Ten rozdział zawiera lekki dorosły kontent. Jeśli jest ci z tym niewygodnie, rozumiem, możesz pominąć do w końca
JENNIE
Nie mogę myśleć logicznie wszystko na około mnie się rozmazuje. Ból głowy jak migrena mnie zabija w każdej sekundzie i to nie jedyna rzecz, która mi teraz przeszkadza.
Zimne porywy przechodzą moje ciało i dają mi gęsią skórkę. Siedząc na brzegu swojego łóżka w kompletnej ciemności, ledwo widzę meble w pokoju ale mogę wyczuć ciepło ciała Lisy koło mnie. Jej figura jest tuż przede mną i dzięki światłu księżyca oświetlającemu jej twarz, mogę zobaczyć uśmiech na jej pulchnych ustach.
Do kogo ona się uśmiecha?
W następnym momencie, jej duże okrągłe oczy patrzą prosto na mnie i czuję jak palą mnie policzki, kiedy zdaję sobie sprawę, że moje place dotykają jej nadgarstka. Zabieram dłoń i z trudnością połykam własną ślinę.
Co do diabła się ze mną dzieje?
W mgnieniu oka, wyrzuca swój telefon i patrzy na mnie tymi jej dużymi brązowymi oczami. Czy ona próbuje mnie uwieść? Nie mogę jej pojąć, nawet jeśli bardzo się staram dowiedzieć się co jest w jej pokręconym mózgu. Wygląda nieobliczalnie, a ja nienawidzę kiedy nie mam kontroli nad jakąś sytuacją.
-Co do chuja. - Mówi, patrząc na mnie.
Jej twarz jest tylko kilka centymetrów ode mnie. Wtedy, zauważam że złapałam jej skronie aby była bliżej mnie. Światło księżyca ukazuje każdy kawałek jej gładkiej bladej skóry, a alkochol we mnie, sprawia że myślę, iż ma najpiękniejsze oczy na Ziemi.
To takie zachwycające i... urzekające.
Wtedy, oblizuje swoje błyszczące różane usta i wtedy tracę wszystko; całą moją dumę, nienawiść i moją obojętność jej względem.
-Pieprzyć to.
Wpijam się swoimi ustami w te jej i czaruje mnie słodka truskawkowa perfuma. Pachnie niebiańsko albo to uroczy efekt alkocholu w moich żyłach. Na początku, nie za bardzo zareagowała, bo nie czułam żadnych ruchów z jej strony. Dopóki nie pogłębia pocałunki i zakłada rąk na moją szyję. W następnym momencie, przewracam się na materac z jej ciałem na sobie. Czując się niekomfortowo z moją uległą pozycją, zamieniam nasze miejsca i teraz mogę zobaczyć ją pode mną.
Nawet nie po minucie, skończyłyśmy z nierównymi oddechami i wzrokiem pełnym żądzy. Nasze ciała przyciśnięte do siebie, jakbyśmy żyły ciepłem drugiej. Pocałowałam ją. W porównaniu do moich wcześniejszych przygód, jest inna. W zasadzie, pocałowałam najlepszą przyjaciółkę mojej przyjaciółki z dzieciństwa, przyjaciółkę mojego brata czy raczej powinnam powiedzieć dziewczynę, która podoba się Taeyongowi od lat. Ja ją, kurde, pocałowałam! Chae i dwa Tae zabiją mnie jak się dowiedzą.
Cholera. Jestem skończona.
-To złe. To bardzo złe. - Mówi Lisa z wzrokiem nadal utkwionym we mnie.
-Ta, wiem.
-Nie mów nikomu.
Spogląda na mnie swoimi sarnimi oczami, a ja zaciskam szczękę aby jak najbradziej pozostać neutralna.
![](https://img.wattpad.com/cover/218824868-288-k2329.jpg)
CZYTASZ
HER ➛ jenlisa ✔
Fanfiction[TŁUMACZENIE] [ZAKOŃCZONE] Lisa Manoban nienawidzi Jennie Kim. Jennie Kim nienawidzi Lisy Manoban. Nieszczęśliwy wypadek o imieniu Rosé zmusza je do dzielenia pokoju. Co mogłoby pójść źle? Orginał należy do @paninipota, posiadamy zgodę na tłumacz...