Jeśli macie ochotę na coś nowego, to w tym samym czasie na profilu Karo będzie nasze nowe ff „Better run" Larry i Ziam -> larrryxziall
Harry denerwował się, jak jeszcze nigdy w życiu. To dziś miał mały wywiad, jak i podpisywanie swoich bajek. Nie wierzył, że do tego momentu właśnie dotarł. W tle widział krzątającą się Clarę, jak i Louisa pijącego kawę i zabijającego wzrokiem kobietę. Alfa miał ją cały czas na oku, a ta na szczęście trzymała dystans od omegi. Tomlinson nawet wcisnął na Harry'ego swój sweter, chcąc aby jego zapach cały czas był wyczuwalny. Harry przełknął małą kanapeczkę i ruszył w stronę swojego partnera ze zmarszczonymi brwiami.
- Zamiast ją zabijać wzrokiem, powinieneś mnie przytulić. Boję się Lou.
- Nie chciałem przeszkadzać w organizacji - sięgnął do dłoni młodszego i pociągnął go, co skończyło się siedzeniem na jego kolanach.
Harry sapnął i rozsiadł się wygodniej na udach mężczyzny. Leniwy, spokojniejszy uśmiech wstąpił na jego wargi, po schowaniu nosa w jego karku.
- Książeczka jest cudowna Harry, sam ja przeczytałem. Mama ci pisała, że Doris i Ernest również ją uwielbiają - niebieskooki trzymał mocno młodszego, aby ten się nie zsunął.
- Nigdy nie miałem wywiadu Louis. Ja piszę, a nie udzielam wywiadów kochanie - jęknął cierpiętniczo.
- Uroki bycia autorem. Trzeba przyznać, że wydawnictwo zrobiło cholernie dobrą promocję i ludzie są zainteresowani. Wiem, że dasz sobie radę - starał się podnieść go na duchu.
- Nic nie mów - zmarszczył nosek - Clara postarała się, żeby to wybić. Nie wierzę wciąż, że dzieciaczki czytają moją, moją pracę.
- Mam zdolnego chłopaka - uśmiechnął się alfa - Jestem z ciebie dumny skarbie.
- Ja tylko... Ja nie jestem wyjątkowy - wzruszył ramionami, czerwieniąc się uroczo.
- Jesteś, pisanie nie jest proste. Tym bardziej dla dzieci, które są wymagające - zauważył Tomlinson - Jesteś uroczy, kiedy się tak rumienisz.
- Przestań Loueh. Nie jesteśmy tu sami - uderzył go delikatnie w pierś, to było dosłownie jak dotknięcie.
- Jestem przecież grzeczny - wydął dolną wargę i spojrzał w zielone oczy - Kochasz mnie.
- Kocham, jesteś moim alfą - potwierdził i napotkał wzrok Clary, która z zazdrością na nich patrzyła. Nie kryła się nawet z tym.
- Będę się tu cały czas kręcił, dasz radę, tak? Potem wrócimy do domu i będziemy świętować tylko we dwójkę - obiecał.
- A jutro z Zaynem, Liamem, Niallem i Michaelem - potwierdził, pamiętając jak Payne ich zaprosił, chcąc świętować również sukces byłego kochanka.
- Ale dziś tylko my - nie chciał puścić omegi ze swoich kolan, czuł obecność zagrażającej mu alfy.
- Mhm - skinął.
Obaj słyszeli coraz większe zamieszanie za drzwiami. Znajdowali się w oddzielnym pomieszczeniu dla komfortu bajkopisarza. Harry też musiał iść na swój wywiad, więc alfa w końcu go wypuścił. To coś wielkiego, a szatyn obiecał, że będzie trzymać za niego kciuki. Dostał też krótki pocałunek. Clara złapała Harry'ego na dole pleców, wychodząc z nim do małego tłumu ludzi. Ktoś zaczął robić zdjęcia. Harry uśmiechał się i szedł zgodnie z wskazówkami.
Chrząknął cicho, wchodząc na podwyższenie i usiadł za stołem, na którym stały dwa mikrofony. Clara jako właścicielka musiała towarzyszyć omedze. Przywitała się z osobami zgromadzonymi na spotkaniu. Przedstawiła tytuł książeczki, jak i autora oraz opowiedziała parę słów o konkursie dzięki, któremu tam się znaleźli.
CZYTASZ
Self-seeker || Larry
FanfictionHarry zawsze myślał o swojej przyszłości, starał się być racjonalny i myśleć o tym co będzie dla niego najlepsze. Chciał inwestować w siebie i być przy okazji dobrym synem dla Anne i Desmonda. Nawet jeśli wiedział, że działa wbrew swojemu instynktow...