Chyba coś nie pykło...

4.8K 174 75
                                    

Pov. Jungkook

Może faktycznie mnie trochę rano poniosło. Ale nosz kurwa ona jest taka boska i jej ciało jeszcze lepsze.
A do tego moja wyobraźnia szalała.

Skłamał bym gdybym stwierdził, że nie żałuję. Żałuję ale nie do końca. Żałuję, że się mnie aż tak przestraszyła i tylko tyle.
Dzisiaj jest impreza u Namjoona.
Na której dziwnym trafem ona się pojawiała, a sam Kim ją mile przywitał i nawet poczęstował swoim napojem.

Jej postać zwróciła uwagę chyba większości osobników płci męskiej. Jej sukienka, która tak zajebiście opinała jej ciało. Aż sama się prosiła żeby do niej podejść.
Irytowało mnie jak każdy na nią patrzył jakby miał ją tutaj zaraz zgwałcić.

Do tego ten kolo który zaproponował jej grę w butelkę a ona już podpita poszła.
Grali w tą grę ale na szczęście jej wychodziło tylko picie.
Przez co powoli odpływała.

Jakiś chłopak, szczerze mówiąc to nawet go nie kojarzę pewnie jakiś nowy albo kogoś znajomy. Właśnie on wylosował Róże do pocałunku, dziewczyna bez wachania podeszła do niego na czworaka. A jej pośladki wyglądały tak dobrze. Wszyscy z pomieszczenia w którym siedzieliśmy zwrócili na nie uwagę.

Róża pocałowała go ale chłoptaś chyba oczekiwał czegoś więcej.
Zjechał tymi dłońmi na jej ciało ale ona po prostu odsunęła się i wróciła do miejsca w którym wcześniej siedziała.
Kiedy zaproponowali jej picie musiałem się wtrącić.
Widać, że dziewczyna nie była tym zadowolona.

Nagle ona tak po prostu zamknęła swoje powieki i.... Zemdlała?!
Czyli alkohol w takiej ilości jej zaszkodził.
Złapałem ją pod kolanami i na plecach i ruszyłem w stronę wyjścia.
Nie zostawił bym jej tutaj bo jeszcze by ktoś się do niej doczepił.

- Siedź tu i się nigdzie nie ruszaj- rozkazałem jej. Pozwoli zaczęła kontaktować więc dlatego do niej mówiłem.

Muszę wziąć swoje rzeczy i powiedzieć Namjoonowi, że spadam.

- Ej stary gdzie się wybierasz- zapytał a raczej bełkotał pijany Kim.

- Do domu.

- Ale Jungkook nie możesz już iść... Jeszcze impreza się dobrze nie rozkręciła a ty już chcesz iść.

Chłopak zawisł na moim ramieniu, Kim ma naprawdę słabą głowę do alkoholu.

- Ale z ciebie sztywniak! Ooo Róża! Ona na pewno będzie chciała sie ze mną bawić i wypić coś!

Róża? Przecież ją zostawiłem na zewnątrz. Spojrzałem w kierunku gdzie patrzył Kim. I faktycznie tam była. Popijała drinka i tańczyła.

- Jeszcze jej mało- zaśmiałem się jak widziałem jak pije alko.

A jej taniec chociaż tego nie można nazwać tańcem. Perfidnie obcierała się o randomowego gościa. 
A on ślinił się jak jakiś buldog.
Oj nie mój drogi ja będę pierwszy który ją przeleci a nie jakiś gnojek.

Ruszyłem w kierunku Róży.

- Zabieram tą panią ze sobą- pociągnąłem ją.

A ona wpadała w moje ramiona, chłopak nawet się nie klucił. Przynajmniej wie z kim ma doczynienie.

• Zostaw mnie zboczuchu!

Zaczęła się wyrywać dziewczyna. Podniosłem ją i przeżuciłem przez ramię. Dałem jej klapsa bo nie wytrzymał bym już dłużej. Ale dłoń cały czas trzymałem na jej pośladkach. Jej sukienka się trochę podwinęła więc nie chce żeby ktoś zobaczył coś czego nie powinien.

Mała niewinna diablica | ~Jeon Jungkook~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz