Żegnaj...

5K 162 42
                                    

Siedzę w domu, bo taki mam kaprys. Brzuch mnie boli ale przy najmniej mam z głowy tych dwóch matołków. Ale też wszystko ma swój czas. Właśnie chciałam wziąć długa relaksującą kąpiel.

Rozebrałam się i zaczęłam nalewać wody do wanny. Już miałam wchodzić do wanny gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Jebać! Nie mam ochoty na spotkania z ludźmi. Tym bardziej teraz.

I pewnie bym to olała, ale dźwięk dzwonka nie przestawał grać.  Założyłam na siebie majtki i za dużą koszulkę. Pobiegłam pod drzwi żeby wygonić osobnika, który zakłóca mi mój spokój.
W drzwiach stał Jimin.

• Czego znowu chcesz odemnie?!

- Wejdźmy- zaproponował Jimin zbliżając się do mnie.

• Nie!- powiedziałam hardo. - konkrety Jimin, konkrety.

- Nie kończmy tego związku prze- przerwałam mu.

• Nie Jimin. To nie nie miało,nie ma i nie będzie miało żadnego sensu. Po prostu bądźmy dalej przyjaciółmi albo niech nasze drogi się rozdzielą.

- Po tym wszystkim ty tak po prostu masz w dupie?- zapytał zdziwiony.

• To było tylko po to żeby Jungkook się ode mnie odwalił a ty chciałeś mu utrzeć nos. To była gra Park. Nic nie znacząca gra.

- Ale...

• Nie ma żadnego ale sam się zgodziłeś. Sam to zaproponowałeś. Nie ma się do czego teraz przyczepić.

Jimin wtulił się we mnie. Ja od razu odepchnełam go. Nie chciałam już tego. Chciałam spokoju w moim azylu. Nic i nikogo więcej niż sama ja i moje łóżko.

- Czego nie rozumiesz w słowie nie?

- Co ty tutaj robisz?- zapytał Jimin Jungkooka który nagle z nikąd się pojawił.

- Odwal się od niej- ruszył w stronę chłopaka.

- nie mam siły nawet na kłótnie z tobą- zwrócił się do Jungkooka.

• Najlepiej żebyście obydwoje stąd poszli.

- Najlepiej by było jakbyś tak ubrana nie paradowała.- spojrzał na mnie Jungkook

• Będę chodzić jak mi się tylko podoba. I wiesz co?! Mogę chodzić nawet goła a ciebie to nie powinno interesować.

- Jest jedna rzecz przez którą tutaj przyszedłem. Brałem pod uwagę, że nie będziesz chciała nadal ze mną być.

Jimin złapał mnie za dłonie i popatrzył głęboko w moje oczy.

- Wyjeżdżam  dala od ciebie. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować bez ciebie albo ze świadomością, że ktoś inny całuje te ustka.

Popatrzył na Jk a tamten tylko się uśmiechnął seksownie. Na co przewróciłam oczami.

• Jak to wyjeżdżasz?- zapytałam kiedy to do mnie dotarło.

- Po prostu... Kocham cię pamiętaj!- i odszedł.

Chciałam za nim biec ale zostało mi to uniemożliwione. Ręce Jeona opłaty mój brzuch.

- Daj mu odejść, jakbyś pobiegła nie dał by sobie rady.

• Ale Jimin to mój przyjaciel... Nie chcę żeby odjeżdżał!
Wiedziałam, że ten związek był naprawdę głupim pomysłem.

- Też tak uważam... A teraz zmykaj się ubrać! - rozkazał Jk.

I już chciał wchodzić za mną do domu ale pstryknęłam go w czubek nosa i zaśmiałam się.

• Miałeś się odemnie odczepić.

- Nic takiego nie powiedziałem!- zaprzeczył Jungkook i wyciągnął dłonie w moją stronę.

Chciał je położyć na moich biodrach ale pacnęłam go w nie.

•  Gdzie mi z tymi łapami?! Już jedź do domu bo ja cię nie wpuszczę do siebie.

- Czy aby na pewno?! - zapytał.

Zaczął się zbliżać, ale ja się odsunęłam i zamknęłam drzwi przed jego nosem.

• Mówiłam, że nie wejdziesz!

Nie dostałam żadnej odpowiedzi tylko usłyszałam głos Jungkooka, a dokładniej jego śmiech. Słodko się śmieje.

Ruszyłam ponownie do łazienki gdzie Nalałam znów gorącej wody. Weszłam do wanny i oddałam się chwili relaksu.
Tego mi brakowało.
Ten ciągły stres i dziwne emocje towarzyszące mi każdego dnia, zżerały mnie od środka.

Po niecałej godzinie wyszłam z wanny. Ciało miałam przeniknięte ale za to byłam zrelaksowana.
Nasmarowałam ciało balsamem, ubrałam piżamę i wylądowałam w łóżku.

Tak swoją drogą to ostatnio nie miałam żadnego kontaktu z Darią ani Zuzą. Zaczęłam do obydwu dzwonić i pisać ale żadnej odpowiedzi zwrotnej.

(◡ ω ◡)

Hejoo 🤯❤️🥵

Mała niewinna diablica | ~Jeon Jungkook~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz