Pov Krzychu:
Otwieram karton. Przyglądam się chwilę zawartości, to deskorolka. Ucieszyłem się z prezentu, bo w najbliższych dniach planowałam zakupić nowy sprzęt. Zabieram się odrazu za skręcanie.
Już po kilku dziesięciu minutach deskorolka jest gotowa do użytku. Zaczynam więc od zwykłej jazdy, aby wyczuć deskę, przechodząc do trudniejszych akrobacji. Oczywiście na początku nic mi nie wychodzi, najważniejsze jednak aby się nie poddawać. Zaliczam też kilka " gleb". Jedną widziały nawet starsze Panie zmierzające na mszę do kościoła, podbiegły do mnie i przejęte chciały wzywać karetkę. Podniosłem się z ziemi i wytumaczyłem grzecznie Panią, że nic mi nie jest. Kilkakrotnie dopytywały czy na pewno, aż w końcu odeszły a ja wróciłem do dalszej jazdy.
Długo się nie najeździłem znów, gdyż zadzwonił mój telefon.
~Halo?
~ No halo byku- słyszę po drugiej stronie głos Friza. Co się tam u Ciebie podziało?
~ Miałem mały wypadek, ale spoko. Wszystko pod kontrolą.
~ Na pewno?
~ Tak. Spędziłem cztery godziny pod kroplówkami, jest już w lepiej.
~ W którym jesteś szpitalu.
~ W domu jestem.
~ Ojej to trzymaj się.
~ No siema.
Gdy Karol się rozłącza odczytuje wiadomość którą dostałem w czasie rozmowy:Od Sylwia Jakubowska:
Ptyś co się dzieje? Widziałam, że jesteś w szpitalu. Podaj adres, przyjadę.Do Sylwia Jakubowska:
Nie chce mieć z Tobą nic do czynienia. Zapomnij o mnie i skasuj mój numer, daj mi normalnie żyć.Pov Ala:
Gdy tylko zobaczyłam zamieszczony przez Kama post, pożyczyłam od mamy samochód i jestem w drodze na mazury. Muszę go zobaczyć, to nic, że czeka mnie prawie sześcio godzinna jazda.
Sześć godzin później:
Właśnie dotarłam na miejsce, Kamil jeździ na deskorolce. Kamień z serca, nic mi nie jest. Gasze silnik, wyciągam kluczyki ze stacyjki, odpinam pas i wysiadam z samochodu.
- Cześć- rzucam w stronę chłopaka, ten momentalnie się obraca.
- Ala?- Pyta ze zdziwieniem, po czym od razu łączy nasze usta w pocałunku.- Co ty tu robisz?
- Widziałam twój post, musiałam Cię zobaczyć. Co się stało?
- Chwilowy spadek formy, braciszku się mną zajął i jak widzisz jestem cały.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że nic Ci nie jest.
- A ja...- Zaczął, lecz przerwał. Jego dłonie zaczęły błądzić po moim ciele.
- Kamil?
- Hmm?
- Przestań ludzie się na nas patrzą- oznajmiam.
- Czy to moja wina, że Cię kocham?- szepcze do mojego ucha.
- Chodź.
- Dokąd?
- Chodź nie pożałujesz- informuje narzeczonego. Kamil zostawia deskę i biegniemy do domu mojej babci, który jest niedaleko. Otwieram drzwi.
- A twoja babcia?
- W Krakowie już jest, czeka na ślub- odpowiadam a w tym momęcie Kamil dociska mnie do ściany.Nasze usta znów się łączą, nasze języki walczą o nominację, jego ręce już odpinają guziki przy mojej bluzie. Nie jestem mu długo dłużną, rozsuwam jego bluzę zrzucając ją z chłopaka. Następnie pozbywam Kamila podkoszulka, odrywa mnie od ziemi i zanosi kładąc na łóżko. Zrywa ze mnie stanik i bawi się moimi sutkami, odpinając jedną ręką guzik od moich spodni. Chwilę później leżę w samych koronkowych majtkach albo leżałam, tego też mnie już pozbawił. Całuje każdą część mojego ciała, zjeżdżając coraz niżej i zatrzymując się na mojej brzoskwince. Językiem pięści moją kobiecość. Włożył we mnie dwa palce, przez co głośno jęknęłam, zaczął poruszać coraz szybciej i szybciej, dokładając trzeci palec. Czułam, że nie długo osiągnę szczyt. Podniosła się i popchnęłam Kamila na łóżko. Odpinam pasek przy jego spodniach i uwalniam jego przyrodzenie. Zaczęłam poruszać dłonią w górę i w dół, doprowadzając to do szaleństwa. Jego oddech stawał się nierówny i przyspieszony. Po chwili wszedł we mnie swoim członkiem i zaczął poruszać biodrami. Najpierw zaczął wykonywać okrężną i powolne ruchy, by nagle przyspieszyć, co powodowało u mnie głośniejsze jęki. Doszliśmy razem krzycząc swoje imiona. Padnięty kładzie się obok mnie.
- Brakowało mi Ciebie- szepcze całując moje usta.
- A mi Ciebie- odpowiadam bawiąc się jego włosami.Leżymy wtuleni w siebie, gdy zaczyna dzwonić telefon Kama, chłopak odnajduje swój telefon i odbiera. Gdy kończy rozmowę, zamyka oczy.
- Musimy wracać Friz z ekipą przyjechał- mówi z niezadowoleniem. Wstajemy i się umieramy, zarazem ogarniając mieszkanie babci. Zamykam drzwi na klucz i trzymając się za ręce, wolnym krokiem wracamy.
CZYTASZ
Stworzeni dla siebie
FanfictionCześć. Zapraszam bardzo serdecznie na moją opowieść o PoczciwyKrzychu pt. "Stworzeni dla siebie". Książka pisana będzie z perspektyw różnych bohaterów a wystąpią: ● Alicja ( Ala) Majcher ● Poczciwy Krzychu ● Friz ● Wersow ● Minimajk ●Tromba ●Wuje...