3

983 80 35
                                    

Hubert oparł się na ladzie wystawowej, skrzyżował ręce na piersi i przyglądał się nieznajomej. Czy to aż tak dziwne, aby przykłówała aż taką uwagę? Po prostu sobie siedziała, a jednak intrygowała tym nic nierobieniem.
Nagle dziewczyna oderwała wzrok od kartki. Blondyn został przyłapany na natrętnym przyglądaniu. Jednak ona ani się nie speszyła, ani nie zdziwiła. Uśmiechnęła się tylko delikatnie, ukazując swoje dołeczki. Chwilę później brunetka wróciła do swojego zajęcia. To było nietypowe.
Hubert spojrzał na Karola. Ten akurat rozmawiał z jakimiś widzami. Chłopak wykorzystał okazję i szybko oderwał się od blatu. Podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej. Ona nie zareagowała. Nastała cisza. Teraz blondyn mógł się jej dokładnie przyjrzeć.

- Cześć.- zagaił nieśmiało.

- Cześć.- jej głos był bardzo delikatny, lecz słyszeć w nim było lekką chrype.

Dziewczyna nie odrywała wzroku od teczki.

- Em...- Hubert złapał się za kark, nie przemyślał swojego ruchu.- Powiedz jak masz na imię?- to była najbardziej idiotyczna rzecz jaką mógł powiedzieć.

Jednak nieznajomą najwidoczniej musiało to zainteresować skoro oderwała oczy od kartek. Spojrzała na chłopaka i lekko się uśmiechnęła. Znowu pokazały się dołeczki.

- Jestem Ita.

Dopiero teraz Hubert dostrzegł jaki niesamowity kolor oczu dziewczyna posiadała.

- Hubert, tak?- odezwała się.

- Tak...- znów nastała niezręczna cisza.

Brunetka ponownie zajęła się sobą.
Chłopak postanowił przejść do sedna. Ta sytuacja była zbyt dziwna, aby ją jeszcze bardziej przedłużać. Po co on w ogóle do niej podszedł, co on sobie myślał?

- Razem ze znajomymi zauważyliśmy, że siedzisz tu od dłuższego czasu...- jego słowa nieszczególnie sklejały się tak jak chciał.- Zainteresowało mnie co rysujesz.- podczas wypowiedzi robił te swoje charakterystyczne ruchy dłońmi.
Dziewczyna ponownie spojrzała na chłopaka.

- Tak tylko....em...uznałem, że...- Hubert nie mógł wymyśleć niczego co uzasadniałoby jego ciekawość.

Nieznajoma jednak nic nie mówiąc, chwyciła w ręce swoje przybory i uniosła teczkę w stronę chłopaka. Ten zobaczył swój portret.
Hubert się nie odzywał, wpatrywał się  w szkic. Ona natomiast spuściła wzrok.

- Nie jest jeszcze skończony...- przerwała ciszę dziewczyna.

- To zajęło ci tyle czasu?- zapytał blondyn.

- Nie.- nieznajoma odpowiedziała natychmiast, jakby spodziewała się tego pytania. Ponownie położyła teczkę na kolanach, otworzyła ją i wyjęła jej zawartość. Podała ją chłopakowi.- Te wszystkie prace zostały wykonane dzisiaj, tutaj.

Przed oczami Huberta ukazały się dwa portrety. Jeden jego, który już widział i drugi Karola. Były wspaniałe. Ta dziewczyna miała talent. Dodatkowo Ita wyciągnęła z teczki kilka mniejszych rysunków, które przedstawiały całą czwórkę.

- O wiele lepiej się rysuje, gdy ma się przed sobą żywych modeli.- uśmiechnęła się pod nosem.

Niesamowite- pomyślał youtuber.

* * *
Blondyn przeglądał wszystkie prace, które teraz rozrzucone były po całej ławie.

- To zrobiłam tydzień temu, na zjeździe. To mój ulubiony pisarz.- każdy rysunek dziewczyna opisywała w kilku słowach. Miała ich tyle, a każdy jeden był lepszy od drugiego.

- A ten? Co to za miejsce?- dopytywał się Hubert.

Teraz bariera, którą wyczuwali na samym początku zanikła. Rozmawiali spokojnie, lecz jeszcze nie pewnie. Dziewczyna siedziała na kolanach, przekładając swoje szkice, on zaś siedział po turecku twarzą do niej.

- No cóż....to dość stary rysunek. Zrobiłam go, gdy pierwszy raz wyjechałam z przyjaciółką.- poprawiła okulary.

- Jest świetny. Chciałbym mieć taki talent.

- Nie jest idealny...może ładny, ale nie idealny.- dziewczyna speszyła się.

- Mówisz tak o każdej swojej pracy. Dlaczego?- chłopak zaczął zbierać wszystkie kartki.

Ona natomiast spuściła nagle wzrok i znów zaczęła bawić się automatycznym ołówkiem. Najwidoczniej się denerwowała, to była jej reakcja na stres.

- Nie ma pracy idealnej. Nie jestem wybitną artystką, to tylko hobby.- odebrała od Huberta cały zbiór szkiców.

Schowała je do teczki, po czym teczkę do plecaka. Przybory plastyczne wrzuciła do małej przegródki w środku.

- No tak...- chłopak nie wiedział jak zareagować.- Racja nie ma pracy idealnej, ale twoje są na prawdę przepiękne.- znów złapał się za kark.

- Dziękuję.

- Hubert!- nagle rozległ się krzyk.- Blondyn gwałtownie obrócił głowę. Karol stał przed stoiskiem, trzymając swoje i jego rzeczy.- Zbieramy się! Już!

Chłopak skierował z powrotem wzrok na dziewczynę.

- Ja też będę się już zbierać.- odparła.

Wstała, zabierając swoje rzeczy.

- Miło było cię poznać.- Hubert uśmiechnął się.- Em...jutro też przyjdziesz?- a to już mu się wymsknęło z ust.

Nieznajoma, a może już raczej znajoma również się do niego uśmiechnęła i odpowiedziała:

- Zobaczymy.

Odwróciła się i skierowała w stronę wyjścia. Nagle jednak zatrzymała się, obróciła głowę, spojrzawszy na blondyna.

- Karol ma dzisiaj zły dzień... porozmawiaj z nim, on udaje, że jest okej.- nie czekając na jego odpowiedź, zniknęła po między opustoszałymi stoiskami.

- Dobrze.- chłopak szepnął do siebie.

To było trochę dziwne. Przecież pytał się przyjaciela, a on zapewniał go, że wszystko jest w porządku.

- No już Hubi, bierz swoje pindle. Nie będę tego nosił.- głos szatyna wyrwał go z zamyślenia.

A może to nie głupi pomysł.

"Za dużo tego wszystkiego'' DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz