~Hubert~
Szedłem do pracy jak na skazanie. Cały dzień szlag trafił.
Nie czułem już co prawda smutku, ani żalu. Spodziewałem się co może mnie zastać podczas rozmowy z Karolem, a jednak gdy upewniłem się w swoich przekonaniach, emocje puściły niczym zawór. Nie chciałem, aby szatyn widział mnie płaczącego, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać.
Teraz buzowała we mnie złość. Byłem wręcz wściekły, że mój najlepszy przyjaciel zrobił mi coś takiego. Najbardziej bolało mnie to, że złamał swoją obietnicę, a ja, głupi wierzyłem, że wróci.
Z drugiej strony jednak dobrze go rozumiem. Gdyby mnie spotkała taka sytuacja, też bym nie wiedział co zrobić. Cenię to, że nie chciał przede mną niczego ukrywać, a ja na jego miejscu postąpiłbym tak samo.
Cała ta huśtawka emocji kompletnie mnie męczyła. Głowa zaczęła mnie pobolewać, a czekały mnie jeszcze długie godziny w pracy.Zaczęło strasznie lać. Już dawno niebo zrobiło się szare, a nad miastem zawisły chmury. Przyśpieszyłem kroku i na moje szczęście kilka minut później znalazłem się w oświetlonym, ciepłym budynku.
Niestety moje włosy nie przeżyły przeprawy przez miasto. Oklapły i teraz okalały moją twarz, nieprzyjemnie przyklejając się do skóry.
Szybko podążyłem na zaplecze, gdzie zastałem przy niewielkim stoliku, siedzącą młodą dziewczynę.- Hej .- zagaiłem, przemykając obok.
W kilku krokach dotarłem do lustra, zawieszonego na ścianie. Nie było za duże, ale musiało wystarczyć. Zacząłem roztrzepywać włosy, próbując pozbyć się nadmiaru wody.
- Tak nic nie zrobisz.- odezwała się nieśmiało Ania.- Pomogę ci...
Wstała, zostawiając magazyn na stole. Chyba ten sam co wpadł w ręce Danielowi.
- Ale...ja...moje włosy...- chciałem jej powiedzieć, że mam swój sposób na ich układanie, jednak ona nie dała mi dokończyć.
- Spokojnie.
To jedyne słowo, które padło z jej ust. Dziewczyna podeszła do swojej torebki, wyciągnęła z niej grzebień i małą, podręczną buteleczkę lakieru do włosów.
Następnie podeszła do mnie. Była znacznie niższa, co sprawiło, że miała problem z dosięgnięciem moich włosów. Musiała stać na palcach, więc nieco przykucnąłem.- Dziękuję.- odpowiedziała na mój gest, po czym zabrała się za układanie idealnej dla mnie fryzury.
Kilka chwil później przeglądałem się w lustereczku z dokładnie ułożonymi włosami. Na prawdę sobie poradziła. Wyglądają tak jak przed wyjściem, a może nawet lepiej.
- Dzięki wielkie.- odparłem, odrywając wzrok od swojego odbicia.
Ania tylko się uśmiechnęła, po czym schowała przybory z powrotem do torebki.
- Moja zmiana się już skończyła, czy możesz przekazać Danielowi, że wychodzę?- spytała, ubierając kurtkę.
- Jasne i ... Jeszcze raz dziękuję.
Znów zobaczyłem uśmiech.
Dziewczyna skierowała się w stronę drzwi.- Em...nie zapomniałaś czegoś?- zatrzymałem ją.
Brunetka odwróciła się, spojrzała na mnie, a następnie na stolik, na którym leżało czasopismo.
- Zostawiam je specjalnie. Wiem, że Daniel lubi je czytać. Choć udaje tylko, że z nudów je przegląda.- po tych słowach odwróciła się do wyjścia i opuściła pokój.
***
Siedziałem na ladzie, opierając się o maszynę do podgrzewania sosów. Gapiłem się na czyszczącego blaty chłopaka.
CZYTASZ
"Za dużo tego wszystkiego'' DxD
FanficJest to moja pierwsza książka amatorska. Nie jestem z niej do końca zadowolona, ale zostawiam ją z sentymentu. ~ 2020 "Zachowanie Karola od jakiegoś czasu budzi podejrzenia. Jego nagła decyzja o opuszczeniu kraju rodzi w Hubercie mieszane uczucia. O...