Pov Piotrullo:
Zegarek wyświetla 7:11 a ja już w drodze do domu ekipy. Dziś mamy do nakręcenia sporo filmików, dlatego Karol prosił abym na 8 był na miejscu. Jadę spokojnie, drogi o tej porze są puste, nie widać żadnej żywej duszy. Dociskam pedał hamulca do końca, samochód zatrzymuje się momentalnie w miejscu. Wybiegam z samochodu i biegnę do rowu, w którym znajduje się rozbity samochód. Podbiegam patrzę i upadam z płaczem na ziemię.
- Kto Ci to zrobił?- pytam zapłakanym głosem. Nie mogę się ruszyć, lecz wiem, że jeśli zdążyłem mogę uratować życie. Podnoszę się i podchodzę pod drzwi, nie mogę otworzyć. Biegnę od pasażera i dopiero tam udaje mi się dostać do środka. Cofam fotel, aby mieć więcej miejsca i wchodzę do środka. Sprawdzam puls, wyczuwalny, ale bardzo słabo. Wykręcam numer i dzwonię po pomoc, podając potrzebne informacje. W oczekiwaniu na pomoc czuję zapach spalania, jakby topił się plastik. Dym wydostaje się spod maski, wchodzę do samochodu i asekuruje jedną ręką głowę Krzycha, drugą odpinam pas. Cofam fotel chłopaka i szybkim ruchem wyciągam go z samochodu, odciągając na bezpieczną odległość. Po dwóch minutach słychać eksplozje, upadam na ziemię zasłaniając rannego chłopaka. Wiem, że nie powinienem go ruszać z samochodu, ale gdybym tego nie zrobił właśnie wyleciał by w powietrze.
~ Halo? Co się tam dzieje?-słyszę głos dobiegający z mojego telefonu i uświadamiam sobie, że nadal jestem na linii z dyspozytorką. Podnoszę z ziemi telefon i włączam głośno mówiący.
~ Doszło do wybuchu samochodu- wyduszam z siebie.
~ Co z rannym?
~ Wyciągnąłem go w ostatniej chwili.
~ Dobrze. Położyć to na ziemi w bezpiecznej odległości od samochodu.
~ Jest bezpiecznie.
~ Proszę sprawdzić, czy chłopak oddycha- jestem roztrzęsiony i nawet łatwe polecenie staje się cholernie trudne.
~ Nie- wybąkuję po chwili. - Niech mu Pani pomoże!!!- krzyczę bezradny. Jak ja popatrzę w oczy jego żonie, rodzinie?
~ Spokojnie. Rozpoczniemy reanimację, 30 uciśnięć i dwa wdechy po przyjazdu służb ratunkowych- mówi opanowanym głosem kobieta po drugiej stronie telefonu. Ocieram spływające łzy z oczu i reanimuję.
- Kamil proszę Cię, Kamil błagam rusz- krzyczę powtarzając już któryś raz tą samą czynność. - Nie idź w stronę tunelu ze światłem, słyszysz? Tam jest ślepa uliczka, nawracaj- pieprze sam do siebie, skoro Krzychu odpłynął. Po chwili słyszę nadjeżdżającą pomoc, straż pożarna i policję. Pierwsi zajmują się gaszenia płonącego samochodu, drudzy podbiegają i mnie zmieniają. Upadam ze zmęczenia na ziemię, teraz leżę jak Poczciwy tylko z jedną różnicą ja oddycham a on nadal nie. Gdy zjawia się karetka, od razu intubują, dwie minuty później słyszę.
- Wrócił. Deska i zabieramy go do szpitala- najpiękniejsze słowa, jakie słyszy człowiek w mojej sytuacji. Zamykają się drzwi ambulansu i pojazd odjeżdża na sygnale, ja zostaję na miejscu z policją. W skrócie opowiadam co zostałem na miejscu następnie udaje się do swojego samochodu. Wsiadam i opieram głowę o kierownicę, płacząc jak małe dziecko. Adrenalina spada a ja zatrzymań trząść się jak galareta. Odbieram dzwoniący telefon od dobrych kilku minut.
~ Co jest kurwa??! Pali się?- krzyczę do słuchawki.
~ Piotrullo, wszystko w porządku?- słyszę głos Friza. Przełykam głośno ślinę i zbieram się w sobie na odwagę, aby zadać mu pytanie.
~Karol? Ty masz jakiś kontakt do rodziny Krzycha albo do żony?- pytam próbując ukryć swój płacz.
~No mam, a co? Wpadła Ci siostra Krzycha w oko?- pyta śmiejąc się.
~Proszę Cię zadzwoń do kogoś i powiedz, że Kamil miał- moją wypowiedź przerywa pukający funkcjonariusz do szyby. Odsuwam szybę ze strachem.
- Przepraszam Pan go znalazł ok. 7.15?
- Tak. Dokładnie nie umiem podać czasu. A coś się stało?
- Do wypadku doszło kilkanaście godzin temu.
- Chce Pan powiedzieć, że ktoś...
- Tak- odpowiada i odchodzi.
~ Halo Piotrullo co się tam dzieje?- dokładam telefon do ucha.
~ Jakiś skurwysyn zostawił Kamila bez pomocy, zawiadom rodzinę. Jadę do szpitala!!!- krzyczę i się rozłączam. Odpalam silnik i ruszam z drogę...Co powiecie o tym rozdziale??
CZYTASZ
Stworzeni dla siebie
FanfictionCześć. Zapraszam bardzo serdecznie na moją opowieść o PoczciwyKrzychu pt. "Stworzeni dla siebie". Książka pisana będzie z perspektyw różnych bohaterów a wystąpią: ● Alicja ( Ala) Majcher ● Poczciwy Krzychu ● Friz ● Wersow ● Minimajk ●Tromba ●Wuje...