Prezent od rodziców!

7.2K 256 109
                                    

Obecnie jest godzina 5:23. Ogólnie nie wstaję o takiej godzinie ale skoro już jestem na nogach to dlaczego by tego nie wykorzystać? 

Związałam włosy w wysoki kucyk, założyłam strój sportowy, który składa się z krótkich spodenek i koszulki.

Zabrałam jeszcze wodę, telefon i moje słuchawki. Wyszłam z domu i chwilę zastanowiłam się gdzie tak naprawdę mogę iść pobiegać.

Nie znam żadnej drugi ani nic a też nie chce budzić Dari o tak wczesnej porze. Moich rodziców już dawno nie ma w domu wsumie nic nowego. Zawsze ich nie ma.

Usłyszałam z boku dźwięk, a raczej trzask drzwi. Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam dziewczynę z psem. Też chciałabym mieć psa ale nigdy nie miałam na to czasu.

Zawsze jakieś zajęcia dodatkowe, to matematyka, jazda konno czy inne takie spotkania.

Dziewczyna nawet na mnie nie spojrzała tylko ubrała kaptur i ruszyła w stronę bramki.
Mam zamiar do niej zagadać i może mnie oprowadzi po mieście.

Dlatego ruszyłam spiesznie w kierunku bramki. Podbiegłam do dziewczyny, która nadal miała mnie głęboko w dupie za przeproszeniem.

• Hej jestem Róża i jestem tutaj nowa, nie wiem gdzie co jest i czy byłaby taka możliwość żebyś mnie oprowadziła?.- zapytałam niepewnie.

Ona popatrzyła na mnie spod kaptura. Dokładnie mi się przyjrzała i kiwnęła głową na tak. Szłyśmy chwilę w ciszy, którą przerwała dziewczyna.

- Jestem Zuzanna, tak szczerze to widać, że jesteś nowa- zaśmiała się wstydliwe.

• Naprawdę?! A to dlaczego?!- dopytywałam Zuzy.

- Mało osób ze mną gada, dobra nie przesadzajmy, nikt ze mną nie gada no chyba, że chcę zadanie.

Popatrzyłam na nią i nie widziałam jak mam zareagować, dlatego pokazałam dłonią żeby kontynuowała to co zaczęła.

- Jestem osobą, nawet nie! Jestem podludziem.

Nierozumiałam co ma na myśli mówiąc takie rzeczy.

- Jestem kujonką - powiedziała w końcu- nikt nie trzyma się z kujonami.

Zaśmiałam się na jej słowa, sama byłam uważna za kujona.

- Z czego się śmiejesz?- zapytała dziewczyna.

• Z ciebie, a z czego innego- powiedziałam ledwo przez śmiech.

Dziewczyna posmutniała.

• Ej to nie tak!- zaczęłam- po prostu w tamtej szkole co byłam wcześniej też byłam uważana za kujonkę.

• Więc- wystawiłam dłoń w jej stronę- droga Zuzanno czy zostaniesz moją kujonką?

Śmiałam się na co dziewczyna mi zawturowała. Złapała moją dłoń.

- Droga Różo tak, zostanę twoją kujonką jeśli ty będziesz moją. - powiedziała z wymuszoną powagą.

• A więc witaj w klubie przyjaciółko.

- Ma się rozumieć- zaśmiała się ponownie.

(◍•ᴗ•◍)

Spacerowałam wraz z Zuzią dobre trzy godziny. Pokazała mi wszystko! Od głównych dróg po jakieś leśne polanki.

Wymieniłam się z nią numerem i pożegnałam się z nią przytulasem.
Gdy weszłam do domu, wzięłam szybką kąpiel i wysuszyłam swoje włosy.

Następnie zeszłam na dół po coś do jedzenia. Nie jadam dużo ale żeby nie było to coś zjem. Złapałam dwa jabłka i usiadłam w salonie przeglądając telefon. W pewnym momencie przyszedł do mnie sms od taty. Szybko otworzyłam okienko żeby przeczytać.

Tata: Tak jak obiecaliśmy tak też zrobiliśmy. Dzisiaj dojedzie do ciebie twój prezent. Miłego dnia i całuski ❤️.

Chwilę siedziałam i wpatrywałam się w wiadomość. O jakim prezencie mu może chodzić?!  Chyba wiem... Tak to chyba chodzi o to!

Tak na prawdę to nie chciałam się z tamtego miejsca wyprowadzić. Rodzice naprawdę długo mnie namawiali. Teraz możecie się dziwić ale jak to przecież to sama przyjemność mieszkać blisko stolicy Korei - Seulu.

Otwórz tak ale to było dla mnie jak kubeł zimnej wody. Wyobraźcie sobie taką sytuację:

Leżycie sobie spokojnie w łóżku, jest wam ciepło, wygodnie, macie wszystko czego tylko dusza zapragnie.
Aż tu nagle przychodzi ktoś i mówi ci, że MUSISZ IŚĆ DO SZKOŁY!

Jak się w tedy czujecie?! Okropnie no nie? Ja miałam tak samo, dlatego nie jestem  a raczej nie byłam zadowolona z tego wyjazdu. Teraz wsumie to jest lepiej niż myślałam.

Bo poznałam Darię i Zuzannę. Gdyby nie one to raczej bym się tak nie cieszyła. Ale wracając do tematu.

Tak jak mówiłam, rodzice bardzo mnie namawiali, kupowali jakieś prezenty, upominki itp. ale ja nadal nie chciałam.

W tedy powiedzieli, że zrobią wszystko żebym tylko pojechała z nimi. W tedy prosto z mostu powiesiłam rzecz za którą mogę się wyprowadzić.

A dokładniej tą rzeczą jest motor. Odkąd pamiętam zawsze uwielbiałam motory i zawsze chciałam mieć. Zdałam nawet prawo jazdy na motor i oczywiście na samochód też.

Ale co z tego jeśli rodzice zabronili mi jeździć na motorze. A tym bardziej ciężko im było pozwolić mi i jeszcze kupić mi go teraz.

Więc to jest o to ten prezent.

( ꈍᴗꈍ)

Jeśli się wam podoba to proszę o gwiazdkę 🖤😅⭐⭐🌟🌟.
Powiem szczerze, że długie te rozdziały 🥵💞.

Mała niewinna diablica | ~Jeon Jungkook~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz