52. BOJĘ SIĘ

304 21 3
                                    

Pov. MARCIN

Obudziłem się i chciałem zobaczyć, która godzina. Nigdzie jednak nie było mojego telefonu. Albo zgubiłem, albo jestem ślepy jak kura. Dobra, sprawdzę na telefonie Lexy. Chyba nie będzie zła.

Wziąłem jej telefon do ręki i podświetliłem ekran.

Co jest?

Chyba musimy pogadać.

Pov. LEXY

O dziwo wstałam dosyć wcześnie. Koło 8. Ogólnie to leżałam na łóżku i przeglądałam social media do 9, ale zgłodniałam, więc poszłam do kuchni.

Robiłam śniadanie, kiedy sobie coś przypomniałam. W pokoju został mój telefon.

Niby dlaczego Marcin miałby go używać?

Tak czy siak poszłam po niego, bo nigdy nic nie wiadomo.

Weszłam do pokoju, a tam Marcin trzymający mój telefon.

(Przypał XD)

Nie wiedziałam za bardzo co powiedzieć, ale długo się tym nie musiałam przejmować, ponieważ to on zaczął

-Myślę, że powinniśmy pogadać-podał mi telefon i usiadł na łóżku

-Też tak sądzę-przytaknęłam i usiadłam obok niego

-Naprawmy to-powiedział pewnie i spojrzał mi prosto w oczy

-Marcin-wzięłam głęboki oddech-chciałabym, naprawdę-uciekłam wzrokiem w dół

-No to w czym problem?-chwycił mój podbródek i uniósł ku górze bym na niego spojrzała

-Nie umiem-powiedziałam zgodnie z prawdą-boję się-czego? Oto jest pytanie

Nie wiem, totalnie nie wiem. Chcę, ale nie umiem. Próbuję, ale nie mogę. Kocham, ale się boję.

-Nikt Cię do niczego nie zmusza-powiedział trochę smutny-tymbardziej ja

-Wiem, dziękuję-zastanowiłam się-ale to nie znaczy, że nie chcę spróbować na nowo-uśmiechnęłam się, co chłopak od razu odwzajemnił

Pov. JULKA

Kacpi jeszcze spał, gdy ja wstałam, więc postanowiłam iść do Lexy.

Podeszłam pod jej i Marcina pokój. Już chciałam wchodzić, kiedy usłyszałam

-Czyli wszystko wyjaśnione?

-Tak-odpowiedział Marcin, czy oni się właśnie pogodzili?

Postanowiłam, że ich zostawię. Poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie.

Po krótkim czasie przyszła Lexy

-Hay Dżulia-przywitała się z uśmiechem od ucha do ucha

-Hej Lexy-gadałyśmy o wszystkim i o niczym przez długi czas jedząc śniadanie

W końcu postanowiłam podpytać ją o sytuację z rana

-Lexy-podniosła głowę spoglądając na mnie-a co ty masz dzisiaj taki dobry humor?

-Aaa no, bo wkońcu wiem na czym stoję-odpowiedziała odkładając naczynie-wyjaśniliśmy sobie wszystko z Marcinem

-Czyli się pogodziliście?-w sumie niby znałam odpowiedź, ale i tak zapytałam

-Niby tak, niby nie-co? To tak czy nie?

-To znaczy?-spytałam, aby lepiej zrozumieć, a właściwie to po prostu zrozumieć

-No jeszcze przyjaźń, ale już jakby to powiedzieć bardziej normalna, bo w końcu szczerze pogadaliśmy-szczerze myślałam, że się pogodzili i są parą

-A co potem? Tak po prostu odpuściliście, nie chcecie być razem?

-Znaczy jakby to powiedzieć-zamyśliła się-narazie tak jakby odnawiamy relacje i zobaczymy co później

-Yhym, a Lexy?-postanowiłam, że poradzę się przyjaciółki

-No, co tam?

-Chodź, pokażę Ci coś-wstałam i poszłyśmy do mnie i Kacpra do pokoju

-To o co chodzi-spytała zdezorientowana-stało się coś?

Usiadłyśmy na łóżku, a ja sięgnęłam po telefon. Pokazałam dziewczynie sms od nieznanego numeru.

Czytając coraz bardziej poważniała, a gdy skończyła, powiedziała ,,zaraz wracam".

Siedziałam i zachodziłam się w głowę o co jej chodzi, gdy wróciła, podała mi swój telefon na otwartej konwersacji

Od: nieznany numer

Hej.
Twoja przyjaciółka chyba mi nie uwierzyła, a napewno się tobie zwierzy, więc pewnie wiesz o co chodzi. Chociaż ty bądź mądrzejsza, uważajcie. Naprawdę chcę wam tylko pomóc. Jeszcze raz przeproś ode mnie Julię za moje zachowanie, byłam do tego zmuszona. Teraz żałuję, więc ostrzegam. Weźcie to na poważnie.
K

Znowu to "K"...
No kto to jest do cholery?

-Julia czy ty coś wiesz?-spytała z powagą

-Nie-odpowiedziałam, czy jakby były to żarty to ktoś pisałby jeszcze do Lexy? Jaki to w ogóle ma sens?-Naprawdę nie wiem, nic już nie rozumiem, zaczynam się bać

W tym momencie przypomniałam sobie o nagraniu. Włączyłam je i razem je przesłuchałyśmy

-Dziwne, ale nie wydaje ci się, że ten głos na końcu jest znajomy-ona też go kojarzy?

-No właśnie gdzieś go słyszałam-zaczęłyśmy się zastanawiać kto to jest, kiedy przyszedł Marcin i nam przerwał

-Siemanowina, piękne dziewczyny, więc piękna pogoda, a to znaczy, że pogaduchy później, bo teraz idziemy dotlenić nasze mądre mózgi-zaśmiał się chłopak zabierając nam telefony i odkładając je na szafkę obok

-Najpierw to musisz go mieć Marcin-dogryzła mu Lexy. Coś tam jeszcze chwilę się śmiali i dogryzali sobie nawzajem, ale wkońcu przyszedł Kacper

-No leniuchy, co tak długo?

I razem wyszliśmy na dwór. Przyznam szczerze, że cieszę się ich szczęściem. Cały czas mówiłam Lexy żeby pogadali, ale ona swoje. Tak czy siak, trzymam za nich kciuki.

---------------------------------------------------------
OHAYO!👊

Jezu, prawie miesiąc nie było rozdziału. Ups

No nic, macie tak na rozpoczęcie wakacji!

Maraton uznaję za rozpoczęty!
Następny rozdzialik jutro o 20:00, pasuje?

Do zobaczenia
BAYO!❤

Dziękuję, że byłeś...|JxK| *zakończona*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz