, bo nie chcę z nim rozmawiać, ale z drugiej strony to myślałam, że mu na mnie zależy. Jednak się myliłam.

Poszłam do siebie i Lexy do pokoju. Położyłam się na łóżko. Szybko po tym usnęłam. Jakąś godzinę później do pokoju przyszła Lexy i mnie obudziła. Pojechałyśmy razem z Marcinem do maca.

Pov. KACPER
Julia za chwilę powinna być w domu. Bardzo żałuję tego co zrobiłem. Jednak ona nie chce ze mną rozmawiać. I co ja mam zrobić? Ubrałem się i szybko pojechałem do kwiaciarni. Kupiłem duży bukiet róż, jej ulubionych. Pojechałem do domu x. Był tylko Stuart z Agatą.
-Eluwina, gdzie wszyscy?-zapytałem
-Lexy wyciągnęła ich do maca.-no super.
-Ok, dzięki.-odpowiedziałem, poszedłem do pokoju dziewczyn
Położyłem kwiaty na łóżku i napisałem na karteczce:

Julcia
Przepraszam. Bardzo żałuję. Nie chciałem by tak wyszło. Wiem, że jesteś na mnie zła, że pewnie potrzebujesz czasu. Poczekam tyle ile będziesz chciała, bo bardzo cię kocham!
Nie zapomnij o tym!
                                        Kacper

Położyłem ją obok kwiatów i wyszedłem z pokoju.

Pov. JULKA
Cieszę się, że mam takich przyjaciół. Zawsze mi pomagają. Tylko, że ja nie mogę o nim zapomnieć. Nadal go kocham. Pomimo tego co się stało.

Podjechaliśmy właśnie pod dom x.
Weszłam do swojego pokoju i stanęłam na środku. Zobaczyłam kwiaty i jakąś karteczkę. Oczywiście wiedziałam od kogo to jest. Stałam tak kiedy poczułam, że ktoś obejmuje mnie ramieniem i kładzie głowę na moim ramieniu. Była to Lexy.
-Widzisz, mówiłam ci, że cię kocha.-powiedziała spokojnie dziewczyna
Nic jej nie odpowiedziałam tylko podeszłam i zaczęłam czytać to co jest na kartce. Łzy napłynęły mi do oczu.
Chyba rzeczywiście musimy porozmawiać....

Pov. KACPER
Usłyszałem, że dziewczyny z Marcinem wrócili z maca. Teraz ta chwila. Julka to przeczyta i coś zadecyduje. Mam nadzieję, że da mi szansę...

----------------------------------------------------------
OHAYO!👊

Pogodzą się?

Dowiecie się w następnym rozdziale😉

Następny rozdział pojawi się jak będzie 30 odsłon, ale mam problemy z netem na kompie, więc nie gwarantuje rozdziału na czas. A jak wiemy mam zepsuty telefon także ten.
Trzymajcie się
Do zoba
BAYO!❤️ (jak coś to pisze to na telefonie siostry, dlatego są emotikonki)

Dziękuję, że byłeś...|JxK| *zakończona*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz