JENNIE-Kurwa- ja i Lisa przeklnęłyśmy w tym samym momencie, tym samym wkurzonym głosem i tą samą pustą ekspresją.
Jest pierwsza rano. Jestem wykończona i głodna. Moje gardło zaschło i mój pierwszy dzień szkoły wcale nie był krótki. Moje walizki dotarły dopiero dzisiaj, więc musiałam się rozpakować. Nawet jeśli Jisoo jest aniołem, pomagającym mi z wszystkim, jej małe ręce nie robią różnicy.
Moje ciało zaraz opadnie przez wypełniające mnie zmęczenie. A kiedy miałam wpaść w głęboki sen, idiota puka w drzwi W POŁOWIE PIEKELNEJ NOCY! Ostatnią uprzejmością jest pozwolić ludziom spać w spokoju.
Wygląda na to, że proszę o zbyt wiele.
Po kilkukrotnym pukaniu w drzwi, Jisoo nareszcie zdecydowała się wstać, bo ja nie spróbowałam przesunąć się nawet o centymetr z łóżka.
I oto jesteśmy, dwie dziewczyny stojące przede mną w brudnych ubraniach. Ojciec Jisoo aka dyrektor poinformował nas o technicznym incydencie i nagle zajęły nam jeden pokój. Nie pamiętam jak długo mają zostać, ale mam nadzieję, że nie za długo.
Chaeyoung mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwinie, ona może zostać jak długo chce.
To maskotka Barbie mnie wkurza.
-Nie powiedziałaś nam, że jesteś córką dyrektora- krzyczy Chaeyoung do Jisoo.
Moja współlokatorka uśmiecha się nerwowo i rozciąga szyję.
-Wolę być znana z tego, jaka jestem, a nie z tego, że jestem córką dyrektora.
-Masz rację - uśmiecha się Lisa.
Moje oczy wędrują między Jisoo a Lisą, kiedy Rosé patrzy na otwartą kuchnię. Blondynka ma na twarzy uśmiech, który jest dla mnie zbyt szeroki. Rok temu, zauważyłam, że często zerka na moją współlokatorkę. Ta dziewczyna jest mega gejowata i crushuje Jisoo.
Wiedziałam!
Te oczy nie kłamią. Nie zbyt dobrze dla tego przegrywa:
Jisoo jest moja.
W końcu dała im jakieś ubrania, aby mogły spać w odpowiednich ciuchach. Właściwie, ta sytucja jest dla mnie dobra. Teraz, mam powód, żeby spać z Jisoo. Leżąc na łóżku, moje oczy patrzą na biały sufit, czekając aż Jisoo wróci. Minęło trzydzieści minut, powinna skończyć już wybieranie ubrań dla naszych nowych współlokatorek. Powinnam sprawdzić co u nich? Podnoszę się do siadu i wtedy widzę czarnowłosą dziewczynę wchodzącą do pokoju.
-Co zajęło ci tak długo?
-Było trudno znaleźć koszulkę, która pasuje na Lisę- powiedziała mi z małym uśmiechem na jej pięknej twarzy.
Moje serce troszkę kłuje, ale ignoruję ten ból i kładę się bokiem na łóżku. Nie chcę jej widzieć. Ludzie mówią, że mam ekspresyjną twarz, więc nie chcę aby się o mnie martwiła. Powoli, czuję ciężar po drugiej stronie łóżka i podnoszący się koc. Mogę poczuć jej ciepło i przypomina mi to jak miło spać z kimś u boku.
-O czym myślisz? - słyszę ją.
Moje ciało się zachwiało w jej stronę i oto leżymy twarzą w twarz.
-Lubisz Lisę? - pytam, patrząc prosto w te brązowe oczy.
W pierwszym momencie, jest zaskoczona moim nagłym pytaniem. Jej twarz łagodnieje, a na jej ustach pojawia się uśmiech.
-Trudno jej nie lubić, wiedziałaś, że podoba się nie tylko chłopakom ale też dziewczynom z kampusu?
-Nie, nie obchodzi mnie to.
Bez specjalnego starania się, moja odpowiedź była zimna i prawie że sroga. Nie chciałam jej obrazić czy coś! Kiedy myślę o Lisie, czuję irytację i straszną nudę. Wiem, że ta dziewczyna jest popularna dzięki swojemu uśmiechowi i ektstrawertycznej osobowości. Wiem, że może mieć każdą dziewczynę i chłopaka, kogo chce, jedyne czego potrzebuje to któryś z jej przesłodzonych uśmiechów i to wszystko. Wpadają w jej sidła. Wiem, że większość ludzi, których znam chce być blisko niej. Wiem, że jest gorąca. Wiem, że jest fajną laską. Ale to nie oznacza, że muszę ją lubić.
Jest wkurzająca i fałszywa.
-Macie jakąś historię?
-Jest moją sąsiadką odkąd, miałyśmy po pięć lat, więc chodziła do tej samej szkoły co ja. Od pierwszego dnia, nie mogłyśmy ze sobą wytrzymać, to wszystko co musisz wiedzieć- wzruszam ramionami.
Zawsze tak było, a masza relacja nie zmieniła się przez lata.
-Moja mama jest terapeutką dla par. Może mogłaby pomóc ci z--
-Jest okej, chyu. Nie potrzebujemy pomocy. - zaśmiałam się na to, jak się zmartwiła.
-Chaeng powiedziała mi, że potrzebujesz pomocy i totalnie jej w to uwierzyłam. To niezdrowe, Jen.
-Od kiedy jesteś z blisko z Rosie? - podniosłam jedną brew.
-Oh... wiesz. Obie wybrałyśmy prawo... i wiesz, jest twoją przyjaciółką i ja jestem twoją przyjaciółką, więc trzymamy się razem, co nie?
-Fajnie. Chaeyoung jest nieśmiała, wśród obcych i jestem dumna, że ma kogoś oprócz mnie i Lisy.
Zacisnęła swoje usta w kształcie serca i nerwowo przejechała ręką po swoich grubych ciemnych włosach. Uśmiechnęłam się, z tego jak zażenowana jest i myśli, że zrobiła coś źle gdy nic nie zrobiła.
-Jesteś taka słodka. Chodź- powiedziałam, przytulając ją.
-Nadal myślę, że wasza dwójka potrzebuje pomocy.- szepcze.
-A ja myślę, że potrzebujesz trochę snu.
![](https://img.wattpad.com/cover/218824868-288-k2329.jpg)
CZYTASZ
HER ➛ jenlisa ✔
Fanfiction[TŁUMACZENIE] [ZAKOŃCZONE] Lisa Manoban nienawidzi Jennie Kim. Jennie Kim nienawidzi Lisy Manoban. Nieszczęśliwy wypadek o imieniu Rosé zmusza je do dzielenia pokoju. Co mogłoby pójść źle? Orginał należy do @paninipota, posiadamy zgodę na tłumacz...