[ tł. dzisiaj mini maratonik bedą 3/2 rozdziały a to pierwszy]
LISA
Mam taki jeden ciekawy nawyk, a dokładniej analizuję ludzie wokół mnie. Dzieje się tak od śmierci mojego biologicznego ojca. Kiedyś, moja rodzina, jak na przykład ciotki, nie mówiły wiele o mojej stracie, czułam że coś jest nie tak. Litowały się nade mną, ale nie miały odwagi tego powiedzieć. Rozszyfrowałam to po spojrzeniach, które rzucały w moją stronę.
Wraz z czasem, zaczęłam analizować ludzi podświadomie. I to Jisoo miała na mnie największy wpływ. Jej charyzma i uśmiech, te jej części, sprawiły że zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Jej piękno odebrało mi oddech i czułam impuls, aby do niej zagadać.
Intrygowała mnie.
No i teraz nie ma przede mną żadnych sekretów. Żyjąc w tym samym akademiku, wiem o niej rzeczy, których nie powinnam. Na przykład, o jej obsesji na punkcie czystości albo cichym bąkach.
Ostatnimi czasy mogę czytać z Jisoo jak z otwartej książki. Był czas, kiedy nie mogłam spać, bo za bardzo analizowałam to, czy jestem w jej typie.
To śmieszne patrzeć, jak bardzo byłam w niej zakochana. Na ten moment, nie widzę jej nikim innym, niż dobrą przyjaciółką.
-Nie bierzemy szklanek od obcych, okej? - Mówi Jisoo do Chaeyoung, Jennie i mnie.
Jej oczy zatrzymują się trochę dłużej na moim wrogu, bo wszystkie wiemy że Jennie to nomada. Na każdej imprezie, wyparowywuje niczym para wodna i widzimy ją, dopiero następnego dnia. Nie obchodzi mnie co robi późną nocą, Chaeyoung zawsze boi się o jej bezpieczeństwo. A to, mnie załamuje, widok mojej przyjaciółki martwiącej się o kogoś, kto nie jest tego wart. Jennie będzie się z wszystkimi całowała- jak zawsze. To nawet nie jest niespodzianka.
-Nara. -Mówi Jennie.
Kociooka składa buziaka w policzek Jisoo i Chaeyoung, zanim wbiega do domu. Najstarsza z nas, która tak przy okazji jest moją ex- crushie przewraca oczami i odwraca się do mnie.
-Jest niemożliwa.
Wzruszam ramionami i wchodzę do domu Taeyounga. Ciepłe powietrze muska moją twarz, a zgaszone światło nie pozwala mi dobrze zobaczyć korytarza. Moja ścieżka jest ograniczona, bo studenci zwojowali pomieszczenie. Unikam kontaktu wzrokowego z wszystkimi spoconymi ciałami wokół mnie i odnajduję się w salonie z dużą ilością ludzi, ale niezaprzeczalnie większą ilością miejsca. Jisoo i Chaeyoung popchały mnie w stronę bufetu aka możesz- zjeść- wszystko- co- tu- jest. Chrześcijańska dziewczyna nie traci czasu i bierze gryza apetyczności. Patrzę na nie z podziwiem, dopóki dłonie nie zakrywają mi oczu.
-Zgadnij kto to. - Odzywa się męski głos.
Uśmiecham się, deliktanie zdejmuję palce Taeyonga i chwiejnym krokiem odwracam się do niego. Nasze oczy się spotykają i się do siebie uśmiechamy.
-Hej.
-Fajnie, że przyszłaś. - Powiedział, jakby zdziwił się tym, że mnie zobaczył.
Lekko uderzam go w ramię, a na moich ustach znajduje się szeroki uśmiech.
-Oczywiście, że przyszłam. Nie przegapiłabym twoich dwudziestych pierwszych urodzin. Możesz legalnie kupować alkochol! - Droczę się z nim.
Śmieje się, a ja lekko podskakuję, kiedy czuję jego dłonie na moich biodrach. Nadal się uśmiecham, udając że ten gest na mnie nie działa.
Jego dotyk powinien być dla mnie obcy, ponieważ nikt nigdy nie był tak blisko mnie.
Oprócz niej.
Myśląc o fatalnej nocy, moje policzki stają się karmazynowe, a Taeyong uśmiech się nawet jeszcze bardziej, myśląc że to przez niego się rumienię. Jego ręce zaciskają się bardziej i kiedy nie ma pomiędzy nami miejsca, nasze ciała są przyklejone do siebie. Jego twarz jest teraz blisko mojej. Mogę poczuć jego ciepły oddech i koniec nosa na mojej szyi.
Moment później, całujemy się przez kilka chwil, dopóki nie muszę wziąć oddechu. Przygryzam usta, kiedy jego poliki zmieniają barwę na szkarłatną. Patrząc na siebie, cicho się śmiejemy, a jego ręce nadal są na moich biodrach.
-To był twój pierwszy pocałunek?
Zamarzam. Z zaniepokojeniem, czuję miękkie usta Jennie na moich, a moje ciało dygocze na tą iluzję. To nie prawda. Ale nadal, to wyglądało tak prawdziwe. Mój oddech jest trochę przyśpieszony, jakbym właśnie skończyła sesję pocałunków z Jennie.
Ustawiam moją szczękę tak, aby zachować się normalnie i uśmiechać.
-Tak. - kłamię.
───────────
[tłumacz]z tym że legalnie może kupować alkochol to akcja dzieje sie w ameryce gdzie pełnoletniość jest od 21 roku zycia
dzisiaj maratonik, ponieważ nie jestem pewna czy w środę będzie rozdział i jak będę wtedy stać z internetem, gdyż tego dnia będę u babci a następnie jadę na paznokcie więc rozdział jeśli będzie to albo wcześnie rano (o ile będę miała internet) albo po południu /wieczorem.
CZYTASZ
HER ➛ jenlisa ✔
Fanfic[TŁUMACZENIE] [ZAKOŃCZONE] Lisa Manoban nienawidzi Jennie Kim. Jennie Kim nienawidzi Lisy Manoban. Nieszczęśliwy wypadek o imieniu Rosé zmusza je do dzielenia pokoju. Co mogłoby pójść źle? Orginał należy do @paninipota, posiadamy zgodę na tłumacz...