LISA<<Droga, Jennie
Pieprz się
Pozdrawiam, Lisa>>
Ten mały liścik, w którego włożyłam całe serce, aby go napisać, konkretnie podsumowywał naszą relację. Ten rozpieszczony bachor jest nie do uwierzenia. Jak mogła? Jisoo jest moja. Nie na serio, ale niedługo będzie. Zwykle kiedy kogoś spotykam, nie zwracam uwagi na wygląd, ale Jisoo zabrała mi dech w piersiach swoimi długimi ciemnymi włosami i delikatną jasną skórą. Pamiętam pierwszy dzień, w którym moje oczy skierowały się na to hipnotyzujące piękno, szła korytarzem, jakby to miejsce było jej i nie mogłam zapomnieć jej eleganckiego uśmieszku przyklejonego na jej twarz.
Ona była wspaniała.
Dokładnie w tym momencie została moim światem. W kolejnych dniach nie mogłam przestać o niej myśleć. Przemierzając jej okrągłe, ciepłe czekoladowe oczy, jej strukturę kości na szczęce, kończąc na różanych ustach w kształcie serca.
Mogłam wyrażać swoje uczucia o cechach Jisoo przez cały dzień, jeśli ktoś by mnie spytał. Nawet nie byłabym znudzona.
- Psst, przestań się gapić, to creepy. - Powiedziała do mnie Chaeyoung, szturchając moje ramię, aby zdobyć uwagę.
Do jej komentarza, nie zauważyłam, że patrzyłam na Jisoo. Na moje szczęście, była zbyt skupiona na rozmowie z Jennie, że nie złapała mnie kiedy się na nią patrzyłam. Przygryzłam usta i odwróciłam się do mojej świętej przyjaciółki.
-Byłam aż tak oczywista?- Zapytałam, trochę speszona.
Chaeyoung chichocze i uderza w moje ręce. Udawałam, że mnie zraniła, ale jej to nie obchodziło.
-Dziewczyno, jesteś złapana. - ostro wyszeptała.
Moje policzki zaczęły piec i po spojrzeniu jakie mi posłała, musiałam wyglądać całkiem śmiesznie. Jest świadoma tego, że Jisoo to moja crushie i lubi mi droczyć się ze mną na ten temat odrobinkę za dużo. Wywróciłam oczami i dałam jej sójkę w bok, aby sprawić, żeby przestała się udzielać.
-Więc Lisa, gdzie byłaś? - Zapytała mnie Jisoo.
Prawie się zadławiłam moją własną śliną przez jej nagłe pytanie. Pyta mnie co robiłam, czyli się o mnie troszczy! Albo, chce po prostu być uprzejma.
Wolę pierwszą opcję, sprawia, że myślę, iż jestem dla niej ważna i nie mogłabym być szczęśliwsza, myśląc o tym.
- J... ja- powiedziałam, ale dzwonek mi przerwał.
- Powinnyśmy iść, możemy dokończyć tę rozmowę później.-nieśmiało proponuje dziewczyny moich snów.
- Widzimy się w kawiarni!- wykrzykuje Chaeyoung to mnie i Jennie, łapiąc ramię Jisoo.
Dwie dziewczyny wtopiły się w tłum, zostawiając mnie z tą, której nienawidzę najbardziej. Nagle, chichocze i zaczyna imitować to, jak mówiłam do Jisoo. Zwłaszcza jak niezręcznie się zachowywałam. To nie moja wina; kiedy tylko oczy Jisoo się do mnie zwrócą, tracę grunt pod stopami.
-Oh, zamknij się.- Jęknęłam, zerkając na nią.
- Cokolwiek mówisz, przegrywie. Nie zamierzam być spóźniona pierwszego dnia przez ciebie.- Jennie wzrusza ramionami i odwraca się do mnie plecami.
Zarzuca swoimi brązowawymi włosami, pachnącymi jak truskawki i borówki. Zignorowałam ją i zaczęłam iść, nawet jeśli złapałyśmy wiele uwagi. Niektórzy studenci bezwstydnie się za mną oglądali się za mną i nie czułam się już zawstydzona. Moje blond włosy wydają się całkiem rzucające w oczy, jeśli nie mogę od nich odwrócić wzroku. Kiedy dostałam się na studia, zdecydowałam się na zmianę- przefarbowanie włosów na nietypowy kolor. I jak długo się przejmuję, słuchając Chaeyoung, dużo ludzi lubi mój styl.
-Najpiękniejsza dziewczyna nareszcie tu jest! - Krzyczy Yoongi, który pojawia się nagle koło mnie.
- Cholera, przestraszyłeś mnie- sapnęłam, kładąc rękę na serce.
-Co robisz po szkole, skarbie? - Zapytał mnie Taehyung, kładąc rękę na moje ramiona.
Jeśli chodzi i droczenie się ze mną ta dwójka jest gorsza od Chaeyoung. Znamy się od lat. W zasadzie ja i Taehyung jesteśmy sąsiadami, co oznacza, że mieszkaliśmy koło siebie od dzieciństwa. Ja i Yoongi poznaliśmy się później, bo chodziliśmy to tego samego liceum, a rozmawiać zaczęliśmy przez Taehyunga, który lubił podchodzić do mnie.
Tak jak jego siostra, Taehyung kocha mnie wkurzać. Ale wiem, że ma dobre intencje i drażni mnie, bo chce pogadać.
- Będę spać w moim nowym dormie.
- Kto jest twoim współlokatorem?- Białowłosy zadał proste pytanie.
Yoongi jest miłych facetem. Nie lubi za dużo mówić, odwrotnie niż Taehyung, ale kiedy to robi, jest najnieśmielszą osobą, jaką można spotkać.
Chodzi za Taehyungiem wszędzie, jak zagubiony szczeniaczek, ale to dlatego, że boi się obcych.
W związku z tym nie ma dużo przyjaciół. Przy naszych pierwszych rozmowach spięty i chłodny, ale z czasem czuje się przy mnie coraz lepiej. Czasami nawet jest głośny. Nie przeszkadza mi przebywanie z kimś nieśmiałym, przypomina mi to jak niekomunikatywna była Chaeyoung kiedy się poznałyśmy.
- Chaeyoungie- powiedziałam jej imię, uśmiechając się.
-Niepożyteczny bracie, pytałeś mamę, czy nasze bagaże dotarły? - Jennie pojawiła się nagle przed nami.
Spojrzała na swojego starszego brata, a on lekko rozciągnął szyję.
-Oh cholera, obiecuję, zrobię to w czasie lunchu!
Westchnęła i przewróciła swoimi kocimi oczami. Następnie, zostawiła nas tak szybko jak przyszła.
- Ona się tak rządzi- powiedziałam, próbując się nie skrzywić.
-Ona jest taka gorąca-westchnął Yoongi.
Taehyung i ja spojrzeliśmy na niego z rumieńcami na twarzach. Jennie jest jego małą siostrzyczką i jako starszy brat musi wyeliminować każdego, kto się do niej zbliży. Ja nie mogłam uwierzyć, że on właśnie nazwał ją gorącą. Co jest w niej dobre? Miała dzikie spojrzenie, potrafiące przestraszyć każdego.
Jednak, po spędzeniu z nią mojego całego życia szkolnego bez mojej zgody, wywnioskowałam, że Jennie ma dużo sukcesów zarówno u chłopców jak i u dziewczyn.
Nadal zastanawiam się czemu.
- Co? - powiedzieliśmy z Taehyungiem w harmonii, zdegustowani.
Yoongi podniósł ręce w górę.
- No weźcie, Jennie jest gorąca, dlatego jest przewodniczącą rady uniwersytetu.
Okej, może jest troszkę ładna.
CZYTASZ
HER ➛ jenlisa ✔
Fanfiction[TŁUMACZENIE] [ZAKOŃCZONE] Lisa Manoban nienawidzi Jennie Kim. Jennie Kim nienawidzi Lisy Manoban. Nieszczęśliwy wypadek o imieniu Rosé zmusza je do dzielenia pokoju. Co mogłoby pójść źle? Orginał należy do @paninipota, posiadamy zgodę na tłumacz...