Było dość późno, gdy dotarli do hotelu. Nie mieli nawet ochoty ani sił na kolację, więc postanowili udać się do swoich pokoi.
* * *
Karol wyszedł właśnie z pod prysznica. Przebrał się już w czyste dresy i luźną koszulkę. Jego włosy wyglądały niczym tornado, były wilgotne i roztrzepane. Trzeba było przyznać, że wyglądał w nich na prawdę uroczo.- Wiem, że coś jest nie tak.- wypalił Hubert. Szatyn zatrzymał się w połowie pokoju i spojrzał głucho na przyjaciela.- Znowu poruszam ten temat, ale...
- Doknes skończ.- przerwał mu Karol.
- Ja się po prostu o ciebie martwię.
Chłopak oderwał oczy od Huberta, po czym usiadł na swoim łóżku, jednym ruchem przeczesał mokre włosy.
- Widzę, że coś jest nie tak.- blondyn usiadł twarzą do przyjaciela.
- Mówiłem ci już, że wszystko jest jak w najlepszym porządku!- Karol zaczął się irytować.
- Gdyby było to byś się tak nie denerwował.- Hubert podniósł głos.
Po tych słowach nastała cisza. Pokój wypełniła pustka. Słyszeć było tylko szybkie bicie ich serc. Z twarzy Karola nagle zniknęły wszelkie emocje, a pojawiło się coś czego Hubert nigdy w życiu u niego nie widział. W jednej chwili blondyn zobaczył podkrążone, zaczerwienione oczy, bladą cerę. Zamiast uśmiechu, pojawiła się podkówka. Czemu wcześniej tego nie dojrzał.
- Proszę, powiedz mi, co się dzieje?
Karol jakby przez chwilę się zawahał.
- Mam już dość. Dość tego wszystkiego.- wydusił z siebie.
- Co?
- Codziennie spędzam przed komputerem nawet kilkanaście godzin, dzień w dzień muszę wymyślać nowe pomysły na odcinki, wieczorem live'y. Montaż, nagrywanie. Każdego dnia to samo, cały czas... .
- Przecież nagrywanie to twoje hobby, sam mówiłeś...
- Wiem co mówiłem.- szatyn westchnął.- Jednak teraz...eh...od jakiegoś czasu zastanawiam się czy może nie zrobić sobie przerwy.
- Że co?!- Hubert aż się wzdrygnął.
- Może przestanę nagrywać przez jakiś czas.
- Karol nie rób tego. Przecież to uwielbiasz.- blondyn nie dowierzał w słowa przyjaciela.
- Przecież nic się nie stanie jak przez jakiś czas zabraknie mnie na youtubie.
- Ale co z widzami? Co ze mną?- w głosie Huberta słychać było dezorientacje.
- Z tobą? Przecież jest pełno osób, z którymi możesz nagrywać.- Karol wzruszył ramionami.
- Ale...ale to z tobą najlepiej...mi się nagrywa.- jego słowa wypłynęły z ust zbyt szybko, zarumienił się.
Nastała cisza. Chłopcy patrzyli na siebie w milczeniu.
- Hubert zrozum, że chcę się trochę wyrwać od tej monotonności. Nie chcę być uzależniony tylko od youtuba. Kiedyś przyjdzie taki moment, że trzeba będzie odejść. Zająć się sobą.
- O czym ty mówisz. Przecież nie musisz jeszcze tego robić! Bez przesady.
- Wiem, ale jak na razie, muszę zrobić sobie przerwę. Tylko na jakiś czas.
- Tylko! To jest więcej niż tylko! Dealer przestań!
- Jesteś moim przyjacielem Damian. Powinieneś mnie zrozumieć.
- Ale jakoś w ogóle cię nie rozumiem.
- No właśnie, dlatego proszę odwal się ode mnie i daj mi spokój.- tak jak gniew zniknął tak się ponownie pojawił.
W jednej chwili na zmęczonej twarzy szatyna, pojawiły się wypieki.
- Nie mam zamiaru!- oburzył się Hubert.- To że masz chwilę słabości, czy jak to się tam nazywa, to nie znaczy aby to wszystko rzucić!
- Nie rzucam tego! To tylko krótka zmiana.
- Zmiana? Niby czego? Dealer nie rozśmieszaj mnie.- blondyn fuknął z niedowierzaniem.
- Wiesz co myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, ale chyba się myliłem.
Nagle wszystko dookoła ucichło. Wszystko jakby się zatrzymało.
- Jak to?- emocje Huberta opadły.
To co powiedział chłopak mocno go zabolało.
Nie dostał jednak odpowiedzi na swoje pytanie. Szatyn położył się na łóżku, głową do ściany. Teraz Hubert wpatrywał się w plecy przyjacie....ehm...Karola.* * *
Krople wody delikatnie spływały po ciele blondyna. Dookoła słyszeć było jedynie szum. Hubert siedział pod prysznicem od dłuższego czasu, nie mogąc zapomnieć o tym co przed chwilą się wydarzyło. W głowie miał plątaninę myśli. Przecież to nie może być prawda. A jeśli Karol postanowi na zawsze skończyć z nagrywaniem? Nie to niemożliwe. A może jednak.
Wszystko pogmatwało się w jednej tak krótkiej chwili.
Teraz pod wpływem ciepłej wody, blondyn poczuł jak bardzo obolałe ma ciało po całym dniu. Do tego dochodziły emocje, które potęgowały ból.
Hubert oparł się o ścianę. Kafelki były zimne mimo pary unoszącej się przez gorącą wodę. Na rękach pojawiła się gęsia skórka, a po plecach przeszedł mu dreszcz.
To wszystko nie ma sensu- pomyślał.* * *
Umyty i ubrany wrócił do pokoju. Karol nadal leżał w tej samej pozycji. Widać było, że nie śpi. Blondyn ułożył się wygodnie na łóżku i jeszcze przez krótką chwilę rozmyślał czy nie odezwać się do szatyna. Szybkim ruchem zgasił lampkę, stojącą na stoliku nocnym i w tym momencie pokój skąpał się w ciemnościach.
- Dobranoc. - odezwał się cichutko.
Nie otrzymał jednak żadnej odpowiedzi.
CZYTASZ
"Za dużo tego wszystkiego'' DxD
FanfictionJest to moja pierwsza książka amatorska. Nie jestem z niej do końca zadowolona, ale zostawiam ją z sentymentu. ~ 2020 "Zachowanie Karola od jakiegoś czasu budzi podejrzenia. Jego nagła decyzja o opuszczeniu kraju rodzi w Hubercie mieszane uczucia. O...