LISA
Kiedy byłam młodsza, moje pochodzenie było dla innych problemem, czy dla papierów administracyjnych czy dla mojej integracji z ludźmi.
Moje oczy są najbardziej charakterystyczne, co różni mnie kd innych.
Bo, są zbyt... okrągłe.
Dzieci w mojej szkole zawsze mówiły mi, że moje oczy są zbyt obce jak na ich gust, więc zaczęłam nienawidzić moje własne oczy i o dziwo, dzieci które mnie krytykowały ubóstwiał Jennie i zrobiłyby dla niej wszystko.
Wtedy zdałam sobie sprawę, że to ona za tym wszystkim stała- zą tą całą nienawiścią.
Tego dnia przyszłam do jej domu, oczywiście, nie otworzyła mi drzwi. Przez kilka godzin czekałam w zimnie pod jej domem, dopóki nie przyszła do drzwi. Popchnęłam ją na ziemię i zaczęłam ją bić. Po chwili, poczułam ból w kostkach, więc wróciłam do domu, a następnego dnia ona nie przyszła do szkoły. Później, po wysłuchaniu jakiejś rozmowy, kiedy sikałam w kabinie, dowiedziałam się, że to nie była Jennie tylko Erin, dziewczyna która charakteryzowała się długim językiem.
Czułam się bardzo źle i chyba nawet płakałam. Jennie przyszła do szkoły po trzech tygodniach nieobecności i walnęła mnie kiedy podeszłam przeprosić. Nie poddałam się łatwo. Chodziłam ją zobaczyć codziennie, dopóki nie zmęczyłam się byciem odrzucaną.
Trwało to przez dwa tygodnie.
Złapanie jej było trudnym zadaniem, więc się poddałam. Mój żółty długopis był prekursorem naszej nienawiści a kłótnia tylko sprawiła, że stał się to oficjalne.
-Nie powinnaś mieć randki z Panem Perfekcyjnym? - pyta Yoongi, przeżuwając chipsy.
Wzruszam ramionami i biorę gryza kanapki.
-Powiedziałam mu, że jestem zajęta.
-Oglądasz jakieś Disney'owskie gówno. To naprawdę jest twoja definicja bycia zajętym? - Śmieje się i udaje zranionego, kiedy klepię jego ramiona.
-Zamknij się. - Wzdycham i patrzę na ekran.
Powiedziałam Taeyongowi, że nasza randka musi zostać odwołana, bo coś mi wypadło. Szczerze, to była to tylko wymówka, żeby spędzić więcej czasu z Yoongim i jego telewizorem. Nawet jeśli srebrnowłosy zachowuje się jak najbardziej niegrzeczny chłopak, głęboko w środku jest słodką kluską.
Ściągnął każdy film Disney'a i cały czas mówi, że zrobił to dla swojej małej siostry.
Złapałam go na śmianiu się Roszpunki, uderzającej patelnią złodzieja, ale udawałam, że go nie usłyszałam.
-Jesteście teraz parą? - Pyta mnie niewinnie.
-Niewiem, nie poruszyliśmy jeszcze tego tematu.
-Zgodziłabyś się? Wiesz, nie wyglądasz zbyt entuzjastycznie. Coś się stało? - Sięga po pilot i zatrzymuje film.
Jego brew się unosi, patrzy na mnie kiedy przygryzam nieświadomie swoją wargę.
Jennie się stała.
Chciałabym podzielić się z nim rzeczami, których nie wolno mi mówić na wieki, bo mam z nią umowę. Nasze oczy się spotykają, a ja zastanawiam się co powinnam powiedzieć i staram się nie myśleć o tym co chcę powiedzieć.
-Nie chcę się śpieszyć? - Mówię, bardziej pytając. Chrząkam i decyduję zmienić temat. - Gdzie twoi współlokatorzy?
-Taehyung i Nam-Joon grają w kręgle. Powiedzieli żebym z nimi poszedł, ale przyszłaś z lodami, więc oto jesteśmy. - Odpowiada z prostym uniesieniem ramion, przez co chichoczę. - A Jimin poszedł gdzieś z znajomymi.
-Kto to Jimin?
Myślałam, że ma tylko dwóch współlokatorów. Nagle, słyszę otwieranie drzwi frontowych i odwracam głowę, aby zobaczyć dobrze wyglądającego chłopaka. Kiedy jego brązowe kule lądują na mnie uśmiecha się, a ja oddaje mu ciepły uśmiech.
-Hej, jestem Jimin! A ty to pewnie Lisa? Yoongi i Tae mówili mi o tobie dużo dobrych rzeczy.- Mówi, zbilżając się do nas.
Srebrnowłosy rumieni się bordowo w zażenowaniu i zerka na przybysza zabijającym wzrokiem.
-Miło cię poznać. - Mówię i ściskam jego rękę.
-Będzie w okej, jeśli przyprowadzę moją koleżankę? - Pyta mnie i odwraca głowę w stronę Yoongiego.
-Oczywiście!
Tak długo jak jestem poinformowana, nie ma problemu w większym towarzystwie. Lubię poznawać nowych ludzi. Yoongi zawsze mówi mi, że jestem dziwna, przez bycie wyluzowaną przy obcych, ale ja nie uważam tego za poważną sprawę; rozmawianie z kimś nowym jest dla mnie kojące. Jimin uśmiecha się strachliwie i rozciąga kark. Lekko marszczę brwi, przez jego działania, ale nadal utrzymuję uśmiech na ustach.
-O co chodzi? - Pytam.
-Ona jest... --
Yoongi mu przerywa.
-Koleżanką na seks.
Moje oczy się rozszerzają, z szoku się dławię i kaszlę. Szczerze, nie jestem zaskoczona tekstem Yoongiego. Nie boi się pokazywać swoich myśli, ale nie byłam przygotowana na tak czystą odpowiedź.
-To-to nie tak jak wygląda! - Odpowiada blondyn.
Policzki Jimina przybierają bordowy kolor, a ja chichoczę na ten widok.
-Oczywiście, mały fuckboy'u. - Śmieje się Yoongi.
-Nie jestem fuckboy'em, przysięgam! Tylko... ona nie chce związywać się w poważne rzeczy...
Jego przyjaciel sprawia, że myślę o pewnej osobie.
-I wybrałeś być przyjacielem z korzyściami? Serio? - Podnoszę jedną z brwi, a on przygryza usta.
Wiem, jak bardzo ssie kochanie kogoś, kto nie kocha nas. Nawet jeśli, skończyłam z złamanym sercem, mogę powiedzieć, że spanie z kimś do kogo żywisz uczucia to zły pomysł. Jeśli ona chce być z dala od związków, Jimin na pewno skończy z złamanym sercem.
-To moja jedyna opcja, żeby z nią być.
-Więc, ona przychodzi tu po... - Mówię, ale jestem zbyt zażenowana, aby dokończyć.
-Pokoje są dobrze zaizolowane, jeśli wiesz o czym mówię. - Yoongi.
-Już o tym gadaliście?
-Nie, zwykle ogląda telewizję cały dzień. To pierwszy raz, kiedy słyszę o jego koleżance.
-Zaplanowyuje te spotkania, kiedy jest zfrustrowana, zwykle kiedy jej wróg coś jej zrobi. Jestem jakby jej personalnym odstersowywaczem. - Tłumaczy Jimin, patrząc na podłogę.
Moje serce na sekundę się zatrzymuje, kiedy słyszę zamykanie drzwi wejściowych.
-Jimin, chodźmy-- Znany głos dochodzi znikąd.
Odwracam się i widzę koleżankę Jimina. Nasze oczy się spotykają i wtedy pytam:
-Jennie?
CZYTASZ
HER ➛ jenlisa ✔
Fanfiction[TŁUMACZENIE] [ZAKOŃCZONE] Lisa Manoban nienawidzi Jennie Kim. Jennie Kim nienawidzi Lisy Manoban. Nieszczęśliwy wypadek o imieniu Rosé zmusza je do dzielenia pokoju. Co mogłoby pójść źle? Orginał należy do @paninipota, posiadamy zgodę na tłumacz...