Pov. KACPER
Widzę, że od wczoraj coś się dzieję z Julką, ale jak nie powie, to się nie dowiem. Jednak znam ją na tyle, że wiem, że ona próbuje problemy rozwiązywać sama, więc raczej mi nie powie, no chyba, że ją to przerośnie.
Mam tylko nadzieję, że to nic poważnego.Wkońcu wstałem z łóżka i po skończeniu porannej rutyny poszedłem do kuchni i zacząłem robić śniadanie dla całej czwórki. Do kuchni po jakimś czasie przyszła Lexy
-Eluwina Lexy-spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem za to słowo, ale odpowiedziała
-No siemka, co tam robisz?-usiadła przy stoliku i patrzyła
-Śniadanko-odpowiedziałem i wyjąłem talerze, nałożyłem dziewczynie na talerz i podałem
-Dziękuję-odpowiedziała i zaczęła jeść, zrobiłem to samo
Gdy kończyliśmy przyszedł Marcin
-Siemanowina-powiedział trochę zaspanym głosem
Zaraz po nim zeszła Julka
-Siemka-powiedziała i usiadła obok nas
Wszyscy skończyliśmy już jeść
-Pójdziemy dzisiaj też popływać?-spytała Lexy, wszyscy oprócz Juli przytaknęli
-Wiecie co, idźcie beze mnie, źle się czuję-powiedziała blondynka i wyszła
Posprzątaliśmy po posiłku i poszliśmy do swoich pokojów.
Położyłem się obok Julki i objąłem ją w pasie
- Co się dzieje?-spytałem
-Głowa mnie boli-odpowiedziała i okręciła się w moją stronę
-Jak chcesz to mogę z tobą zostać-odparłem
-Nie-uśmiechnęła się lekko-idźcie, poradzę sobie, ale dziękuję-pocałowała mnie i zamknęła oczy
Przykryłem ją i poszedłem po resztę.
Pov. JULKA
Rano obudził mnie dźwięk telefonu. Sięgnęłam po niego. Znowu ten numer. Mam już tego dość. Odczytałam wiadomosć:
Zapomnij.
Zdziwiłam się. Najpierw mnie przed czymś, a w zasadzie przed kimś ostrzega, dzwoni do mnie, ciągle pisze, a teraz zapomnij?
Czemu?
(Dla przypomnienia N-nieznajomy numer)
N: Nikt nie może się dowiedzieć
J: Ale czego? Wytłumacz mi to wszystko, proszę
N: Nie mogę... I tak mam wystarczająco przechlapane, bo ona wie o naszej rozmowie.
J: Ale kto?
N: Powiem Ci tylko tyle. Ona jest nieobliczalna i zrobi wszystko. Napewno ją znasz, w sumie tak samo jak mnie, ale to nieważne. Uważaj na siebie i Kacpra.
Przepraszam za wszystko
K.K? Kto to? I co do tego ma Kacper? No właśnie Kacper. Czy ja mam mu mówić? Nie chcę go martwić, a poza tym mamy się dobrze bawić tutaj, a jak na razie to nie idzie za dobrze.
Poszłam do kuchni, zjadłam śniadanie i wróciłam pod pretekstem choroby. Przyszedł Kacper, chwile ze mną poleżał i poszedł. Już po chwili dało się usłyszeć, że wyszli z domku. Wstałam z łóżka i poszłam do salonu, na kanapę. Włączyłam telewizję, gdy nagle zadzwonił mi telefon. Odebrałam:
J: Halo?
O: No hej Julka
J: Hej Oski
O: No co tam u Ciebie, opowiadaj
I tak zleciała mi prawie godzina czasu. Może to głupie, ale lubię z nim rozmawiać. On też wyczuł, że coś jest nie tak i pytał, a ja potrzebowałam się komuś wygadać, więc wkońcu powiedziałam mu o tym numerze. Również był trochę zaniepokojony, ale próbował tego nie okazywać. Porozmawialiśmy jeszcze na inne tematy i skończyliśmy rozmowę. Łącznie wyszło 2,5 godziny rozmowy.
Wyłączyłam telewizor i wyszłam z domu. Poszłam do pobliskiej knajpy i zamówiłam coś na obiad. (Idk co tam jest, czy są knajpy, czy co, więc proszę wyjąć kija z dupy i czytać dalej XD)
Po zjedzonym posiłku wróciłam do domu i położyłam się na łóżku. Po chwili leżenia, zasnęłam.Obudził mnie dopiero hałas, z jakim wrócili do domu współlokatorzy. Poszłam do nich i jakąś godzinę spędziliśmy na rozmowach o wszystkim i o niczym.
*następny dzień*
Obudziłam się, Kacper jeszcze spał. Spojrzałam na godzinę. 13.28. Co?
Przetarłam oczy i wtuliłam się w tors chłopaka. Chwilę później zaczęłam go budzić-Kacper...wstawaj, późno już-po dłuższym czasie udało mi się go dobudzić i chłopak zajął łazienkę.
Poszłam obudzić Lexy i Marcina. Weszłam i oczom nie wierzyłam.
Oni leżeli przytulieni do siebie. Jak? Wyjęłam telefon i zrobiłam im zdjęcie. Przecież taka okazja już się może więcej nie powtórzyć.Z bólem serca, ale obudziłam tą słodką dwójkę, którzy niemalże od razu się od siebie odsunęli. Zaśmiałam się po cichu i wyszłam z pokoju. Zaczęłam robić dla nas śniadanie. A w zasadzie już prawie obiad, bo właśnie dochodziła 14.00.
Wspólnie uzgodniliśmy, że dzisiaj robimy tak zwany dzień lenia i się nigdzie nie ruszamy. Każdy czasami potrzebuje takiego dnia. Można wszystko sobie przemyśleć.
Siedzimy właśnie wszyscy w moim i Kacpra pokoju i gramy w prawda czy wyzwanie. Muszę przyznać, że trochę wypiliśmy. Ja też
-Dobraaa-powiedział Kacper-Teraz ja będę kręcić-zakręcił i wypadło na Lexy
-No dawaj, możeee...-zastanowiła się-wyzwanie
-Okeej-również się zastanowił i rzekł-pocałuj Marcina
Lexy nie do końca trzeźwa, tak jak wszyscy, zrobiła to. Bez najmniejszego namysłu, zrobiła i tyle. Marcin wyglądał trochę na sszokowanego.
Graliśmy jeszcze tak przez długi czas, ale zrobiło się już późno, więc poszliśmy spać.
To był całkiem spoko dzień. Przynajmniej zapomniałam o tym tajemniczym numerze. Cieszę się że mam takich przyjaciół.
----------------------------------------------------------
OHAYO!👊Jest 15, jest rozdział😉
Następny rozdział wleci jak dobijecie 20 gwiazdek.
Do zobaczenia
BAYO!❤
CZYTASZ
Dziękuję, że byłeś...|JxK| *zakończona*
AçãoNie będę ci spojlerować. Wejdź i sam się przekonaj, że warto! :) 1.03.21. Dlaczego wy to czytacie¿ to jest dno totalne XD A jest jeszcze druga część XD # 3-blonsky 5.03.2021 # 3-juliaxkacper 5.03.2021