109. Aleksandra

709 74 54
                                    

Kilka dni później:

Pov Justyna Majcher:

Ali już nie ma kilka dni, ciągle trwają poszukiwania przez policję. Płetwonurkowie przeszukują pobliskie jeziora, zalewy. Sąsiedzi, znajomi, rodzina wszyscy szukają. Zaginęła bez śladu, jakby zapadła się pod ziemię. Z mężem przeszukać strony internetowe i poszukać kogoś, kto jest w stanie nam pomóc. Od dwóch godzin szukamy bez skutku, już powoli tracimy nadzieję, że nasza córeczka wróci do domu cała i zdrowa.
- Mam!- krzyknął uratowany mąż.
- Kto?- podchodząc pod jego komputer i zakładając okulary.
- Detektyw Adam Myszkoń. Ma same dobre opinie- bez chwili zastanowienia łapę za telefon i spisuje jego numer po chwili naciskał zieloną słuchawkę i dzwonię. Mężczyzna odbiera już po drugim sygnale, przedstawiam mu sytuację, w której się znajdujemy. Detektyw przyjmuje nasze zlecenie i informuje, że do trzydziestu minut będzie u nas w domu.

Pov Friz:

Alka zagineła. Kamil wyjechał i nawet nie da sobie o niej nic wspomnieć. Z tego co widzę, to układa sobie życie na nowo. Cieszę się z tego powodu bo zasługuje na szczęście. Mam nadzieję, że nowa miłość nie skrzywdzi go i nie zostawi jak Ala. Myślę wieczorami o niej. Zastanawiam się gdzie jest? Co sie z nią teraz dzieje? Czy jest cała i zdrowa. Martwię się o nią bo należała do naszej paczki, była w naszej ekipie. Zastanawiam się czy gdyby Krzychu znał prawdziwy powód dla którego żona go zostawiła, to czy rozwód nadal byłby potrzebny? Czy nie byłby w stanie jej wybaczyć i stworzyć kochającą się rodzinę dla swojego dziecka? Tego nigdy się nie dowiem, już za tydzień rozwód.

Pov Ola:

Od kilku dni mój misio chodzi jak struty, mało je, śpi czy nawet rozmawia. Wiem, że teraz przed nim trudny czas- rozwód. Już za tydzień wielka rozprawa, już za tydzień w twoim życiu nie będzie jakiejś puszczalskiej i niezdecydowanej Alki. Po co wychodziła za Kamila skoro go nie kochała? Chyba nie myślała, że miłość przyjdzie z czasem?  Zmarnowała tylko chłopakowi życie.

Wstaje z leżaka i udaje się do wody, aby popływać. Gdy nagle czuję czyjeś dłonie na moich biodrach.
- Co tam przystojniaczku?- pytam.
- Co u mojej pięknej Aleksandry?
- Bardzo dobrze.
- Tak?
- Mhm. Jestem na wspaniałym wyjeździe z niezastąpioną i najlepszą ekipą oraz z cudownym chłopakiem pod każdym względem.
- No to się cieszę- odpowiada i łączy nasze usta w namiętnym pocałunku. Kocham jego usta, mają taki owocowy smak. Bierze mnie na ręce i wynosi z wody, następnie stawia na piasku i łapie mnie za rękę.- Porywam Cię.
- Porywasz mnie? Dokąd?
- Do mojego serca.
- A czy twoje serce czasami nie jest...- przerwa mi kładąc palec na moich ustach.
- Jest połamane, ale znam kogoś kto jest w stanie je bardzo dokładnie posklejac.
- Kim ona jest? Niech tylko ją przy tobie zobaczę- mówię z bardzo poważną miną. Na co Kamil wybucha śmiechem, fajnie jest zobaczyć znów na jego ustach chodź trochę uśmiechu.
- Aleksandra ma na imię. Jest piękna jak róży kwiat.
- Przestań, bo się zarumienię.
- Będziesz jeszcze piękniejsza, chodźmy- udajemy się do hotelu, bierzemy prysznic i się przebieramy, następnie łączymy się w jedność. Fakt nie potrzebnie się ubieraliśmy skoro po chwili znów byliśmy bez ubrań.



Co powiecie o rozdziale?

Stworzeni dla siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz